- Protestów wpłynęło siedemdziesiąt kilka na razie i jest to liczba zbliżona do liczby złożonej cztery lata temu - mówił sędzia Kozielewicz.
Szef PKW wyjaśnił, że protesty, które wpływają do SN są następnie przekazywane PKW, a Komisja zajmuje stanowisko w ich sprawie.
- Jeśli chodzi o protest PiS, dzisiaj przyjmowaliśmy stanowisko i uznaliśmy, że ten protest nie zasługuje na uwzględnienie - dodał.
- Te argumenty, które zostały podniesione, nie uprawniają do przyjęcia, iż doszło do naruszenia prawa wyborczego w takim zakresie, żeby miało to wpływ na wynik wyborów w tym okręgu senackim - podkreślił szef PKW.
- Nasze stanowisko zostało przekazane Sądowi Najwyższemu. SN podejmie teraz decyzję - podsumował szef PKW.