Nowy rząd staje przed wyjątkową szansą na grę w pierwszej, europejskiej lidze: z Niemcami i Francją. Oba kraje potrzebują Warszawy aby prowadzić skuteczną politykę wobec Rosji, odbudować Ukrainę, przygotować Unię do poszerzenia, uporać się z nielegalną migracją czy zbudować zielony ład.
Choć jednak przezwyciężenie populizmu nad Wisłą bardzo wzmocniło pozycję naszego kraju, to jednak różnica w potencjale gospodarczym czy demograficznym między Polską a Niemcami i Francją pozostaje ogromne. Stąd potrzeba budowy sojuszu Warszawy, który pozwoliłby lepiej bronić interesy Europy Środkowej w Unii.
Czytaj więcej
Kalendarz przyjęcia euro, gotowość do rozmów z Niemcami i Francją o reformie Unii, przygotowania Europy na powrót Trumpa do Białego Domu - nowy rząd będzie prowadził zupełnie inną politykę zagraniczną niż PiS.
Miliard Trumpa
Dotychczasowe format właściwie jednak nie istnieją. Co łączy wyszehradzką czwórkę, jeśli Słowacja pod rządami Roberta Fico, a przede wszystkim Węgry Viktora Orbana stają się sojusznikami Rosji i są przeciwnikami liberalnej demokracji? Co prawda jeszcze może dojść do takich spotkań jak ministrów spraw wewnętrznych V4 z udział Niemiec i Austrii w sprawie emigracji, ale o charakterze technicznym (kontrole graniczne). Nie może być inaczej jeśli Czech (obecnie przewodzą Grupie Wyszehradzkiej) są zwolennikiem niedawnego porozumienia w Brukseli w sprawie systemu podziału uchodźców podczas gdy choćby Węgry robiły wszystko, aby go zawetować.
Martwe jest także Trójmorze. Łączący 12 państw projekt powstał z inicjatywy władz PiS jako wehikuł wzmacniania wpływy Ameryki Donalda Trumpa przeciw Unii Europejskie (i Niemcom). Administracja Joe Bidena, a także kształtujący się rząd Donalda Tuska nie ma jednak takich planów. Jeśli ten format ma jeszcze dla Waszyngtonu jakąś wartość, to gospodarczą a nie polityczną: jako sposób na promocję amerykańskich inwestycji w regionie (przykładem konferencja Phoenix w Bratysławie w sprawie zastąpienia elektrowni węglowych amerykańskimi siłowniami jądrowymi). Jednak i tu Trójmorze zawiodło: Trump nigdy nie przekazał obiecanego miliarda dolarów do funduszu organizacji a wielkie plany rozwoju infrastruktury północ-południe w Europie Środkowej pozostały na papierze. Teraz zajmie się tym Unia Europejska bo Polska będzie musiała szybko wydać środki z Funduszu Odbudowy.