Według Giertycha "prawda o całej tej sprawie daleko przekracza chciwość poszczególnego urzędnika".
Pełnomocnik Czarneckiego wyraża przy tym zdziwienie, że "skorumpowani urzędnicy wybrali na ofiarę Leszka Czarneckiego". "Człowieka, który do wszystkich pieniędzy doszedł sam rozpoczynając od pracy przy wyciąganiu topielców. I który swoje umiejętności nurka rozwinął do tego stopnia, że jest rekordzistą świata w długości pływania w jaskiniach" - pisze Giertych.
"Co mogło skłonić urzędnika do żądania pieniędzy i straszenia zaborem mienia takiego człowieka, w którego wyuczonym zawodzie jest opanowywanie ekstremalnego strachu? Czy strach przed majestatem przedstawiciela prezydenta - pana Zdzisława może sparaliżować gościa, który kilkanaście godzin pływa w ciemnościach pod wodą i którego życie zależy od tego, czy znajdzie wcześniej pozostawioną butlę z tlenem?" - zastanawia się pełnomocnik Czarneckiego.
Giertych zapewnia również, że on sam także nie da się zastraszyć dodając, iż "odbiera jako próbę zastraszenia zapowiedź Jacka Kurskiego, że TVP rozważy skierowanie na niego zawiadomienia do prokuratury, ze względu na to, że zamierza pozwać tę spółkę i dziennikarzy tej stacji".