Ceny gazu były rekordowe w wakacje przez to, że Gazprom od lata 2021 roku systematycznie ograniczał podaż gazu w Europie. Kiedy jeszcze w sierpniu okazało się, że Polska ma już pełne magazyny, a Niemcy będą mieć je pełne do końca września, czyli przed czasem, Rosjanie pospieszyli z wieścią o kolejnych ograniczeniach dostaw przez Nord Stream 1, by znów wywindować ceny. Te jednak obecnie spadają z powodu destrukcji popytu i dzięki zapełnionym magazynom.
Mimo to Rosjanie będą grać wpływami na rynku, dopóki mogą. Ich udział w nim spadł z 40 proc. w 2021 roku do 10 proc. we wrześniu 2022 roku i będzie spadać nadal, więc korzystają z zamykającego się okna możliwości, by paraliżować wsparcie Europy straszonej kryzysem na rzecz Ukrainy.
Każdy ma swój front. Ukraińcy walczą na polu bitwy, a my na rynku energetycznym. Społeczeństwo obawia się drożyzny i musi zmagać się z przejściowymi problemami wynikającymi z porzucania zależności Europy od Rosji: wyzwania logistyczne ograniczają dostępność węgla, elektrownie i elektrociepłownie miewają problemy z dostosowaniem się do alternatywy, charakterystyka dostaw zamorskich jest inna. Widmo niedoboru gazu windowało jego cenę w czasie, gdy finalizowane są rozmowy o nowych kontraktach na gaz Baltic Pipe, które należało zawrzeć kilka lat temu, a nie na górce cenowej. Ta niepewność osłabia pozycję negocjacyjną każdego kupca.
Czytaj więcej
Największy do niedawna klient i partner biznesowy Gazpromu stanie się koncernem państwowym. Niemiecki rząd wydaje na nacjonalizację Uniper 0,5 mld euro.
To są jednak pojedyncze drzewa przesłaniające widok lasu, na którym należy skupić uwagę. Hasło 3S przedstawione przeze mnie na łamach „Rzeczpospolitej” jesienią 2021 roku pozostaje aktualne. Należy spokojnie wychodzić z kryzysu energetycznego poprzez uniezależnianie się od Rosji, solidarnie wspierać się z innymi krajami unijnymi, które są w stanie ograniczyć szok gospodarczy wywołany przez kryzys energetyczny, i dalej wprowadzać sankcje wobec Rosji, na czele z tymi uderzającymi w rosyjski Gazprom. Koncern cały czas używa gazu zamiast czołgów zgodnie z posowiecką doktryną Falina-Kwicińskiego, która miała na celu ograniczenie wpływów NATO w tzw. bliskiej zagranicy.