Prof. Brunon Hołyst: Przestępczość w czasie zarazy rządzi się swoimi prawami

Przestępcy potrafią szybko dostosować się do zmienionej rzeczywistości. O szczegółach mówi „Rzeczpospolitej" prof. Brunon Hołyst wybitny kryminolog.

Publikacja: 14.03.2021 19:29

Prof. Brunon Hołyst, kryminolog

Prof. Brunon Hołyst, kryminolog

Foto: materiały prasowe

Panie profesorze, mamy za sobą rok 2020 r. Rok szczególny ze względu na pandemię, która bardzo mocno zmieniła nasze życie. Zmieniła też przestępczość. Mimo zamknięcia, czasowych ograniczeń w przemieszczaniu się, zamknięciu dyskotek, pubów, restauracji i hoteli pandemia nie wpłynęła jednak na zmniejszenie liczby włamań i kradzieży samochodów. W 2020 r. złodzieje dokonali o ponad 3 tys. więcej włamań niż rok wcześniej. Ponad 70 tys. razy włamywano się do domów czy mieszkań. Skradziono również ponad 9 tys. samochodów, czyli o 275 egzemplarzy więcej niż w roku przed pandemią. Jak to tłumaczyć? Zaraza nie przestraszyła przestępców?

Oni zawsze będą szukać możliwości zarobku i żadna pandemia im nie jest straszna. Kiedy więc obserwujemy mniejsze zainteresowanie tzw. dilerką, bo nie funkcjonują szkoły czy dyskoteki, przestępcy szukają innych możliwości zarobku. Wracają więc np. do kradzieży aut czy włamań, na których można cokolwiek zarobić. Niestety, takie są realia. Przestępcy, podobnie jak i zwykli obywatele, próbują się dostosować do nowych okoliczności. Trudnych i niespodziewanych. I choć ostrożnie, to wszyscy muszą się z nimi zmierzyć. W obecnej sytuacji znajdą się chętni na taki „zarobek". Ludzie albo nie mają pracy, albo ją tracą z dnia na dzień lub funkcjonują w zawieszeniu. Często żyją bez jakichkolwiek oszczędności, bo na covid finansowo niewielu było przygotowanych. Spadło to na nas wszystkich nagle.

W ostatnich miesiącach nasiliły się włamania do domów w budowie, kradzione są np. grzejniki, piece, narzędzia czy nowo wstawione okna. To już od dawna nie był łakomy kąsek dla złodziei, przynajmniej na większą skalę.

Jest to związane z tym, że ludzie odpuścili opiekę nad inwestycjami na przyszłość. Dużo mniej wychodzą z domów w obawie przed zakażeniem. Skupili się bardziej nad tym, co jest tu i teraz. Na pierwsze miejsce wysuwa się zdrowie, a nie majątek. To wyjątkowy czas dla wszystkich, zarówno dla nas zwykłych obywateli, jak i przestępców.

Czytaj także:

Wykroczenia w 2020 r. Epidemia koronawirusa nie służy porządkowi

W ostatnim czasie wzrosła także znacznie przemoc domowa... Czy covid ma na to wpływ?

Niestety tak. Nikt nie był gotowy na to, co spotkało nas od marca 2020 r. Praca okazała się dżumą cywilizacyjną. Zmieniła relacje międzyludzkie. Nasilają się procesy agresywne. Pojawia się magiczna moc alkoholu. Chodzi o to, że wielu z nas twierdzi, że on nas wyzwoli.

Jak przestępcy wykorzystują czas pandemii?

Podam przykład. Dotyczy mnie samego więc mam informacje z pierwszej ręki.

Oszuści chcieli mnie okraść na 2 mln zł . Dostałem informację, że mój syn spowodował wypadek. Zażądali 35 tys. euro. Umówili się ze mną na dalszy kontakt. Zorganizowałem zasadzkę. Przygotowałem się na przyjście oszusta czy oszustów. Niestety, nikt się nie pojawił. Cały czas słyszymy z kolei informacje o różnego rodzaju oszustwach. W czasie zarazy one się wzmogły. Pojawiają się inscenizacje: pożarów, nieszczęśliwych wypadków, zdarzeń w ruchu drogowym czy innych. Wszystko po to, by na tych preparowanych zdarzeniach zarobić.

Panie profesorze, okazało się, że na czasie są dziś także przestępstwa gospodarcze. Dowód? W roku 2020 dokonano o 175 tys. więcej przestępstw o charakterze gospodarczym niż w 2019 r. Z racji pandemii wielu z nas pracuje online, kupuje, sprzedaje i prowadzi swoje interesy w internecie. Jeszcze lepszym kąskiem dla oszustów są użytkownicy, którzy dopiero w pandemii zaczęli dokonywać internetowych transakcji. Nie mają więc wprawy i nawyku szczególnej troski o bezpieczeństwo np. danych.

I to jest kolejny dowód na to, że przestępcy potrafią szybko dostosować się do zmienionej rzeczywistości. Nie wypali jeden rodzaj przestępczości, to trzeba szybko szukać czegoś w zamian. Niestety, przestępczość nie znosi próżni.

Statystyki pokazują, że nie chodzi jedynie o zarobek. W czasie pandemii wzrosła także liczba zabójstw. W 2020 r. dokonano ich 656 razy – aż o 125 więcej niż w 2019 r. Większość popełnianych zabójstw wynikała z konfliktów potęgowanych przez alkohol.

Najbardziej szokuje drastyczny wzrost liczby zabójstw – w 2020 r. było ich aż 656 czyli o 125 więcej niż w 2019 r. Jeśli nawet uwzględnić kilka morderstw sprzed lat, ostatnio wykrytych przez policję, to wzrost i tak jest ogromny. Z zabójstwami sytuacja wygląda dziś bardzo ciekawie. Z art. 148 kodeksu karnego kwalifikowanych jest szokująco duża liczba spraw. Skąd ten wynik? To brak tolerancji dla drugiej osoby. Te konflikty przez miesiące nabierały ostrości. I będą nabierać dalej.

W 2019 r. zabójstw było mniej niż w roku 2018 r. Dominowały zabójstwa na tle konfliktów rodzinnych czy koleżeńskich związanych z alkoholem. Teraz nową kryminalną rzeczywistość pisze covid. Im większe i długotrwałe jest napięcie emocjonalne, tym gwałtowniejsze może być odreagowanie w czasie kłótni czy bójki. Wielu ludzi ciągle w obawie przed stygmatyzacją nie zwraca się o pomoc w poradzeniu sobie z nową i nietypową sytuacją do psychologa czy psychiatry, a pogłębiający się problem, topiony niekiedy w alkoholu, może okazać się groźniejszy niż „zwykła" choroba.

Ludzie są dziś gorzej przygotowani do walki z przestępczością?

Ludzie są słabi i to bez pandemii. Reagują w ograniczony sposób na przestępczość. Teraz troska zeszła na własne życie i zdrowie. I trudno się ludziom dziwić.

Policja też zaczęła sobie gorzej radzić z przestępczością?

Wolę wierzyć, że nie. W policji też jednak widać skutki pandemii.

Gdzie? W jakich obszarach? To przecież informacja ważna dla nas wszystkich?

Na każdym kroku. I nawet jeśli nie chodzi o stricte pandemię, to funkcjonariusze są wysyłani do zabezpieczania wielu imprez, manifestacji, jakie ostatnio się odbywają. Nie ma ich więc w innych miejscach, w których być powinni. I to od razu widać.

Panie profesorze, patrząc na najnowsze statystyki, widać jednak jest światełko w tunelu. Chodzi o gwałty. Ich liczba spada....

Tak to prawda. Covid pośrednio ograniczył gwałty – było ich o 345, to jest o jedną czwartą, mniej niż rok wcześniej (łącznie 1088).

Skąd ta zmiana?

Nie było dyskotek, koncertów, imprez – mniejszych lub większych. A przy tych okazjach często dochodzi do zgwałceń. Mogło się nałożyć i to, że gwałty rzadziej zgłaszano. Ludzie mają teraz wiele spraw na głowie. Spraw bardzo istotnych dla codziennego funkcjonowania. To w pewnym sensie także zasługa polityki karnej. Kary za zgwałcenia są coraz wyższe. Pojawiły się także ograniczenia w zdolności przemieszczania się gwałcicieli. No i na koniec rzecz nie bez znaczenia. Podniosła się świadomość wiktymologiczna kobiet. Wykazują one coraz większą ostrożność.

Panie profesorze przestępstwa to jedno. W 2020 r. odnotowano także wzrost liczby wykroczeń (czyli drobniejszych spraw karnych) przeciwko mieniu czy bezpieczeństwu i porządkowi.

Ludzie w Polsce lekceważą wszelkie przepisy, także te wykroczeniowe – drobniejsze karne.

Jak czytam, że kierowca jechał autostradą w Polsce czy inną ekspresową drogą 230 km na godzinę, łamał wszelkie zakazy to trudno się dziwić, że wszelkich wykroczeń jest więcej. Kiedy ja podróżowałem po drogach, np. w Niemczech, to widziałem jaki tam jest szacunek dla prawa, przepisów, ograniczeń itd.

My Polacy się tego szybko nie nauczymy. Musimy poczekać 20, 30 lat. I sam fakt, że wzrasta liczba mandatów nie oznacza, że zaczynamy sobie radzić z tym problemem. Mimo że w Polsce poprawia się stopa życiowa, to i tak cały czas brakuje pieniędzy, by je płacić.

I na koniec, panie profesorze, kolejne smutne statystyki. Chodzi o liczby dotyczące samobójstw wśród osób poniżej 18. roku życia. W ostatnim roku one niestety wzrosły. W 2020 r. skutecznie na swoje życie targnęło się 116 takich osób. Najmłodsze dziecko, które popełniło samobójstwo, miało osiem lat.

Myślałem, że będzie inaczej. W sytuacjach nadzwyczajnych, np. rewolucji czy kryzysów ekonomicznych, samobójstwa wykazują tendencję degresji. Problemy indywidualne są przesłonięte problemami społecznymi. Ludzie bardziej skupiają się na tym, co wokół nich się dzieje, niż na sobie samych. Tymczasem wygląda, że jest inaczej. Na te tragiczne wyniki składa się wiele czynników. Izolacja w domu wielu osobom, także tym najmłodszym, nie służy. Wśród ludzi, którzy cierpią na depresję, ta pandemia ujawniła dodatkową słabość. Są problemy, które narastają. Osobiście jako osoba dobrze znająca temat byłem zdania, że liczba samobójstw wśród młodych ludzi nie będzie rosła. Życie pokazało co innego. Młodzi ludzie tracą sens życia. A to osłabia poczucie chęci trwania w nim. Dlatego pojawił się problemem samobójstw, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Odcięcie od rówieśników, od opieki nauczycieli czy opiekunów. Dziecko zostaje zamknięte w bańce – w domu, który bywa bardzo różny. Niekoniecznie przyjazny młodemu człowiekowi. Pojawia się zwątpienie w sens życia, brak optymizmu, dzieci są smutne. I właśnie ten czynnik sprawia, że jest to sytuacja tragiczna.

Ponadto w wielu szkołach nie ma psychologa. Ale nawet jeśli ten psycholog w szkole jest, to i tak, kiedy uczniowie chodzą do szkoły, dzieci i młodzież nie mają do niego odpowiedniego dostępu.

Czy jest szansa, że to wszystko się wkrótce zmieni?

Tak myślę, że z czasem uda się wrócić do normalności. Życie wymaga poświęceń. Być może człowiek zrezygnuje ze zła na rzecz dobra. Musimy przez to przejść. Choć ta droga nie jest łatwa.

Panie profesorze, zapytam na koniec o pana zdrowie. Musiał się pan zmierzyć z koronawirusem.....

Powoli odzyskuję siły. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, choć to paskudny wirus.

Dużo zdrowia życzymy, panie profesorze.

Panie profesorze, mamy za sobą rok 2020 r. Rok szczególny ze względu na pandemię, która bardzo mocno zmieniła nasze życie. Zmieniła też przestępczość. Mimo zamknięcia, czasowych ograniczeń w przemieszczaniu się, zamknięciu dyskotek, pubów, restauracji i hoteli pandemia nie wpłynęła jednak na zmniejszenie liczby włamań i kradzieży samochodów. W 2020 r. złodzieje dokonali o ponad 3 tys. więcej włamań niż rok wcześniej. Ponad 70 tys. razy włamywano się do domów czy mieszkań. Skradziono również ponad 9 tys. samochodów, czyli o 275 egzemplarzy więcej niż w roku przed pandemią. Jak to tłumaczyć? Zaraza nie przestraszyła przestępców?

Pozostało 93% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Ile osób w Polsce nosi moje nazwisko? Możesz to sprawdzić w kilka minut
Zdrowie
Dodatkowe opłaty w szpitalach. Za co pacjent musi sam zapłacić?
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Prawo drogowe
Kierowcy łatwiej stracą prawo jazdy, młodzi z limietem prędkości. Rząd ujawnił projekt
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy: Żona zrobiła większą karierę. Mąż nie dostanie mniej po rozwodzie
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje