- Pani ministra Agnieszka-Dziemianowicz-Bąk wprawdzie się zawsze lekko irytuje, kiedy mówię „babciowe”, bo to słowo nie do końca opisuje wszystkie atuty, które są zawarte w ustawie, jaką przyjęliśmy jako rząd godzinę temu — zaznaczył Tusk.
Donald Tusk: Będzie „babciowe”, będzie wsparcie od państwa na żłobki
- Każde dziecko w Polsce, do 35. miesiąca, będzie mogło liczyć na pomoc państwa. Każde bez wyjątku — podkreślał.
Czytaj więcej
Już 9 kwietnia rząd ma zająć się projektem ustawy, która ma pomóc rodzicom w godzeniu ról zawodowych i opiekuńczych (tzw. babciowe). Problem w tym, że do tego etapu przystępuje z pominięciem konsultacji.
- To co jest ekscytujące w tym „babciowym” to to, że mama, częściej to będzie mama niż tata, po 18 tygodniach zdecyduje się wrócić do pracy, to może iść do tej pracy i państwo pomoże jej, aby mogła to 1 500 zł „babciowego” wykorzystać na opiekę nad dzieckiem. W innej formie pomocy mamy, także ojcowie, będą otrzymywali wsparcie od państwa na żłobki, też do 1 500 zł, w zależności od tego ile w danej miejscowości żłobek kosztuje. To spowoduje, jako efekt uboczny, rozwinięcie sieci żłobków w Polsce — wyjaśniał szef rządu.
Donald Tusk: „Babciowe” to pomoc Polsce, pracujący rodzice płacą składki, podatki
- Ta idea to też jest pomoc Polsce. Każda mama, każdy tata, który się na to zdecydują, będą płacić składki. Nie są na urlopie wynikającym z rodzicielstwa, ale płaca składki, płacą podatki. Nawet gdybyśmy mówili o płacy minimalnej wpływy ze składek i podatków będą równoważyły w dużym stopniu nakłady wynikające z tej ustawy, nakłady na pomoc i rodziców — przekonywał premier.