Tytułowe „migracje" dotyczą przede wszystkim szukania własnej, kobiecej tożsamości, która jest niestabilna i ulotna, nie daje bezpiecznego oparcia, wciąż konfrontuje się ze światem zewnętrznym, wymaga siły i walki o podmiotowość, chociażby własnego ciała. Twórczość Gervitz łączy sprzeczności: bywa drapieżna i bezbronna. Odważna, kiedy mowa o kobiecości, intymności i namiętności w relacji z mężczyzną i z samą sobą. Wycofana, podczas wyimaginowanych rozmów (częstokroć odbiorczynią monologów jest żeńska forma „ty") z matką (nieczułą, porzucającą, zimną) czy babką przybyłą z dalekiej Europy (nieznaną, ale dzięki temu łatwą do wyobrażenia na nowo). Odnajdywanie w sobie „ja" rozciąga się w czasie, a przy tym występują chwile zwątpienia: „co zrobiłam ze swoim życiem? / co zrobiłam ze swoim życiem? / jak bardzo je sobie złamałam? / jak bardzo dałam się złamać? / jak bardzo mi je złamano?".

Projekt pisarski poetki to projekt życia, stąd Gervitz rejestruje wszystkie lęki – przed odrzuceniem, przed zapomnieniem, przed starością, ale też opisuje proces zmian. W perspektywie wewnętrznej – jak przekształca się własna duchowość i ciało – oraz w perspektywie zewnętrznej – jak ocenia swoje relacje z matką, z mężczyznami, ze światem dookoła. Wszystko to widoczne jest czasem na prawie pustych stronach poematu, a czasem na tych gęsto zapisanych. Tę poezję charakteryzuje zupełnie nowoczesne podejście do tematu kobiecego (auto)erotyzmu i kobiecej starości (jako dającej jeszcze możliwości przeżycia piękna i rozkoszy) i w tym sensie wyraża się feminizm Gervitz.

W poemacie pojawiają się też inne znaczenia migracji. Bogata historia rodzinna autorki (matka – Meksykanka, katoliczka, ojciec – polski Żyd) stawia pytania o płynność tożsamości i przynależność do wspólnoty. Gervitz pozostawia w swych wierszach ślady swoich krewnych z dalekiej Europy. W rozmowie z „Dwutygodnikiem" przypomniała: „W części, w której oddaję głos przodkom, napisałam jeden wers, który mówi: «Jesteśmy tymi, którzy odchodzą»", co we wstępie do szwedzkiego wydania Gabriel Itkes-Sznap porównał do słów Henryka Grynberga: „Tu więcej zostawili po sobie, niż mieli". Bo poezja Gervitz to kontynuacja poszukiwania kobiecej tożsamości w oparciu o żeńską linię rodu – babki jednej czy drugiej oraz matki.

„Migracje" to poemat rozpisany na jeden głos, ale w odbiciu wielu pokoleń i w różnych cyklach życia. Dzięki temu powstała poezja objawiająca się w romantycznych i egzystencjalnych wierszach lirycznych, a jednocześnie ostrych i wyzywających, pełnych erotyzmu i ognia, przeszywających bezpośredniością i manifestacją silnego kobiecego „ja". To twórczość, która nie krzyczy o prawach kobiet, ale jest najbardziej feministycznym obrazem świata.