Sprzątała u premiera Izraela. "Byłam jak niewolnica"

Kobieta pracująca jako sprzątaczka w rezydencji premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie domaga się 225 tys. szekli (ok. 64 tys. dolarów) odszkodowania za sposób w jaki traktowała ją żona premiera, Sara Netanjahu - informuje "Haaretz".

Aktualizacja: 28.10.2017 18:39 Publikacja: 28.10.2017 18:24

Sara i Benjamin Netanjahu

Sara i Benjamin Netanjahu

Foto: AFP

Pozywająca oskarża również syna premiera, Jaira Netanjahu, o udział w znęcaniu się nad sprzątaczkami i napuszczanie matki na zatrudnione w willi kobiety. 

24-letnia, ortodoksyjna Żydówka, miała pracować dla małżeństwa Netanjahu przez miesiąc. Kobieta twierdzi, że Sara Netanjahu celowo zatrudnia ortodoksyjne Żydówki, ponieważ są one "bardziej introwertyczne" i trudniej wyciągnąć od nich informację na temat tego, co dzieje się w rezydencji premiera.

Pozywająca twierdzi, że jej praca dla Sary Netanjahu miała niewolniczy charakter, a pracodawczyni poniżała ją i była bliska rękoczynów wobec niej. Kobieta twierdzi również, że syn małżeństwa Netanjahu, Jair, sprawdzał jakość wykonywanej przez nią pracy sprawdzając miejsca, do których nie sposób dosięgnąć bez wchodzenia na drabinę. Jeśli znalazł tam kurz - donosił o tym matce.

24-latka opisuje Sarę Netanjahu jako osobę, której regularnie zdarzają się "wybuchy wściekłości" w czasie których nazywa swoich pracowników "kupą niczego". Już w czasie rozmowy rekrutacyjnej przyszła sprzątaczka w rezydencji premiera usłyszała od Sary Netanjahu, że "nie lubi ona pracowników, którzy chodzą - woli tych, którzy biegają i dlatego nie zatrudnia 'tłustych robotników'".

Była sprzątaczka skarży się też, że Sara Netanjahu zakazała jej i innym pracownikom korzystania z toalety na piętrze zmuszając sprzątaczki do dzielenia toalety z pracownikami ochrony. W czasie pracy sprzątaczkom nie wolno było też jeść, pić, robić sobie przerw ani opierać się na meblach.

Premier Benjamin Netanjahu odpowiedział na oskarżenia na Facebooku pisząc, że "nie ma granic prześladowań i kłamstw" oraz, że czas spędzony przez 24-latkę na pracę w rezydencji premiera był krótszy niż jej pozew.

 

Pozywająca oskarża również syna premiera, Jaira Netanjahu, o udział w znęcaniu się nad sprzątaczkami i napuszczanie matki na zatrudnione w willi kobiety. 

24-letnia, ortodoksyjna Żydówka, miała pracować dla małżeństwa Netanjahu przez miesiąc. Kobieta twierdzi, że Sara Netanjahu celowo zatrudnia ortodoksyjne Żydówki, ponieważ są one "bardziej introwertyczne" i trudniej wyciągnąć od nich informację na temat tego, co dzieje się w rezydencji premiera.

Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Kamala Harris na remis
Polityka
Koalicja skrajnych partii na wschodzie Niemiec? AfD mówi o zdradzie ideałów
Polityka
Von der Leyen i wąski krąg władzy
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta