Podczas procesu Eichmann opowiadał, że zobaczył w Kulmhof Żydów, którzy musieli rozebrać się w jednym z pałacowych pomieszczeń. Obóz śmierci, który odwiedził wysoki urzędnik III Rzeszy, utworzono bowiem m.in. na terenie zabytkowego pałacu, przyległych do niego zabudowań oraz parku. Machina śmierci działała w centrum niewielkiej wsi Kulmhof w Warthegau, czyli Chełmie nad Nerem, w anektowanym przez Niemcy tzw. Kraju Warty. Mechanizm zabijania wyglądał następująco: po rozebraniu w pałacu Żydów pędzono korytarzem do specjalnie przerobionej ciężarówki i zamykano za nimi drzwi. W środku truto ich gazami spalinowymi z tychże pojazdów. Samochód najczęściej stał przez kilka minut na dziedzińcu obok budynku, by później ruszyć w kierunku odległego o kilka kilometrów Lasu Rzuchowskiego, gdzie ofiary dobijano, przeszukiwano ich zwłoki, a następnie grzebano. W okresie późniejszym ciała zagazowanych palono, by zatrzeć po nich wszelki ślad.
„Nie umiem powiedzieć – zeznawał Eichmann – [ilu Żydów weszło do środka ciężarówki], bo wcale nie patrzyłem. Nie mogłem, nie mogłem, miałem dość. Te przeraźliwe krzyki i… byłem za bardzo poddenerwowany i tak dalej; powiedziałem o tym później [szefowi Gestapo Heinrichowi] Müllerowi, któremu składałem raport. Niewiele miał korzyści z tego raportu. Pojechałem potem za ciężarówką [do Lasu Rzuchowskiego] i zobaczyłem najokropniejszą rzecz, jaką widziałem w życiu. Ciężarówka podjechała w stronę otwartego rowu, otwarto drzwi i wyrzucono trupy, które były jak żywe, takie gładkie były te ciała. Wrzucono je do rowu. Mam wciąż przed oczami obraz jakiegoś cywila, który wyrywa [jednej z ofiar] ząb kleszczami. Wówczas się wycofałem: wskoczyłem do auta i nie odezwałem się więcej. Po tym wszystkim mogłem godzinami siedzieć obok mojego kierowcy, nie zamieniając z nim jednego słowa. Miałem serdecznie dosyć. Byłem wykończony. Pamiętam tylko, że jakiś lekarz w białym kitlu powiedział mi, żebym popatrzył przez otwór w ciężarówce, kiedy żywi byli jeszcze w środku. Odmówiłem. Nie mogłem. Musiałem wyjechać”.
Czytaj więcej
PiS próbował w kampanii prowadzić dyskusję na temat modelu polskiej integracji. Wciąż nie wiemy, jakie są granice kompromisu polskiego rządu, kiedy przyjdzie do negocjowania kształtu ustroju Unii Europejskiej.
Błyskotliwa kariera
Adolf Eichmann, rocznik 1906, dorastał w wielodzietnej religijnej rodzinie protestanckiej. Z pochodzenia był Austriakiem. W młodości należał do ruchu skautowego Wandervogel (Wędrowny Ptak), który ideologicznie oparty był m.in. na kulcie ojczystej przyrody. Członkowie tej organizacji marzyli również o stworzeniu bezklasowego społeczeństwa, a zarazem „wspólnoty ludowej” wielkiego narodu niemieckiego. W wieku 21 lat Eichmann został członkiem skrajnie nacjonalistycznej antysemickiej organizacji Frontkämpfervereinigung Deutsch-Österreichs (Związek Bojowników Frontowych Niemieckiej Austrii). Tam nauczył się strzelać. Po ukończeniu szkoły średniej podjął studia na kierunku budowa maszyn. Szybko jednak z nich zrezygnował. Później pracował m.in. jako przedstawiciel handlowy w branży paliwowej i był ceniony przez przełożonych za dobrą organizację pracy. Od 1933 roku był w SS. Początkowo jako szeregowy funkcjonariusz, a rok później, we wrześniu, wstąpił do SD, czyli Sicherheitsdienst des Reichsführers SS (Służba Bezpieczeństwa Reichsführera SS). 21 marca 1935 r. Eichmann ożenił się z Veroniką Liebl – Czeszką niemieckiego pochodzenia, z którą miał czterech synów.
W drugiej połowie lat 30. Eichmann coraz intensywniej angażował się w działalność związaną z rozległymi planami wypędzenia z hitlerowskich Niemiec wszystkich mieszkających tam Żydów. Podróżował w tym celu na rozpoznanie m.in. do Egiptu i brał udział w opracowaniu akcji wywiezienia niemieckich Żydów na Madagaskar, do którego ostatecznie nie doszło. Tuż przed aneksją Austrii (Anschlussem), w marcu 1938 r. współtworzył tzw. kartotekę wrogów Rzeszy. Po zajęciu Austrii zorganizował w Wiedniu Żydowskie Centralne Biuro Emigracyjne, które zajmowało się tropieniem Żydów i wysyłaniem ich do obozów koncentracyjnych. Jednostka zajmowała się także zaborem pożydowskiego mienia. Podobne agendy powstały w Berlinie i Pradze. Po wybuchu II wojny światowej działalność Eichmanna koncentrowała się nadal na społeczności żydowskiej, ale już tej zamieszkującej podbijane i najeżdżane przez Niemców kraje Europy. On sam został szefem berlińskiego Urzędu Emigracyjnego Rzeszy. Z samych tylko hitlerowskich Niemiec, za sprawą działalności Eichmanna, do listopada 1941 r. wyjechało blisko 130 tys. Żydów. Emigracja ta jednak nie była dla Niemców zadowalającym rozwiązaniem. Nie udało się im też skutecznie przeprowadzić masowych wysiedleń europejskich Żydów do Generalnego Gubernatorstwa. Wkrótce po napaści na ZSRR pojawiły się inne plany. Do ich realizacji doszło w latach 1941–1945, co do historii przeszło pod nazwą Endlösung der Judenfrage, czyli ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej.