TikTok to platforma społecznościowa, na której znajdują się krótkie filmiki o rozmaitej treści. Choć popularne są tam odmóżdżające czy demoralizujące nagrania, to znaleźć można na nim także trochę wartościowych treści, np. promujących czytanie książek. Niemniej jednak niektóre państwa zablokowały TikToka dla wszystkich urządzeń, a coraz więcej krajów pracuje nad takim samym rozwiązaniem. Wśród nich są Stany Zjednoczone.
Czytaj więcej
Smartfony i inteligentne zegarki przyczyniają się do problemów psychicznych młodych ludzi, osłabiają koncentrację uwagi. Dlatego warto poważnie porozmawiać o zakazie przynoszenia tych urządzeń do szkoły. Precedensy w Europie już są.
TitTok nie jest platformą społecznościową, lecz szpiegowską
Obrońcy TikToka uważają, że jest to platforma społecznościowa jak każda inna. Pozwala na komunikowanie się między sobą, publikowanie treści w wersji wideo, na marketing czy rozpowszechnianie idei. Jednakże dowody sugerują coś innego. Jest to aplikacja chińska, należąca do korporacji ByteDance mającej bezpośrednie związki z Komunistyczną Partią Chin. Dowiedziono, że KPCh ma wgląd i dostęp do nawet najwrażliwszych wewnętrznych danych TikToka. Chiny zaś stały się w ostatniej dekadzie wyraźnie wrogo nastawione do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii czy państw Unii Europejskiej. „Przyjaciołom serwujemy dobre wino, ale dla wrogów mamy strzelby” – mówił chiński ambasador na jednym ze spotkań w krajach europejskich, w tym przypadku zorganizowanym w Szwecji.
Chiny zaczęły zaburzać rynki państw zachodnich np. poprzez stosowanie metod nieuczciwej konkurencji: dopłacanie do produktów tak, aby były bardzo tanie, żeby firmy chińskie mogły łatwo i szybko zdominować zachodnie rynki. Inna sytuacja, odnosząca się do nieuczciwych praktyk Chin, to ekspansja tamtejszych firm w państwach zachodnich z jednoczesnym niewpuszczaniem firm zachodnich na rynek chiński w tych samych branżach. Obecnie wielu politologów i dyplomatów ocenia, że największym błędem było wprowadzenie Państwa Środka do Światowej Organizacji Handlu na początku XXI wieku.
Chiny wykupują też infrastrukturę rozmaitych państw w Unii Europejskiej. Głośny przykład to grecki port w Pireusie. Inny: skandal sprzed półtora roku dotyczący transakcji części udziałów portu w Hamburgu, na który kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyzwolił pomimo bardzo ostrej krytyki europejskich ekspertów. „Przez 25 lat nasza polityka zagraniczna i nasza polityka obronna były w rozsypce: nieprzyjazne dla Europy, nieprzyjazne dla sojuszu i uległe Rosji i Chinom. Teraz Scholz (...) jeszcze pogarsza sytuację, mimo że miał być punkt zwrotny” – mówił analityk ds. Chin Joachim Krause, dyrektor Instytutu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie w Kilonii. O tym, jak Chiny oplatają swoimi wpływami i jak wykupują fragmenty państw Europy Wschodniej, w tym Polski, napisała Sylwia Czubkowska w książce pt. „Chińczycy trzymają nas mocno”.