Władza nie chce się tłumaczyć z wybuchu w KGP

Posiedzenie komisji w sprawie wystrzału z granatnika najpierw utajniono, a potem odroczono, bo nie pofatygował się na nie nikt ważny.

Publikacja: 10.01.2023 21:42

Jarosław Szymczyk

Jarosław Szymczyk

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

– Rząd chce niektóre rzeczy ukryć albo przykryć – mówi Wiesław Szczepański z Lewicy, szef Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

– To ucieczka od odpowiedzialności i odpowiedzi na trudne pytania, mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie – dodaje członek komisji Piotr Borys z KO. W ten sposób komentują przebieg wtorkowego posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji.

Do zdarzenia doszło 14 grudnia, gdy gen. Jarosław Szymczyk przestawiał na zapleczu swojego gabinetu prezenty otrzymane od Ukraińców. Były wśród nich dwie tuby po granatnikach, otrzymane od szefów ukraińskich policji i służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Gdy jedną z tub gen. Szymczyk postawił pionowo, nastąpił wystrzał, który przebił sufit, a komendantowi uszkodził słuch.

Kilka dni po zdarzeniu grupa posłów opozycji zwołała specjalne posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, do czego – zgodnie z regulaminem Sejmu – prawo ma co najmniej jedna trzecia liczby członków. Posiedzenie zaplanowano na 10 stycznia, a opozycja liczyła na postawienie komendanta głównego w krzyżowym ogniu pytań w obecności mediów. „We wtorek zapraszam do śledzenia komisji. Będzie okazja dowiedzieć się, co wydarzyło się w Komendzie Głównej Policji” – reklamował na Twitterze Szczepański.

Czytaj więcej

Posiedzenie w sprawie granatnika w KGP odroczone. „To kpina z obywateli”

W ostatniej chwili okazało się, że posiedzenie zostanie utajnione i przeniesione do naszpikowanej środkami antypodsłuchowymi sali Komisji ds. Służb Specjalnych. Wiesław Szczepański wyjaśnia, że stało się to na wniosek wiceministra spraw wewnętrznych Macieja Wąsika. – W poniedziałek zadzwonił i poinformował, że w związku z postępowaniem prokuratorskim wnioskuje, by posiedzenie miało charakter utajniony. Mając nadzieję na wyjaśnienie szczegółów zajścia na komendzie, zwołałem komisję w trybie niejawnym – relacjonuje.

Mimo rygorystycznych środków bezpieczeństwa posiedzenie skończyło się niczym. Powód? Ku zaskoczeniu opozycji na posiedzenie przyszedł Błażej Poboży, czyli wiceminister spraw wewnętrznych nienadzorujący policji i jeden z wiceszefów Straży Granicznej. Przede wszystkim zabrakło głównego bohatera: gen. Szymczyka, który również wysłał zastępcę.

Posłowie, zwołując posiedzenie, zapraszali m.in. gen. Jarosława Szymczyka i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. – W przeszłości, gdy pojawiały się wnioski o udział takich osób, stawiały się one osobiście – mówi nam Borys. W efekcie jeden z posłów opozycji złożył wniosek o odroczenie posiedzenia, który przegłosowano stosunkiem głosów 12 do 10.

Po wyjściu z sali wiceminister Poboży mówił mediom, że komendant główny nie był formalnie zaproszony, a celem opozycji nie jest pozyskiwanie informacji, „lecz zbijanie jakiegoś kapitału”.

Inaczej przebieg posiedzenia ocenia opozycja. „To kpina z obywateli” – napisała na Twitterze szefowa Porozumienia Magdalena Sroka.

Problem w tym, że okoliczności wypadku komendant główny dość szeroko opisywał już w mediach, w tym w „Rzeczpospolitej”. Mówił nam m.in., że pytał Ukraińców, czy jest to sprzęt bezpieczny, a oni mieli zapewnić, że to złom.

O co właściwie chcieli więc pytać go posłowie opozycji? Wiesław Szczepański chciał m.in. dowiedzieć się, dlaczego komendant dostał status pokrzywdzonego i kto zapłaci za zniszczenia na komendzie. – Chciałem spytać m.in., jak to możliwe, że generał wjechał przez granicę z bronią, dlaczego nie została sprawdzona i dlaczego zdarzenie na komendzie początkowo utrzymano w tajemnicy – wylicza Borys.

Posłowie opozycji mówią, że będą chcieli doprowadzić do posiedzenia z udziałem najważniejszych dla sprawy osób. Niewykluczone jest złożenie nowego wniosku.

– Rząd chce niektóre rzeczy ukryć albo przykryć – mówi Wiesław Szczepański z Lewicy, szef Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

– To ucieczka od odpowiedzialności i odpowiedzi na trudne pytania, mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie – dodaje członek komisji Piotr Borys z KO. W ten sposób komentują przebieg wtorkowego posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Rewolucja informatyczna w Senacie. Będą nowe maszynki dla senatorów