„Trudno zastąpić podróże zagraniczne turystyką krajową. Zwiedzanie Wrocławia nie zastąpi wymarzonego wyjazdu do Rzymu, Japonii czy na Bali. Problem w tym, że kiedy już świat wróci do normalności, może się okazać, że czeka na nas znacznie mniej miejsc niż dotychczas” – pisze Artur Bartkiewicz w najnowszym wydaniu magazynu „Plus Minus”. Jak będą wyglądały wczasy po pandemii? Czy w paszportach znajdzie się miejsce na biologiczną wizę potwierdzającą, że jesteśmy zaszczepieni? I o ile zmniejszy się wybór popularnych turystycznych destynacji?
Aneta Wawrzyńczak w reportażu „Slow turystyka przyspieszyła” rozmawia z ludźmi, którzy odważyli się rzucić wszystko i… wyjechać w Bieszczady. Albo na przykład do Budy Ruskiej nad Czarną Hańczą. I prowadzą tam małe gospodarstwa agroturystyczne. Jak sobie radzą w czasach pandemii? Czy masowy turysta, przyzwyczajony do all inclusive w Egipcie, już odkrył uroki polskiej wsi? I jak z tym turystą obchodzą się gospodarze, przyzwyczajeni dotąd jednak do gości – jak sami mówią – świadomych dokąd jadą i po co?
„Umowa z Schengen przetrwa pandemię, fale nielegalnej imigracji, ataki populistycznych polityków, bo przynosi zbyt duże korzyści” – mówi Jędrzejowi Bieleckiemu politolog Gerald Knaus, autor porozumienia między Niemcami i Turcją, które rozwiązało kryzys migracyjny w 2015 r. i założyciel think tanku European Stability Initiative (ESI). Czy więc rzeczywiście odpada nam choć jedno zagrożenie, czy jednak mamy się czego obawiać i przywrócone kontrole graniczne, np. na granicy austriacko-słoweńskiej czy austriacko-węgierskiej, mogą pozostać z nami na dłużej?