Urodziłeś się w wyjątkowym kraju. Położonym w samym sercu Europy. Niegdyś rozległym i potężnym, rozciągającym się od Karpat po Bałtyk, od Odry po Dniepr. Zamieszkanym przez lud, który umiłował wolność. To Polska...
Na europejskiej mapie pojawiła się ponad tysiąc lat temu, w X wieku. W końcu XVIII stulecia znikła z niej, rozdarta i rozgrabiona przez trzy czarne orły: Rosję, Prusy i Austrię, by odrodzić się przed 100 laty. Zginęła raz jeszcze we wrześniu 1939 roku po nierównym starciu z brunatnym – niemieckim, i czerwonym – sowieckim, totalitaryzmem. I po blisko półwiecznym zniewoleniu po raz kolejny odzyskała swą podmiotowość.
Opowiadamy jej historię od chwili, kiedy po gęsie pióro sięgnął pierwszy kronikarz, anonimowy mnich z Galii, a po nim, od mistrza Wincentego, czynili to kolejni dziejopisowie. Opowiadamy, poczynając od czasów, zda się, bajecznych, kiedy to puszczańskie plemienne terytoria jednoczyli pierwsi Piastowie. Gdy bronili przed najeźdźcą, zwłaszcza z zachodu, swych ziem i gdy syn Mieszka Bolesław zajmował złotą Pragę i wkraczał do Kijowa. Gdy wznoszono grody, zakładano osady i miasta. Tworzono zręby prawa i formowano instytucje państwowe. Gdy – od przyjęcia chrześcijaństwa – wkraczano coraz śmielej w krąg zachodniej cywilizacji.
To prawda, że najczęściej spoglądamy na tamten czas z perspektywy władców. Wybitnych i tych całkiem przeciętnych. Z rodzimej piastowskiej dynastii i potomków litewskiego Jagiełły. Królów elekcyjnych przybywających z zewnątrz i wyniesionych do najwyższej godności jako reprezentanci szlacheckiego stanu. A przecież polską historię tworzyli pospołu szlachta i chłopi, mieszczanie i duchowni. I choć do końca XVIII stulecia narodem politycznym byli reprezentanci jedynie pierwszego z wymienionych tu stanów, to w czasie najtrudniejszym, porozbiorowym, uobywatelnił się chłop i polskość zaakceptował robotnik.
Formowała nas jednak nie tylko walka. Do cywilizacyjnego skarbca wnosiliśmy swój wymierny wkład, wznosząc wspaniałe kościoły i królewskie, a potem magnackie, rezydencje. Wzbogacaliśmy go również wówczas, gdy o wojnie sprawiedliwej na soborze w Konstancji mówił Paweł Włodkowic, państwową budowlę projektował Andrzej Frycz Modrzewski, a pierwszą w Europie konstytucyjną ustawę przygotowywali wspólnie: Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki i Stanisław Małachowski. A także gdy w długim szeregu tych, którzy nobilitowali rodzimy, polski język, pojawiali się poeci tej miary co Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki. Gdy w świecie nauki przewrotu dokonywał Mikołaj Kopernik, a Maria Skłodowska-Curie odkrywała polon i rad. Przywoływane tu postacie wyrastały ponad swoją epokę i są dziś powszechnie znane.