W takiej sytuacji sąd powinien uwzględniać także nakład osobistej pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. W praktyce dotyczy to przede wszystkim uwzględnienia nakładu osobistej pracy żony, gdyż to ona zwykle wykonuje obowiązki domowe – zauważył Sąd Okręgowy w Gdańsku 21 października 2011 r. (III Ca 795/11). Oczywiste jest, że to na stronie występującej o ustalenie nierównych udziałów spoczywa ciężar dowodu, że stopień jej przyczynienia się był większy. W przypadku czytelnika to żona twierdzi, że jej udziały powinny być większe, więc to ona powinna to udowodnić. Musi jednak pamiętać, że ten dowód nie może ograniczać się do wykazania tylko zbyt niskiej staranności o powiększanie majątku drugiej strony.
Długi spłaca się nawet po rozwodzie
Mąż ma firmę. Niestety, podejmuje często nieprzemyślane decyzje. Od dawna nie układało się między nami, zdecydowałam więc, że chcę rozwodu. Zastanawiam się jednak, czy jeśli skończy się sprawa rozwodowa, będę mogła przestać martwić się ewentualnymi długami męża (zdarzało się wcześniej, że odbierałam telefony z pogróżkami od jego wierzycieli, a ostatnio odebrałam telefon z banku – rozmówca twierdził, że mąż spóźnia się z zapłatą kolejnej raty).
Niestety, nawet po orzeczeniu rozwodu można ponosić skutki błędnych decyzji finansowych osób, z którymi nie łączy już nas nic prócz kredytów. To, czy trzeba będzie spłacać długi z czasu małżeństwa, zależy od tego, kto je zaciągał, na co zostały przeznaczone i czy były już małżonek wyraził na nie zgodę. Dużo zależy też od daty orzeczenia sądu – zwłaszcza gdy chodzi o odpowiedzialność za zaległe podatki.
Była żona czy mąż odpowiedzą tylko za te długi, które powstały przed dniem rozwodu. Chyba że małżonkowie mieli umowę o rozdzielności majątkowej – wtedy odpowiedzialność za długi nie wchodzi w grę. Długi hipoteczne będą zaspokajane z nieruchomości, na której zostały zabezpieczone. Gdy dom lub mieszkanie zostały kupione do majątku wspólnego, za długi odpowiadają oboje małżonkowie, nawet mimo rozwodu. I niezależnie od tego, które z nich po rozwodzie mieszka w domu lub mieszkaniu. Jedynie, gdy jedno z małżonków kupiło nieruchomość do majątku osobistego, nie ma mowy o odpowiedzialności eksmałżonka za długi.
Przez sam rozwód nikt nie staje się dłużnikiem, jeżeli nim nie był przed jego orzeczeniem. Rozwiedziony małżonek, który nie godził się na zaciągnięcie długu, ma więc duże szanse na uniknięcie odpowiedzialności. Trzeba jednak pamiętać, że z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wynika, iż małżonkowie są odpowiedzialni solidarnie za zobowiązania zaciągnięte przez jedno z nich w sprawach wynikających z zaspokajania zwykłych potrzeb rodziny (czyli, gdy jedno pożyczyło np. pieniądze, by kupić kino domowe albo zapłacić za wakacyjny wyjazd, a drugie nic o tym nie wiedziało). Wtedy może się okazać, że nawet jeśli sąd orzeknie rozwód, taki kredyt będzie musiał spłacać również ten z rozwiedzionych małżonków, który go nie zaciągał.
Rozwiedziony małżonek może też odpowiadać za zaległości podatkowe byłej żony czy męża. Nie za wszystkie jednak, ale tylko za te, które powstały w czasie trwania wspólności majątkowej. Co więcej, małżonek odpowiada solidarnie z byłym małżonkiem tylko do wysokości wartości przypadającego mu udziału w majątku wspólnym.