TSUE: Łącze internetowe Wi-Fi powinno zabezpieczyć hasło

Nie można żądać od firmy zapewniającej publiczny dostęp do sieci odszkodowania za to, że ktoś korzystający z jego Wi-Fi naruszył prawa właściciela utworu.

Publikacja: 16.09.2016 07:53

TSUE: Łącze internetowe Wi-Fi powinno zabezpieczyć hasło

Foto: www.sxc.hu

Tobias Mc Fadden wprowadził w celach reklamowych nieograniczony bezpłatny dostęp do bezprzewodowego internetu tuż obok swego sklepu ze sprzętem oświetleniowym i nagłaśniającym. Okazało się, że jego lokalna sieć nielegalnie zaoferowała do bezpłatnego pobrania utwór muzyczny, którego producentem jest Sony Music. Spółka wezwała więc Mc Faddena do zaniechania naruszenia jej praw. Wówczas on wniósł do monachijskiego sądu powództwo o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Stwierdził, że nie dokonał zarzucanego mu naruszenia, choć nie wykluczył, że uczynił to jeden z anonimowych użytkowników jego Wi-Fi.

W powództwie wzajemnym spółka Sony zażądała m.in. wypłaty odszkodowania z tytułu bezpośredniej odpowiedzialności Mc Faddena za naruszenie jej praw do fonogramu. Niemiecki sąd zapytał Trybunał Sprawiedliwości UE, czy bezpłatne udostępnianie bezprzewodowego internetu może być objęte przepisem dyrektywy 2000/31 o handlu elektronicznym, a tym samym, czy ktoś w sytuacji takiej jak Mc Fadden może ponosić jakąkolwiek odpowiedzialność.

Europejscy sędziowie odpowiedzieli, że kiedy usługodawca nie może być inicjatorem przekazu, nie wybiera odbiorcy przekazu ani nie ma jak selekcjonować informacji zawartych w przekazie, nie ponosi odpowiedzialności za pojawienie się w jego sieci pirackich treści. Tym samym podmiot praw autorskich nie ma prawa żądać od tego usługodawcy odszkodowania tylko dlatego, że lokalna sieć została wykorzystana przez jakiegoś użytkownika do naruszenia jego praw. Z tego powodu wykluczone jest, by właściciel praw autorskich żądał zwrotu kosztów wezwania do zaniechania naruszenia.

Niemniej dyrektywa nie stoi na przeszkodzie temu, by podmiot praw autorskich zażądał od sądu państwa członkowskiego lub od krajowego organu administracji, by nakazał usługodawcy przerwanie naruszeń dokonywanych przez jego klientów. I żeby ów dostarczyciel dostępu do sieci zapobiegł dalszemu łamaniu prawa – dodał TS UE.

Trybunał orzekł również, że metodą zapewniającą równowagę między ochroną praw własności intelektualnej i prawem wolności prowadzenia działalności gospodarczej oraz prawem do wolności informacji przysługującej użytkownikom sieci może być nakaz zabezpieczenia internetowego łącza hasłem.

Tobias Mc Fadden wprowadził w celach reklamowych nieograniczony bezpłatny dostęp do bezprzewodowego internetu tuż obok swego sklepu ze sprzętem oświetleniowym i nagłaśniającym. Okazało się, że jego lokalna sieć nielegalnie zaoferowała do bezpłatnego pobrania utwór muzyczny, którego producentem jest Sony Music. Spółka wezwała więc Mc Faddena do zaniechania naruszenia jej praw. Wówczas on wniósł do monachijskiego sądu powództwo o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Stwierdził, że nie dokonał zarzucanego mu naruszenia, choć nie wykluczył, że uczynił to jeden z anonimowych użytkowników jego Wi-Fi.

Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok