Dariusz Joński: Wybory kopertowe? Eksperci mówią wprost, że premier Morawiecki złamał Konstytucję

To jest kpina i bezczelność Morawieckiego. W kwietniu 2020 roku z jednej strony zamykali ludzi w domach i nie pozwalali nawet wejść do parku czy lasu, a myśleli o tym, jak przeprowadzić wybory. To się w głowie nie mieści – w żadnym innym kraju w takim momencie nikt nie myślał o wyborach i o tym, żeby wygrał konkretny kandydat - powiedział Dariusz Joński, lider listy KO w okręgu łódzkim, przewodniczący komisji ds. wyborów kopertowych.

Publikacja: 17.05.2024 10:27

adm

Gościem porannego programu Jacka Nizinkiewicza był Dariusz Joński. Polityk podczas rozmowy mówił przede wszystkim o działaniach komisji ds. wyborów kopertowych. Zapytany został między innymi, czy jesteśmy już coraz bliżej rozwiązania sprawy. - Jesteśmy na końcu wyjaśnienia tej sprawy, komisja śledcza działa już pół roku i zapowiadałem, że mniej więcej w pół roku uda nam się przesłuchać wszystkich świadków. To się dzieje, bo 24 maja będzie ostatni świadek – Jarosław Kaczyński - powiedział Joński. - Wiemy już na dobrą sprawę wszystko – zostały jeszcze tylko kwestie polityczne. Z tego powodu Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany na końcu, bo jak zawsze nic nie podpisywał, ale przez świadków został wskazany jako ten, który podejmował decyzje. Co więcej, udzielił nawet wywiadu i powiedział, że to on podejmował decyzje - dodał. 

Jak powiedział Joński, komisja „obecnie jest na etapie przesłuchiwania byłego premiera Mateusza Morawieckiego”. - Podpisał się pod decyzją o tych wyborach, a nie mógł się podpisać, bo nie było podstawy prawnej – ustawy. Przeniósł wszystkie kompetencje PKW na Pocztę Polską i stwierdził, że zrobi wybory. Jesteśmy już bardzo blisko końca, mamy bardzo dużo informacji. Będzie raport, będą zawiadomienia do prokuratury w wielu obszarach, ale również dotyczące wielu osób. Dziś jeszcze za wcześnie, bo trwa komisja i przesłuchania, więc nie chciałbym o tym mówić. Ale wiemy, że Adam Bielan był pomysłodawcą, to on – będąc rzecznikiem kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy – jednocześnie dzwonił do Kaczyńskiego i chciał mieć wpływ na to, jak te wybory zostaną przeprowadzone - dodał polityk. - My wszyscy w kwietniu 2020 roku byliśmy pozamykani w domach i dlatego władza PiS-u myślała o tym, jak przeprowadzić te wybory 10 maja – żeby Andrzej Duda wygrał w I turze. Było to oczywiste i jasne i na rympał to robili - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Mateusz Morawiecki wróci przed komisję ds. wyborów kopertowych

Dariusz Joński: Wybory kopertowe? W rządzie była pełna świadomość tego, że parę milionów ludzi nie weźmie w nich udziału

PiS z jednej strony zamykał parki, lasy, szkoły i przedszkola, a także nas w domach. A z drugiej strony Andrzej Duda codziennie występował w mediach, mógł przekazywać informacje. Inni kandydaci mogli go tylko oglądać w telewizji, bo nie mogli prowadzić kampanii wyborczej. Ten wątek jest polityczny i on zostanie dokończony w przyszłym tygodniu - stwierdził Joński. - Mamy jeszcze kwestię Poczty Polskiej, która absolutnie była do tego nieprzygotowana i nie jest od tego, by przygotowywać wybory. Prezes Sypniewski zresztą powiedział, że poszedł do ministra i powiedział, że nie da się tego zrobić. Oni powiedzieli mu, żeby w takim razie złożył rezygnację i wybrali takiego, który mógł to zrobić. II tura była nieprzewidywana. Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych szykowała w ogóle projekt karty na 16 maja, bo wiedziała, że 10 maja nie uda się ich dostarczyć - wyjaśnił.

Jak zaznaczył Dariusz Joński, „w rządzie była pełna świadomość tego, że parę milionów ludzi nie weźmie udziału w wyborach”. - Bo po prostu nie dostanie kart. Wydaje mi się, że zeznania szefa PKW – tego, który jest dzisiaj i tego, który był cztery lata temu – są kluczowe. Nawet gdyby jakimś cudem te wybory by się w ogóle odbyły, to wyniki nie byłyby uznane, bo parę milionów ludzi nie mogłoby oddać głosu - powiedział. - Z jednej strony zmarnowano 100 milionów złotych, z drugiej strony minister cyfryzacji za czasów PiS-u przekazał nasze dane – bazę PESEL – na płycie pracownikowi poczty, który to zawiózł i przetwarzano te dane - dodał. - Z trzeciej strony robimy to po to, żeby żaden inny premier nie wpadł już na pomysł, żeby pod kandydata ze swojej partii organizować w taki sposób wybory, żeby miał większe szanse - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Za tydzień wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. wyborów kopertowych

Joński: Są podstawy do tego, żeby powiedzieć, że premier Morawiecki złamał Konstytucję ws. wyborów kopertowych 

Dariusz Joński odniósł się także do tego, że przed komisją ds. wyborów kopertowych konstytucjonalista prof. Piotr Uziębło ocenił, że podczas przygotowania wyborów korespondencyjnych w maju 2020 r. doszło do licznych naruszeń prawa. - Ciekawa była też wczorajsza opinia profesora Uziębły. On powiedział wprost, że są podstawy do tego, żeby powiedzieć, że premier Morawiecki złamał Konstytucję podpisując się pod decyzjami, które nie miały żadnej podstawy prawnej. Termin wyborów ogłasza marszałek, wybory organizuje PKW i KBW. Nie może premier wchodzić i mówić, że on to zmienia - powiedział polityk. 

Szalenie istotne są kwestie polityczne, bo Jarosław Kaczyński – według świadków – jest tym, który podejmował decyzje. Wiemy, że w czasie rządów PiS-u to bardziej Nowogrodzka podejmowała decyzje niż KPRM, ale te sprawy musimy wyjaśnić, dlatego Jarosław Kaczyński jest ostatnim świadkiem - zaznaczył Joński. - To jest kpina i bezczelność Morawieckiego. W kwietniu 2020 roku z jednej strony zamykali ludzi w domach i nie pozwalali nawet wejść do parku czy lasu, a myśleli o tym, czy przeprowadzić wybory. To się w głowie nie mieści, w żadnym innym kraju w takim momencie nikt nie myślał o wyborach, i o tym, żeby wygrał konkretny kandydat, o tym jak zakupić – nie u handlarza bronią – respiratory i o tym, jak zabezpieczyć szpitale, lekarze i pielęgniarki - dodał. 

Czytaj więcej

Mateusz Morawiecki o komisji ds. wyborów kopertowych: Szopka i cyrk

Dariusz Joński: Morawiecki powiedział, że jest dumny z podpisania się pod wyborami kopertowymi. W zmarnowano prawie 100 milionów złotych

- Nasza kandydatka – kiedy oni zamknęli lasy – zdecydowała, że w ogóle zawiesza kampanię, bo nie można było się spotkać z ludźmi. Poza Andrzejem Dudą, który był prezydentem i kandydatem na prezydenta, więc mógł wygłaszać orędzia, codziennie mógł się pokazywać z ministrem zdrowia i robić konferencje. Te wybory by były nieuczciwe i niedemokratyczne. Nikt by tych wyników nie uznał. Przecież PO nie miała większości. Morawiecki dosyć często używa też nazwiska Donalda Tuska, którego wtedy nawet nie było w polskiej polityce. Nie wiem, kto w to wierzy - podkreślił Joński. - Kluczowe zeznanie pana Morawieckiego z wczoraj jest bardzo ważne i przyda się w dowodzie procesowym w raporcie. Na moje pytanie, czy bierze pełną odpowiedzialność za decyzje dotyczące wyborów kopertowych, odpowiedział, że tak. Co mnie zdziwiło, powiedział nawet, że jest dumny. Pamiętajmy, że podpisanie się pod tymi decyzjami skutkowało wydaniem prawie 100 milionów, które poszły w piach, bo wybory się nie odbyły - dodał. 

Czy będą osoby, które poniosą odpowiedzialność karną. - Będą wnioski do prokuratury. Mamy obszar niegospodarności – wydano 100 milionów. Ich nie ma, ktoś podejmował decyzje bez podstawy prawnej, mówię tutaj o premierze - stwierdził Dariusz Joński. 

Gościem porannego programu Jacka Nizinkiewicza był Dariusz Joński. Polityk podczas rozmowy mówił przede wszystkim o działaniach komisji ds. wyborów kopertowych. Zapytany został między innymi, czy jesteśmy już coraz bliżej rozwiązania sprawy. - Jesteśmy na końcu wyjaśnienia tej sprawy, komisja śledcza działa już pół roku i zapowiadałem, że mniej więcej w pół roku uda nam się przesłuchać wszystkich świadków. To się dzieje, bo 24 maja będzie ostatni świadek – Jarosław Kaczyński - powiedział Joński. - Wiemy już na dobrą sprawę wszystko – zostały jeszcze tylko kwestie polityczne. Z tego powodu Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany na końcu, bo jak zawsze nic nie podpisywał, ale przez świadków został wskazany jako ten, który podejmował decyzje. Co więcej, udzielił nawet wywiadu i powiedział, że to on podejmował decyzje - dodał. 

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy
Polityka
Rewolucja informatyczna w Senacie. Będą nowe maszynki dla senatorów
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wraca temat CPK. W środę złożenie podpisów pod ustawą