W najnowszym odcinku codziennego podcastu „Rzeczpospolitej” Michał Płociński i Aleksandra Ptak-Iglewska, dziennikarka działu ekonomicznego, zastanawiają się, czy Elon Musk, obejmując nową rolę w administracji Donalda Trumpa, zmierza w kierunku podobnym do Janusza Palikota sprzed lat. Nowo powołany Departament Wydajności Rządu, którego Musk ma być twarzą, przypomina Komisję Nadzwyczajną „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji z czasów pierwszego rządu Donalda Tuska, na czele której stanął właśnie Janusz Palikot, również skuteczny – do czasu – biznesmen. Czy Musk podzieli los Palikota, który początkowo zyskał uznanie, a później poniósł sromotną porażkę, tak w polityce, jak i biznesie?
Czy Elon Musk naprawi amerykańską biurokrację?
„Ludzie, którzy osiągnęli sukces w biznesie, często wierzą, że są w stanie równie dobrze naprawić politykę” – ocenia Ptak-Iglewska. Zadanie, które otrzymał Elon Musk, polega na analizie przepisów i ograniczeniu biurokracji w administracji USA. Dziennikarka sceptycznie podchodzi do powodzenia tej misji, przypominając, że podobne obietnice w Polsce skończyły się fiaskiem. „To Święty Graal polityki, który nigdy nie zostaje zrealizowany” – komentuje.
Czytaj więcej
Donald Trump zdecydował się powierzyć Elonowi Muskowi, dyrektorowi generalnemu SpaceX i Tesli, właścicielowi serwisu X, stanowisko w swojej administracji.
Jednym z przykładów „usprawniania” przez Muska jest portal X (dawny Twitter). Po jego przejęciu zwolniono znaczną część zespołu, co spowodowało chaos i liczne problemy. „To pokazuje, jak Musk może podchodzić do działań w administracji – agresywnie, z krótkoterminowymi celami” – ocenia Ptak-Iglewska.