Zła wiadomość dla firm, które w pandemii skorzystały ze wsparcia od państwa. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) potwierdził niedawno, że przez umorzoną subwencję z tarczy antykryzysowej mały podatnik mógł stracić prawo do preferencyjnej 9 proc. stawki CIT.
Gdy pandemia koronawirusa zaczęła paraliżować polską gospodarkę, rząd ruszył jej na pomoc. Niestety, pisane na kolanie regulacje wprowadzające kolejne tarcze antykryzysowe szybko zaczęły wywoływać problemy. Część firm przez niedopracowane procedury odbijała się od ściany, inne przez niejasne przepisy musiały zwracać pomoc, a niektóre nie wiedzą jeszcze, że przez covidową pomoc wpadły w podatkową pułapkę. I pewnie nie dowiedziałaby się o tym skarżąca spółka, gdyby nie wystąpiła o interpretację podatkową.
Czytaj więcej:
Dotacja covidowe małego podatnika. Wliczą się do limitu CIT?
We wniosku wyjaśniła, że w 2021 r. jej przychody ze sprzedaży nie przekroczyły równowartości 2 mln euro, tj. limitu, od którego zależy prawo do 9 proc. stawki CIT dla małych podatników i rozpoczynających działalność. Dodała, że w tym samym czasie skorzystała też z umorzenia subwencji z antykryzysowej tarczy PFR dla małych i średnich firm.
Co prawda przyznała, że sumując umorzenie i przychody ze sprzedaży, limit 2 mln euro został przekroczony. Spółka była jednak przekonana, że ma prawo do opodatkowania swoich dochodów za 2021 r. według preferencyjnej 9-proc. stawki CIT, bo bez umorzonej dotacji mieści się w limicie. Zdaniem podatniczki wartości umorzonej subwencji nie należy zaliczać do 2 mln euro, bo inaczej udzielona pomoc byłaby korygowana przepisami podatkowymi.