„Frankfurter Allgemeine Zeitung”, powołując się na radio RMF FM, informuje, że do Prokuratury Krajowej wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Gerharda Schroedera. Zawiadomienie zostało włączone do trwającego już śledztwa prowadzonego w związku ze zorganizowaną przestępczością i korupcją.
„Chodzi o wyjaśnienie roli Schroedera w przygotowaniach rosyjskiego ataku na Ukrainę. Należy wyjaśnić, czy Schroeder wykorzystał swoje stanowiska w rosyjskich koncernach energetycznych do wywierania nacisku na UE i Ukrainę” – pisze warszawski korespondent „FAZ” Gerhard Gnauck.
W zawiadomieniu do prokuratury zaznaczono, że Schroeder pomimo wybuchu wojny nie zrezygnował ze stanowisk w spółce budującej Nord Stream i w rosyjskim koncernie Rosnieft. Autor przypomniał, że rosyjscy funkcjonariusze mówili już wiele lat temu, że gazociąg przez Bałtyk pozwoli na „wyłączenie” Ukrainy jako kraju tranzytowego.
Gnauck wyjaśnił, że śledztwo przeciwko Schroederowi jest prawdopodobnie częścią postępowania wdrożonego na podstawie porozumienia Polski i Litwy z Ukrainą. 25 marca 2022 roku powstał „wspólny zespół śledczy”, do którego następnie przystąpiły kolejne kraje.
Zdaniem autora oskarżenie polityka, który nie jest Rosjaninem, byłoby trudne. Gnauck przypomniał, że zgodnie z polskim kodeksem karnym, kto „rozpoczyna lub prowadzi wojnę napastniczą, może być skazany na karę dożywotniego więzienia, a ten, kto publicznie do tego nawołuje lub popiera, ten musi liczyć się z karą pozbawienia wolności do lat pięciu”.