Materiał Partnera: Grupa EPL w Parlamencie Europejskim
Skończył się czas zawierzenia, że elity prowadzą wspólnotę w dobrym kierunku. Chcąc obronić przyszłość, Unia musi potwierdzić swoją użyteczność. Tu i teraz! Wspólnota europejska zdaje najtrudniejszy egzamin ze swej użyteczności dla mieszkańców kontynentu od czasu swych narodzin. Teraz jest czas ratowania ludzi i miejsc pracy. Wiedza o tym, jaka Europa wyłoni się po kryzysie, nie jest pierwszą potrzebą zalęknionych ludzi i zamrożonych biznesów.
Ta część Europy, która – z wyroku Jałty – uwięziona została w imperium sowieckim, doświadczyła po wojnie kilku dramatycznych dotknięć historii. Natomiast powojenny Zachód był uwolniony od egzystencjalnych lęków. Smakował stabilizacji i rosnącego dobrobytu pod amerykańskim parasolem bezpieczeństwa. XXI wiek przyniósł istotne wyzwanie, jakim było przyjęcie 100 mln mieszkańców zza dawnej żelaznej kurtyny do wspólnego, europejskiego domu. Były wstrząsy tektoniczne – kryzys finansowy (2008–2011) i migracyjny (2015), wystawiające na próbę europejską solidarność, ale teraz Unia Europejska przeżywa prawdziwe trzęsienie ziemi. Kryzys finansowy zrodził podział między gospodarną Północą o rozrzutnym Południem. Kryzys migracyjny odnowił uprzedzenia wobec „nowych" krajów, zupełnie nieczułych na dramat krajów śródziemnomorskich, najbardziej narażonych na inwazję uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Teraz powodów do napięć, rozrywających spoistość Unii, jest jeszcze więcej. Tym samym rośnie niepokój o przyszłość integracji europejskiej.
W cieniu szczepionki
Zagrożenie zdrowia i życia sprawia, że gardłową sprawą jest teraz dostępność szczepionki oraz zasięg szczepienia. Na początku była euforia, gdy ten najbardziej pożądany lek na naszej planecie został wynaleziony w firmie wspomaganej przez fundusze europejskie (Pfizer/BioNTech). Nikt wtedy nie kwestionował sensu wspólnego zamówienia szczepionek przez Komisję Europejską i sprawiedliwego podziału pomiędzy państwa członkowskie. Niedocenione problemy z masową produkcją szczepionek i ich dystrybucją obnażyły słabości kontraktu z firmami farmaceutycznymi.
Problemy żywią eurosceptyków w UE, dotąd gorliwie zabiegających o jak najmniejsze kompetencje wspólnotowe. Nie należy do nich służba zdrowia, za którą odpowiedzialne są państwa członkowskie. Nie ułatwia to reakcji Unii Europejskich w czasie pandemii. Co gorsza, okazję zwietrzyli nie tylko eurosceptycy, ale także spece od wojny hybrydowej na Kremlu. Tym razem narzędziem ich ofensywy stała się szczepionka Sputnik, a nie Gazprom. Pozyskali sojuszników na Węgrzech, ale też Austria, Dania, Słowacja, Szwecja i Niemcy wyłamują się z solidarnego frontu europejskiego. Szczepionka stała się narzędziem rozgrywki geopolitycznej, bo włączyły się do niej także Chiny. A jest to kraj odpowiedzialny za ukrywanie śmiertelnych skutków pandemii, co mocno przypomina tuszowanie prawdy po awarii w Czarnobylu.