W czerwcu wdrożono procedurę szybkiego reagowania na zagrożenia niezależności najwyższych organów kontroli, mającą sprawdzić, czy niezależność polskiej NIK jest zagrożona. Zabiegał o nią prezes Izby Marian Banaś. Z dokumentów wynika jednak, że prezes NIK przemilczał ważne informacje o sobie.
„Rzeczpospolita” dotarła do korespondencji, jaką Banaś kierował do INTOSAI, czyli Międzynarodowej Organizacji Najwyższych Organów Kontroli, oraz jej europejskiego odpowiednika EUROSAI, które podjęły decyzję o uruchomieniu SIRAM.
„Inspiracja środowisk przestępczych”
SIRAM to procedura wypracowana przez Inicjatywę INTOSAI ds. Rozwoju (IDI), która w razie naruszenia niezależności najwyższych organów kontroli (NOK) w danym kraju pozwala na ingerencję. Jeśli wniosek składa prezes organu danego kraju – w tym przypadku prezes NIK – od razu przechodzi się do etapu oceny. Banaś doprowadził do uruchomienia mechanizmu SIRAM. Wdrożono ją – jak sprawdziła „Rzeczpospolita” – przyjmując wersję szefa NIK, praktycznie bez żadnej weryfikacji.
Czytaj więcej
Prezes NIK Marian Banaś oskarżył w Sejmie rząd o zakłócanie przejrzystości budżetu i stosowanie kreatywnej księgowości kolejny rok z rzędu. Skrytykował też Radę Polityki Pieniężnej za bagatelizowanie inflacji.
Zabiegać o SIRAM Banaś zaczął w maju zeszłego roku. – 7 maja 2021 skierował do prezesów NOK stowarzyszonych w EUROSAI oraz NOK państw unijnych zaproszenie do debaty online na temat dobrych praktyk w sytuacjach zagrożeń niezależności NOK. W zaproszeniu informował, że od początku kadencji „zmuszony jest mierzyć się z krzywdzącą i nieudolną próbą skojarzenia jego osoby ze środowiskiem przestępczym” i z „przypisywaniem niewłaściwego postępowania polegającego na pominięciu w oświadczeniu majątkowym wymaganych prawem informacji”. Oskarżył służby o naruszanie jego immunitetu, z inspiracji „środowisk przestępczych”, którym wcześniej wypowiedział „bezkompromisową wojnę” jako wiceminister finansów.