Skala jest znacząca, dotyczy kilku tysięcy migrantów rocznie. Tylko w tym roku – do początku czerwca – państwa członkowskie zadeklarowały przekazanie nam już blisko 2,2 tys. takich osób, w całym ubiegłym – 3,9 tys.
– Najwięcej cudzoziemców chcą do Polski przekazać Niemcy, a w dalszej kolejności Francja, Holandia, Norwegia oraz Szwecja. Podobnie wyglądało to w minionym roku – wskazuje „Rzeczpospolitej” Anna Michalska, rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej.
Czytaj więcej
Białoruś skierowała do Komitetu ds. Implementacji Konwencji z Espoo skargę w sprawie ogrodzenia, zbudowanego przez Polskę na granicy na terenie Puszczy Białowieskiej - poinformował Andriej Chudyk, minister zasobów naturalnych i ochrony środowiska Białorusi.
Zapora na granicy z Białorusią, w większości naszpikowana elektroniką, znacząco ograniczyła nielegalną migrację, jednak nie zablokowała jej całkowicie. Zorganizowane grupy przestępcze nadal przez Rosję i Białoruś przemycają ludzi, którzy słono płacą za miraż lepszego życia na Zachodzie. W tym roku usiłowało nielegalnie dostać się do Polski już ponad 10 tys. migrantów z kilkudziesięciu krajów świata. Wielu wpadło już przy wschodniej granicy, ale niektórzy docierają aż do Niemiec, które – jak sami przyznają – najczęściej stanowią cel ich podróży.
Tyle że ci, którzy nielegalnie przedostali się do Niemiec, nie mają gwarancji, że tam zostaną. Jeśli nie spełniają warunków uzyskania azylu lub kiedy okazuje się, że pierwszym krajem UE na ich drodze była Polska – tu zostają odesłani. I jest to pokaźne grono.