17 grudnia miało miejsce znamienne wydarzenie polityczne. W Płocku miała tego dnia miejsce prezentacja pakietu „Uczciwa Polska”, autorstwa polityków Koalicji Polskiej. Pakiet odnosił się do zasadniczych elementów funkcjonowania państwa demokratycznego (a zarazem uczciwego i transparentnego – jak podkreślono w tytule przedłożonych propozycji). Takiego, w którym jest podmiotowe miejsce zarówno dla opozycji wobec rządzących, jak i zwykłych obywateli pragnących kontrolować ośrodki władzy państwowej i ich działania. Nie mówiąc już o przejrzystym styku polityki i biznesu, nie tylko państwowego, ale też prywatnego. I należytym miejscu dla samorządów lokalnych i zawodowych. Z wyraźnym żalem należy odnotować, że Polska oddaliła się znacznie od wspomnianej wizji po 2015 roku, choć zapowiedzi w przedmiotowym temacie były szumne i bardzo ambitne.
Emerytura dla liderów
Warto zwrócić uwagę na inny ważny aspekt sobotniego płockiego spotkania z młodzieżą. Obecni byli na nim dwaj młodzi liderzy liczących się centrowych środowisk politycznych. Obaj już doświadczeni, jeden bardziej w sferze państwowej i politycznej, drugi w medialnej, ale obecny już kilka lat w sferze działalności publicznej. Znaczne zainteresowanie przywołanym spotkaniem ukazuje potrzebę zmian generacyjnych w Polsce i polskiej sferze politycznej.
Potrzebna jest oferta dla wyborców zmęczonych dotychczasową, kilkunastoletnią wojną dwóch kolosów na scenie politycznej, napędzających siebie do agresji i jałowych działań publicznych. Przy czym nie mierzę obu naszych partii hegemonicznych jedną miarą i nie kreślę ich obrazu jedną kreską, winy za dewastację sceny publicznej i gospodarczej obozu obecnie rządzącego są znacznie większe oraz trudniejsze (a zarazem kosztowniejsze) do naprawy. Choć i obóz Donalda Tuska nie jest w tej sprawie bez winy w okresie swoich rządów (2007–2015). Należy zapewnić godną emeryturę dla obu dominujących polityków, obecnych na scenie od ponad 30 lat – zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska.
Czytaj więcej
Jarosław Kaczyński przed pobytem w szpitalu chciał pozamykać sporne tematy, które mogą stawiać rząd w złym świetle. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem.
Sobotnie spotkanie pokazuje potrzebę utworzenia jednej centrowej listy w najbliższych wyborach do Sejmu i Senatu (choć w przypadku drugiej izby parlamentu – obowiązuje inny, większościowy system wyborczy, który wymusza szersze formy współpracy, np. w postaci Bloku Senackiego czterech ugrupowań – PO, Polska 2050, Koalicji Polskiej oraz Lewicy. Taki obóz odwołujący się do obozu centrowego, z lekkim wychyleniem konserwatywnym i chadeckim, wydaje się nie tylko potrzebny (pisano o tym w ciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie – w tym osobiście), ale i możliwy. Mógłby liczyć w wyborach na kilkanaście procent głosów, a to już siła znacząca.