Putin chce rządzić wiecznie. Ale czy dotrwa do wyborów w 2024 r.?

Gospodarz Kremla chce przekonać Rosjan, że „wszystko idzie zgodnie z planem”. Już rozpoczął przygotowania do swojej reelekcji w 2024 roku.

Publikacja: 14.01.2023 10:48

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 325

Prace związane ze startem Putina w wyborach prezydenckich już ruszyły. Zaprzyjaźnieni z Kremlem eksperci spotkali się niedawno z przedstawicielami Władimira Putina, zajmującymi się polityką wewnętrzną w Rosji. Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant”, powołując się na źródła na Kremlu podaje, że prace nad przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi (muszą się odbyć najpóźniej w marcu 2024 roku) mają na razie charakter wstępny. Ale jedno jest pewne – Władimir Putin wystartuje po raz piąty. Rozpoczynając w przyszłym roku kolejną 6-letnią kadencję miałby szansę prześcignąć sowieckiego dyktatora, Józefa Stalina, który rządził najdłużej ze wszystkich radzieckich przywódców - 29 lat. Nie licząc sterowanej przez Putina prezydentury Dmitrija Miedwiediewa (2008-2012) obecny gospodarz Kremla stoi na czele Rosji od 2000 roku.

Wstępnie ustalono nawet, że słowem przewodnim przyszłorocznej kampanii wyborczej Putina będzie „jedność”. Doradcy Kremla już otrzymali wytyczne. Mają przygotować się do wyborów na okupowanych terenach Ukrainy, granice których są mocno niepewne i w każdej chwili mogą się zmienić. Na bieżąco też mają uwzględniać sytuacje na frontach wojny oraz konsekwencje wywołane sankcjami.

Czytaj więcej

Były prezydent Rosji sugeruje, że premier Japonii powinien popełnić samobójstwo

- Czy Putin w ogóle dożyje do 2024 roku? To stoi pod dużym znakiem zapytania. Na frontach wojny straty rosyjskiej armii rosną lawinowo, sukcesów brak. Sytuacja gospodarcza się pogarsza i w 2024 roku Moskwa wyczerpie środki z Funduszu Dobrobytu Narodowego, z którego obecnie finansuje wojnę. Wszystko jest w rękach Ukrainy i Zachodu. Jeżeli dostawy broni się zwiększą, Putin jeszcze w tym roku będzie się zastanawiał nie nad wyborami prezydenckimi, lecz nad drogą ucieczki – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Władimir Ponomariow, przedstawiciel opozycyjnego Zjazdu Rosyjskich Deputowanych Ludowych w Polsce i na Litwie, zrzeszającego byłych rosyjskich parlamentarzystów i samorządowców przeciwnych Putinowi. - Jeżeli Ukraina wytrzyma i zacznie wyzwalać swoje terytoria, w tym również w Donbasie, w Rosji się rozpoczną pewne procesy. Niezadowolenie wśród społeczeństwa rośnie, na razie jest ukryte. Ale, jak wiemy z historii, w Rosji sytuacja może wybuchnąć znienacka. Kreml rozpoczyna przygotowania do wyborów głównie z powodów propagandowych, by uspokoić Rosjan i zapewnić, że wszystko idzie zgodnie z planem – dodaje.

Tego, że nad Dnieprem sprawy nie idą zgodnie z planem Putina, nie ukrywają już nawet sympatyzujący z Kremlem komentatorzy. - Wyniki są katastrofalne. Specjalna operacja wojskowa (tak władze Rosji nazywają wojnę na Ukrainie - red.) poniosła klęskę. Zostaliśmy wciągnięci do wojny, do której nie byliśmy przygotowani. Nie mieliśmy wystarczająco dużo żołnierzy i broni. To wszystko nie poszło zgodnie z planem – mówi „Rzeczpospolitej” Siergiej Markow, rosyjski politolog, niegdyś blisko związany z Kremlem. - Na początku na Ukrainie około 10 proc. mieszkańców miało antyrosyjskie nastawienie. Później, za sprawą Juszczenki, liczba ta zwiększyła się do 20 proc. Po 2014 roku takie nastawienie do Rosji miało już 30 proc. Ukraińców. A po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej już 80 proc. Ukraińców ma antyrosyjskie nastroje. To nasze fiasko – dodaje. Markow twierdzi, że „dotychczasowa porażka” w wojnie z Ukrainą jeszcze „nie oznacza przegranej”. - Putin tworzy nową armię, będzie trzykrotnie większa niż mieliśmy dotychczas. Na pełnych obrotach pracują już zakłady przemysłu zbrojeniowego. Siły zbrojne będą już przygotowane nie do operacji wojskowej, lecz do wielkiej wojny. Wyciągnięte zostaną też wnioski z dotychczasowych walk, również pod względem technicznym – uważa Markow.

Siły zbrojne będą już przygotowane nie do operacji wojskowej, lecz do wielkiej wojny

Siergiej Markow, rosyjski politolog

Kiedy może rozpocząć się nowa ofensywa rosyjskich sił nad Dnieprem? Minister obrony Ukrainy, Ołeksij Reznikow, powiedział w piątek w wywiadzie dla BBC, że Rosjanie mogą uderzyć już pod koniec lutego lub na początku marca. Mówił też, że uderzenie z północy od strony Białorusi jest mało prawdopodobne, a w Kijowie spodziewają się ofensywy Rosjan na wschodnim lub południowym odcinku frontu.

- Trzeba było poczekać aż zamarznie ziemia. Zresztą teraz gotowe do tego są obie armie. Zarówno siły rosyjskie tak i ukraińskie są gotowe do ofensywy. Nie wykluczam, że każda ze stron czeka aż przeciwnik uderzy jako pierwszy, by przejść później do kontrofensywy – uważa Markow.

Zarówno w Moskwie, jak i w Kijowie, nie mają wątpliwości co do tego, że do przełomu w trwającej już od prawie jedenastu miesięcy wojnie może dojść już wiosną. Krytycy Kremla twierdzą zaś, że Putin traci poparcie już nawet wewnątrz własnego otoczenia. – Wewnątrz elit rosyjskich rozpoczyna się pewna fermentacja. Bo nie ma żadnych sukcesów – przekonuje Ponomariow, który niegdyś był w rządzie Michaiła Kasjanowa.

Prace związane ze startem Putina w wyborach prezydenckich już ruszyły. Zaprzyjaźnieni z Kremlem eksperci spotkali się niedawno z przedstawicielami Władimira Putina, zajmującymi się polityką wewnętrzną w Rosji. Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant”, powołując się na źródła na Kremlu podaje, że prace nad przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi (muszą się odbyć najpóźniej w marcu 2024 roku) mają na razie charakter wstępny. Ale jedno jest pewne – Władimir Putin wystartuje po raz piąty. Rozpoczynając w przyszłym roku kolejną 6-letnią kadencję miałby szansę prześcignąć sowieckiego dyktatora, Józefa Stalina, który rządził najdłużej ze wszystkich radzieckich przywódców - 29 lat. Nie licząc sterowanej przez Putina prezydentury Dmitrija Miedwiediewa (2008-2012) obecny gospodarz Kremla stoi na czele Rosji od 2000 roku.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Kamala Harris na remis
Polityka
Koalicja skrajnych partii na wschodzie Niemiec? AfD mówi o zdradzie ideałów
Polityka
Von der Leyen i wąski krąg władzy
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta