W dniu 4 listopada 2022 roku została w Niemczech opublikowana analiza na temat stosunków niemiecko-polskich. Rzecz podpisał Kai-Olaf Lang, który jest analitykiem w niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka (SWP, Stiftung Wissenschaft und Politik). Można powiedzieć, że jest to pierwsza analiza na ten temat, od kiedy wiadomo, że wojna w Ukrainie nie jest krótkim epizodem, a relacje Republiki Federalnej Niemiec z Rzecząpospolitą Polską są napięte. To dobrze, że znalazł się w Niemczech autor, który postanowił się zastanowić, dlaczego źle się dzieje w naszych wzajemnych relacjach.
Jednocześnie autor już na początku stawia tezę, która podważa jego obiektywizm. Pisze bowiem, że oto rząd RP stawia na konfrontacje z Niemcami. Jednak całkowicie pomija fakt, że to rząd niemiecki natychmiast po wyborach, przeprowadzonych pod koniec 2015 roku, uruchomił agresję polityczną przeciwko Polsce. Niedługo potem użył Komisji Europejskiej jako narzędzia do agresji prawnej wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. Kanclerz Angela Merkel nie chciała bowiem pogodzić się z faktem, że w Polsce odsunięto od władzy zwolenników niemieckiej hegemonii w Europie.
Nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz poszedł jeszcze dalej. Do agresji politycznej i prawnej dodał agresję finansową. Politycy z Berlina nie ukrywają faktu, że to pod ich wpływem Komisja zablokowała środki z Krajowego Funduszu Odbudowy dla Polski. A przypomnijmy, że fundusz ten zawiera część dotacyjną o wartości 24 miliardów euro.
Fałszywy opis
Od czasu, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, w Berlinie można zauważyć niezadowolenie, iż Polska nie czeka na jego decyzje i sama prowadzi aktywną politykę bezpieczeństwa. W przeciwieństwie do Niemiec nasz kraj wspiera silnie Ukrainę oraz wzmacnia kooperacje militarną i gospodarczą ze Stanami Zjednoczonymi. Polska polityka wyraźnie kontrastuje z dawną i obecną polityką zagraniczną oraz energetyczną Berlina. Samodzielność Polski się nie podoba i dlatego kanclerz Scholz uderzył w Polskę potężną siłą finansową.
Aby zobrazować ogrom niemieckiej agresji finansowej na Polskę, przypomnę, że za środki, które Polsce zablokowano, można kupić np. trzy tysiące czołgów Abrams. Takie zachowanie polityków z Berlina podczas wojny powoduje, że mamy uzasadnione obawy co do sojuszniczej wiarygodności państwa niemieckiego.