Donald Trump ma we wtorek stawić się w sądzie na Florydzie, gdzie zostanie mu postawionych 37 zarzutów dotyczących bezprawnego przetrzymywania przez niego setek tajnych dokumentów wagi państwowej, w tym tych zawierających newralgiczne informacje dotyczące obronności kraju, oraz utrudniania śledztwa w tej sprawie.
Przez ponad rok Departament Sprawiedliwości prowadził śledztwo w sprawie dokumentów, które Trump zabrał z Białego Domu i przechowywał w prywatnej posiadłości na Florydzie, odmawiając ich przekazania do archiwów państwowych, gdzie ich miejsce. Śledczy przesłuchali w tej sprawie dziesiątki pracowników Trumpa, obsługi posiadłości oraz politycznych doradców. Oprócz byłego prezydenta zarzuty postawiono również jego pracownikowi Waltowi Naucie, który na polecenie Trumpa przesuwał pudełka z dokumentami rządowymi z dala od miejsc przeszukiwanych przez funkcjonariuszy FBI.
Czytaj więcej
Były prezydent USA Donald Trump został oskarżony o 37 przestępstw, w tym o nieuprawnione przechowywanie dokumentów niejawnych i działanie mające na celu utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości po opuszczeniu Białego Domu w 2021 roku
– Mamy jedno prawo w tym kraju. Dotyczy ono wszystkich – powiedział prokurator specjalny Jack Smith, który od listopada zajmuje się tym śledztwem.
Niektóre z tych dokumentów nie tylko oznaczone były jako „top secret”, ale miały dodatkowe adnotacje zaznaczające ich szczególną wagę państwową. Według oskarżenia Donald Trump wiedział, że dokumenty są tajne, a mimo wszystko starał się je zatrzymać. Jednemu z prawników polecił m.in. zabranie części dokumentów do hotelu, przejrzenie i wyciągnięcie tych najbardziej tajnych. Były prezydent miał też pokazywać osobom postronnym m.in. mapy i plany operacji wojskowych przygotowywane przez Departament Obrony.