Amerykański „Newsweek” donosi, że firma Disney nie będzie dłużej próbować blokować pozwu, składanego przeciwko niej przez męża pani Kanokporn Tangsuan, która zmarła podczas pobytu w należącym do firmy parku rozrywki. Wcześniej amerykańska korporacja powoływała się na zapis regulaminu użytkowania serwisu z filmami i serialami „Disney+”, wedle którego osoba zapisująca się do serwisu rezygnuje z roszczeń sądowych, a wszystkie spory między nią a korporacją rozwiązywane będą na drodze arbitrażu. Argumentacja ta spotkała się z falą krytyki ze strony prawników oraz oburzenia ze strony opinii publicznej.
Czytaj więcej
Warunki korzystania z darmowego okresu próbnego na platformie „Disney+” uniemożliwiają wystąpienie z pozwem za śmierć żony. Tak twierdzi firma Disney.
Zmarła w parku Disneya, korporacja próbowała blokować pozew
Jeffrey Piccolo, mąż zmarłej w Walt Disney World kobiety oskarżył korporację o spowodowanie śmierci swojej żony i wytoczył przeciwko firmie pozew na kwotę 50 tys. dolarów zadośćuczynienia. Mężczyzna wielokrotnie informował obsługę restauracji, w której zatrzymał się z żoną na terenie parku rozrywki, że jego partnerka jest silnie uczulona na nabiał i orzechy – nie przyniosło to jednak skutku i w podanym daniu znalazły się te składniki. Kobieta trafiła do szpitala, a jej życia nie udało się uratować.
Disney od samego początku argumentował, iż sprawa nie może toczyć się przed sądem ze względu na zrzeczenie się roszczeń przez Piccolo przy zakładaniu konta w serwisie Disney+.
– Prawnicy Piccolo nazywają argumenty Disneya „niedorzecznymi” i „bezsensownymi”. Ich zdaniem, gdyby przyjąć taką interpretację, to każda osoba, która zarejestruje konto w „Disney+”, nawet na bezpłatną wersję próbną, która później nie zostanie przedłużona, na zawsze zrzekają się prawa do procesu – pisaliśmy w związku ze sprawą na łamach rp.pl – Zwracają również uwagę, że to Piccolo zgodził się na warunki użytkowania konta Disneya, natomiast obecnie działa w imieniu swojej zmarłej żony, która nigdy takiej zgody nie wyraziła.