Co roku w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego przypominam sobie spacer po Starówce w towarzystwie mojego stryja. Miałem wtedy 13, może 14 lat. Doszliśmy do placu Teatralnego, stanęliśmy przed pałacem Blanka. Stryj pokazał mi tablicę upamiętniającą śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Powiedział, że słynny historyk literatury z Krakowa, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Kazimierz Wyka przewidywał – za życia tego młodego poety – że ma talent równy Mickiewiczowi i Słowackiemu.
Czytaj więcej
Na przełomie lipca i sierpnia złożymy hołd obrońcom stolicy. Z okazji 80 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zorganizowane zostaną uroczystości i koncerty.
Od niemal czterech dekad mieszkam w Warszawie i 1 sierpnia staram się podejść albo pod pałac Blanka, albo na ulicę Tadeusza Hołówki na Czerniakowie, gdzie na jednej z kamienic pamiątkowa tablica informuje, że stąd do powstania wyszedł Baczyński. Bywa, że w rocznicę Godziny „W” jestem na placu Powstańców Warszawy lub przy ulicy Wiejskiej pod pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. I wracam do poezji Baczyńskiego, autora wersów, które weszły na stałe do języka naszych prywatnych rozmów i publicznych dyskusji.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Cytujemy Baczyńskiego, czasem nie pamiętając lub nie wiedząc, że to on jest autorem takich słów, jak: „Niebo złote ci otworzę,/ w którym ciszy białą nić/ jak ogromny dźwięków orzech,/ który pęknie, aby żyć”, „Jeno wyjmij mi z tych oczu/ szkło bolesne – obraz dni, które czaszki białe toczy/ przez płonące łąki krwi”.
To z jego wiersza zatytułowanego „Historia” pochodzi słynna linijka: „Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni”, to on w wierszu „Rodzicom” opisał siebie słowami: „Dzień czy noc – matko, ojcze – jeszcze ustoję/ w trzaskawicach palb, ja, żołnierz, poeta, czasu kurz…”. To spod jego pióra spłynęła „Elegia o chłopcu polskim”, a w niej strofka: „I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,/ i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło./ Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką./ Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”.