Mariusz Cieślik: Historia literatury według Barbary Nowackiej

Niby wszystko wokół się zmienia, ale jedno pozostaje niezmienne: polska polityka to świat na opak. Były minister sprawiedliwości znany jest np. z łamania prawa, a nowa minister edukacji to typowy nieuk.

Publikacja: 28.06.2024 10:00

Barbara Nowacka

Barbara Nowacka

Foto: PAP/Adam Warżawa

W PRL-owskich podręcznikach licealnych w zasadzie nie było miejsca dla politycznych dysydentów. A jednak można w nich było znaleźć wiersze Jarosława Marka Rymkiewicza, znanego już wtedy z opozycyjnej aktywności. Wydawał książki w wydawnictwach podziemnych i za granicą. Podpisywał rozmaite protesty. Wyrzucono go nawet za to z Polskiej Akademii Nauk. Mimo to jego utwory nie zniknęły z podręczników. Znikną za to teraz. Za sprawą nowej władzy.

Czytaj więcej

Mariusz Cieślik: Niemcy przegrywają na Euro

Żeby ogłosić jako sukces usunięcie „niejakiego Rymkiewicza” z listy lektur trzeba być ćwierćinteligentem

Kuriozalne wypowiedzi polskich polityków to niestety przykra codzienność. Ale nawet na tym tle obraźliwe słowa minister edukacji Barbary Nowackiej o Jarosławie Marku Rymkiewiczu wyróżniają się kuriozalnością. Żeby ogłosić jako sukces wycofanie z listy lektur dzieł jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy i nazwać go „niejakim Rymkiewiczem”, trzeba być ćwierćinteligentem. A to doprawdy najłagodniejsze określenie, jakiego można użyć w stosunku do kogoś uważającego Jarosława Marka Rymkiewicza (i Jacka Dukaja!) za kogoś w rodzaju działaczy PiS. Są, oczywiście, inne słowa na określenie kogoś, kto mimo sprawowania najwyższej funkcji rządowej w dziedzinie edukacji nie ma wiedzy przeciętnego licealisty. Zapewne je państwo znają, ale tu ich używać nie będziemy. Podobnie jak określenia „niejaka Nowacka”, które pasowałoby do poetyki prezentowanej przez szefową resortu edukacji.

Kuriozalne wypowiedzi polskich polityków to niestety przykra codzienność. Ale nawet na tym tle obraźliwe słowa minister edukacji Barbary Nowackiej o Jarosławie Marku Rymkiewiczu wyróżniają się kuriozalnością.

Chciałbym zatem wyjaśnić pani minister, że każdy absolwent szkoły średniej powinien, choćby z grubsza, znać dorobek Jarosława Marka Rymkiewicza. Np. dlatego, że od lat 60. XX wieku uważany jest za jednego z najwybitniejszych polskich poetów swoich czasów. A także dlatego, że jest laureatem najważniejszych nagród literackich, z Nike na czele, i autorem kilkudziesięciu książek. Nie tylko zbiorów wierszy, dramatów, esejów i powieści, ale też dzieł fundamentalnych dla nauki o literaturze. Takich jak np. encyklopedie o Leśmianie, Słowackim czy Mickiewiczu (któremu dodatkowo poświęcił cykl sześciu książek!). Krótko mówiąc, Rymkiewicz to wielki pisarz i wybitny naukowiec.

Czytaj więcej

Mariusz Cieślik: Choćby „Potop”

Ekranizacje prozy Jacka Dukaja. Nawet Barbara Nowacka musiała słyszeć o Oscarze i Netfliksie

Przy okazji dodam też kilka słów na temat Jacka Dukaja, którego książki Barbara Nowacka również usunęła z listy lektur, uznając to za swój sukces. Jeśli nie przekonują pani minister sukcesy w rodzaju Europejskiej Nagrody Literackiej czy Nagrody im. Fundacji Kościelskich, to śpieszę poinformować, że adaptacja opowiadania tego pisarza była nominowana do Oscara. Belgijski Netflix zrealizował z kolei serial według jego prozy. Na tyle popularny, że doczekał się kontynuacji. A przecież o Oscarze i Netfliksie musiała kiedyś słyszeć nawet pani minister Nowacka. Jakby co, to na przyszłość polecam lekturę Wikipedii.

Miałoby to sens o tyle, że Barbara Nowacka, sądząc po jej wypowiedziach, czyta wyłącznie internety. To stamtąd wie, że Jarosław Marek Rymkiewicz napisał wiersz „Do Jarosława Kaczyńskiego” i bardzo zdecydowanie w ostatnich latach życia wspierał PiS. Nie sposób jednak dociec, dlaczego za zwolennika poprzedniego rządu uchodzi w jej oczach Jacek Dukaj, o którego poglądach niewiele wiadomo. Tak czy owak najwyraźniej jest podejrzewany o niewłaściwe poglądy. A domniemanych PiS-owców trzeba, o ile dobrze rozumiem intencje pani minister, usuwać zewsząd. Nawet z listy lektur.

Zresztą po co komu lektury? Najlepiej, żeby uczniowie brali przykład z Barbary Nowackiej i nic nie czytali poza internetami. Jak widać na jej przykładzie, nieuctwo i ignorancja nie przeszkadzają w Polsce w karierze. A może wręcz pomagają. Jak człowiek nie ma pojęcia, o czym mówi, to mówi z największą pewnością.

W PRL-owskich podręcznikach licealnych w zasadzie nie było miejsca dla politycznych dysydentów. A jednak można w nich było znaleźć wiersze Jarosława Marka Rymkiewicza, znanego już wtedy z opozycyjnej aktywności. Wydawał książki w wydawnictwach podziemnych i za granicą. Podpisywał rozmaite protesty. Wyrzucono go nawet za to z Polskiej Akademii Nauk. Mimo to jego utwory nie zniknęły z podręczników. Znikną za to teraz. Za sprawą nowej władzy.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Taki pejzaż
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku