Od czwartku do niedzieli 370 mln mieszkańców Unii jest powołanych do desygnowania 720 deputowanych do Parlamentu Europejskiego. To jest jednak tak naprawdę kumulacja 27 wyborów krajowych. Choć zgromadzenie w Strasburgu wspólnie z Radą UE przyjmuje przytłaczającą większość prawa Wspólnoty, nie ma czegoś takiego jak europejska opinia publiczna. Każdy głosuje wedle logiki narodowej.
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Macron wie, że jego partia przegra z Le Pen
Najbardziej niepokojące wieści dochodzą z Francji i Niemiec, krajów, których pojednanie legło u podstaw integracji kontynentu. „Le Monde” pisze, że Emmanuel Macron pogodził się z nadchodzącą miażdżącą porażką: jego ugrupowanie Ensemble może liczyć na ledwie 16 proc. głosów, dwa razy mniej niż Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Rozwiązać już teraz parlament? Zmienić premiera? – prezydent nie bardzo wie, jak zapobiec przejęciu za trzy lata Pałacu Elizejskiego przez liderkę skrajnej prawicy. Jedno jest pewne: to by oznaczało koniec Unii, jaką dziś znamy.
Czytaj więcej
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce wygra Koalicja Obywatelska - wynika z nowego sondażu Ipsos, którego wyniki opublikowała stacja TVP Info.
Ale i w Niemczech nie ma powodów do optymizmu. Co prawda seria skandali osłabiła Alternatywę dla Niemiec (AfD), jednak skrajne ugrupowanie i tak zapewne uzyska więcej głosów niż socjaldemokratyczna SPD kanclerza czy ich koalicjant, Zieloni. To by oznaczało, że Olaf Scholz pozostanie w głębokiej defensywie do wyborów federalnych jesienią 2025 r. I to w chwili, gdy wobec zagrożenia ze strony Rosji Europa potrzebuje przywództwa największego kraju Unii.