W ostatnich dniach na Morzu Bałtyckim na wodach międzynarodowych w pobliżu Bornholmu doszło do czterech wycieków gazu z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Przyczyny tych zdarzeń są badane. Według premier Szwecji Magdaleny Andersson, do wycieków nie doszło w sposób naturalny. Niemiecki "Spiegel" podał, że CIA ostrzegała rząd Niemiec, że może dojść do ataku na gazociągi Nord Stream. Wzywając do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia szef polskiego MSZ Zbigniew Rau oświadczył, iż nie można wykluczyć, że katastrofa została spowodowana przez człowieka.
Jednym z komentujących sprawę w mediach społecznościowych był europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski. Polityk, który w rządzie PiS, Samoobrony i LPR był szefem MON, zaś w rządzie PO-PSL pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, napisał na Twitterze "Thank you, USA" (Dziękujemy, USA), dołączając do wpisu zdjęcie wzburzonej wyciekiem gazu z Nord Stream 2 powierzchni Bałtyku, udostępnione wcześniej przez Duńskie Dowództwo Obronne.
Czytaj więcej
- Trzeba się poważnie zastanowić, czy można być aż tak głupim z takim doświadczeniem życiowym, pełniąc takie funkcje, żeby takie tweety pisać - powiedział wiceminister funduszy Marcin Horała, komentując w Polskim Radiu wpis europosła PO Radosława Sikorskiego o wycieku z gazociągu Nord Stream.
Wpis Sikorskiego i reakcję na słowa polskiego europosła opisały media na całym świecie. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa pytała na konferencji prasowej, czy podziękowania byłego szefa polskiej dyplomacji w związku z incydentem na Nord Stream 2 to "oficjalne oświadczenie, że był to atak terrorystyczny?". W wywiadzie przekonywała, że na słowa byłego ministra spraw zagranicznych Polski musi zareagować Unia Europejska.
"Dziękujemy, Radosławie Sikorski, za wyjaśnienie, kto stoi za tym terrorystycznym atakiem na infrastrukturę cywilną" - w ten sposób wpis Sikorskiego skomentował z kolei Dmitrij Poljański, pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ.