Czy TikTok zostanie zakazany w USA?

Jeśli USA faktycznie zablokują TikToka, prawdopodobnie czeka nas seria podobnych decyzji na świecie. Z korzyścią dla zdrowia psychicznego młodzieży i przeciwdziałania dezinformacji.

Publikacja: 22.03.2024 10:00

Tiktokerzy protestujący przeciwko ustawie mającej zakazać TikToka w USA, Waszyngton, 13 marca 2024 r

Tiktokerzy protestujący przeciwko ustawie mającej zakazać TikToka w USA, Waszyngton, 13 marca 2024 r.

Foto: Anna Moneymaker/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP

TikTok to platforma społecznościowa, na której znajdują się krótkie filmiki o rozmaitej treści. Choć popularne są tam odmóżdżające czy demoralizujące nagrania, to znaleźć można na nim także trochę wartościowych treści, np. promujących czytanie książek. Niemniej jednak niektóre państwa zablokowały TikToka dla wszystkich urządzeń, a coraz więcej krajów pracuje nad takim samym rozwiązaniem. Wśród nich są Stany Zjednoczone.

Czytaj więcej

Wyrzućmy smartfony z klasy

TitTok nie jest platformą społecznościową, lecz szpiegowską

Obrońcy TikToka uważają, że jest to platforma społecznościowa jak każda inna. Pozwala na komunikowanie się między sobą, publikowanie treści w wersji wideo, na marketing czy rozpowszechnianie idei. Jednakże dowody sugerują coś innego. Jest to aplikacja chińska, należąca do korporacji ByteDance mającej bezpośrednie związki z Komunistyczną Partią Chin. Dowiedziono, że KPCh ma wgląd i dostęp do nawet najwrażliwszych wewnętrznych danych TikToka. Chiny zaś stały się w ostatniej dekadzie wyraźnie wrogo nastawione do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii czy państw Unii Europejskiej. „Przyjaciołom serwujemy dobre wino, ale dla wrogów mamy strzelby” – mówił chiński ambasador na jednym ze spotkań w krajach europejskich, w tym przypadku zorganizowanym w Szwecji.

Chiny zaczęły zaburzać rynki państw zachodnich np. poprzez stosowanie metod nieuczciwej konkurencji: dopłacanie do produktów tak, aby były bardzo tanie, żeby firmy chińskie mogły łatwo i szybko zdominować zachodnie rynki. Inna sytuacja, odnosząca się do nieuczciwych praktyk Chin, to ekspansja tamtejszych firm w państwach zachodnich z jednoczesnym niewpuszczaniem firm zachodnich na rynek chiński w tych samych branżach. Obecnie wielu politologów i dyplomatów ocenia, że największym błędem było wprowadzenie Państwa Środka do Światowej Organizacji Handlu na początku XXI wieku.

Chiny wykupują też infrastrukturę rozmaitych państw w Unii Europejskiej. Głośny przykład to grecki port w Pireusie. Inny: skandal sprzed półtora roku dotyczący transakcji części udziałów portu w Hamburgu, na który kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyzwolił pomimo bardzo ostrej krytyki europejskich ekspertów. „Przez 25 lat nasza polityka zagraniczna i nasza polityka obronna były w rozsypce: nieprzyjazne dla Europy, nieprzyjazne dla sojuszu i uległe Rosji i Chinom. Teraz Scholz (...) jeszcze pogarsza sytuację, mimo że miał być punkt zwrotny” – mówił analityk ds. Chin Joachim Krause, dyrektor Instytutu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie w Kilonii. O tym, jak Chiny oplatają swoimi wpływami i jak wykupują fragmenty państw Europy Wschodniej, w tym Polski, napisała Sylwia Czubkowska w książce pt. „Chińczycy trzymają nas mocno”.

UE i NATO już banują TikToka w niektórych urzędach i instytucjach

Obawy o przesyłanie danych użytkowników TikToka do Państwa Środka są w pełni uzasadnione. Początkowo TikTok negował fakt, że dane np. Amerykanów czy Europejczyków są wysyłane lub gromadzone w Chinach, jednak później, pod naporem dowodów, musiał przyznać, że to prawda. Szerokim echem odbiła się także informacja, że TikTok śledził dziennikarkę technologiczną Cristinę Criddle, w tym jej lokalizację, badając, czy nie znajduje się w okolicach siedziby firmy. Inny niepokojący przykład, to gdy ujawniono, że TikTok próbuje obchodzić zabezpieczenia prywatności Apple’a w iPhone’ach – które mimo całej współczesnej wszechobecnej inwigilacji wyróżniają się na plus na tle pozostałych smartfonów, jeśli chodzi o dbanie o prywatność i bezpieczeństwo, jak przyznawała choćby prof. Shoshana Zuboff z Uniwersytetu Harvarda w książce pt. „Wiek kapitalizmu inwigilacji”.

Z obaw o bezpieczeństwo ruszyła lawina banów na TikToka dla urzędników i wojskowych. Nie tylko wśród instytucji publicznych głównego chińskiego przeciwnika, czyli Tajwanu. Zakaz korzystania z TikToka został w zeszłym roku wprowadzony w Komisji Europejskiej z powodu potencjalnego szpiegowania przez wywiad chiński. Na tę platformę nie da się też wejść na urządzeniach NATO.

Także krajowe władze państw UE i NATO zaczęły wprowadzać bany na TikToka w poszczególnych urzędach i instytucjach. W 2023 roku Ministerstwo Obrony Danii zbanowało go wśród swoich pracowników, podobnie jak estońskie Ministerstwo Informatyki i Handlu Zagranicznego czy łotewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Francja zablokowała dostęp do wszystkich tego typu platform dla pracowników rządowych, ale głównym celem regulacji był TikTok. Zakaz korzystania z TikToka objął też urzędników w Wielkiej Brytanii. Na wyspach również telewizja BBC zarekomendowała swoim pracownikom odinstalowanie chińskiej aplikacji. Kanada, Australia, Nowa Zelandia i USA to kolejne państwa, które wdrożyły zakazy dla pracowników ważnych dla państwa instytucji.

W Polsce, jeszcze za rządów PiS, Rada ds. Cyfryzacji zaleciła takie posunięcie, jednak ani poprzedni, ani obecny rząd jak dotąd się na to nie zdecydował. W USA poszczególne jednostki wojskowe mają zakaz używania TikToka już od kilku lat.

Czytaj więcej

Tranzycja u dzieci. Europa wciska hamulec

TikTok może być bronią hybrydową przeciwko Zachodowi

Chiny od lat wykradają nowoczesne technologie z państw zachodnich, co zostało wielokrotnie udowodnione. Robią to zarówno na poziomie nauki i uniwersytetów, jak i szpiegostwa przemysłowego. Dzięki temu, a także wspomnianym wyżej działaniom nieuczciwej konkurencji, Chiny bardzo się wzbogaciły przez ostatnie dekady, czemu sprzyjała jeszcze ich demografia czy dostęp do wielu zasobów naturalnych. Nie bez winy są zachodnie korporacje, które przenosiły fabryki do Państwa Środka, gdzie za tę samą pracę mogły płacić robotnikom o wiele mniej niż w krajach zachodnich. Dotyczyło to nie tylko znanych z tego branż – tekstylnej, elektrycznej, maszynowej, galanteryjnej, farmaceutycznej i innych – lecz także tych z zakresu naukowego. Na przykład Pfizer zamknął oddział poszukujący nowych antybiotyków w Anglii, zwalniając brytyjskich biologów i chemików, a część jego zadań wydelegował do Chin. Proces outsourcingowania do Chin nie tylko wzmocnił ten kraj, ale także wewnętrznie osłabił państwa zachodnie, gdyż ekonomicznymi ofiarami tego procesu byli robotnicy i klasa średnia.

Ale szeroko pojęte szpiegostwo – w tym wynikające z potencjalnej działalności TikToka – to nie wszystko. Eksperci zauważają, że aplikacja działająca w Chinach jest, po pierwsze, całkowicie odizolowana od TikToka zachodniego, a po drugie, że TikTok w Chinach (noszący tam nazwę Douyin) promuje treści edukacyjne, samorozwojowe, kulturowe, duchowe i sportowe. W przeciwieństwie do zachodniego, gdzie najpopularniejsze treści to m.in. trendy zachęcające dzieci i młodzież do okaleczania swojego ciała, uprawiania przypadkowego seksu, sprzeciwiania się zasadom panującym we własnym kraju, filmy promujące ogólnie dziwaczne i antyspołeczne zachowania. Oczywiście, nie znaczy to, że znajdziemy tam wyłącznie taki kontent, ale jest on na tej platformie bardzo popularny i promowany. Dla przykładu, gdy kilka lat temu testowałem TikToka, na jednym z pierwszych nagrań (o bardzo dużym zasięgu), które pojawiło się na stronie głównej, była nastolatka opowiadająca o tym, jak i z kim umawiać się na seks grupowy, oraz filmik Dody wciągającej skapującą jej ślinę z powrotem do ust. Po przeklikaniu się przez stronę wyświetlił mi się bardzo popularny filmik zachęcający nastoletnie dziewczęta do obcinania sobie piersi, a obecnie wszystkie kraje zachodnie mierzą się z problemem nastolatek uważających, że są mężczyznami, a zatem powinny obciąć sobie piersi – wzrost liczby niepełnoletnich z tego typu problemem wzrósł w różnych państwach o od 1500 proc. do 4600 proc. w ciągu około dekady.

Zachodni TikTok cenzuruje też treści krytyczne wobec władz chińskich. „Instruuje swoich moderatorów, aby cenzurowali filmy, które wspominają o placu Tiananmen, niepodległości Tybetu lub zakazanej grupie religijnej Falun Gong” – informowano m.in. w brytyjskim dzienniku „The Guardian”. Nie znajdziemy tam zatem wysokozasięgowych materiałów na temat masakry na placu Niebiańskiego Spokoju czy pacyfikowania Tybetu.

Także trwające obecnie ludobójstwo Ujgurów jest tuszowane lub informacjom o nim obcina się zasięgi. Jak zauważył Douglas Murray w książce pt. „Wojna z Zachodem”, kiedy Chińczycy budują obozy koncentracyjne dla Ujgurów i przeprowadzają ludobójstwo, równocześnie ich urzędnicy w międzynarodowych agendach pouczają państwa zachodnie, że ponoć te mają problemy z rasizmem i powinny się zabrać do ich rozwiązywania, zamiast zwracać uwagę na ludobójstwo w Chinach. Podczas gdy, po pierwsze, problemy rasowe są mocno wyolbrzymiane retorycznie w mediach, a po drugie, dotyczą głównie niektórych stanów USA, a nie całego Zachodu.

Asymetria zarzutów jest ogromna, ale nie wybrzmiewa tak, jak powinna. Dzieje się tak między innymi dlatego, że na TikToku państwa zachodnie mogą być krytykowane za każdą bzdurę, a Chiny nie.

TikTok niszczy psychikę młodych ludzi 

Sukces TikToka to nie przypadek. Wiele napisano w polskiej prasie o ważnych i kontrowersyjnych przejęciach Facebooka – na przykład gdy Facebook wykupił Instagrama, WhatsAppa czy Oculusa – ale TikTok wcale nie był lepszy. Przejął m.in. Musical.ly (co ciekawe, również była to aplikacja chińska), tym samym niszcząc konkurencję. Wprowadził też skrajnie indywidualistyczne algorytmy, a formuła krótkich filmów ma na celu behawioralne uzależnianie od siebie użytkowników w jeszcze intensywniejszym stopniu niż Facebook czy Instagram. Brak możliwości swobodnego linkowania na TikToku poprzez cyberłącza, czyli interaktywne linki (linki na TikToku są jak zwykły tekst – aby je otworzyć, trzeba je ręcznie przekopiować do przeglądarki), to jeszcze jedno rozwiązanie uzależniające od tej aplikacji, bo utrudniające przejście z niej na inną stronę.

Badania naukowe pokazują, że platformy takie jak TikTok prowadzą do zaburzeń psychicznych u ludzi, zwłaszcza u młodzieży. Uzależnienie behawioralne to dopiero początek listy dysfunkcji wynikających z korzystania z aplikacji. Oprócz tego zwiększa ono ryzyko rozwoju dysmorfofobii, czyli obsesyjnego doszukiwania się w swoim ciele brzydoty czy nieasymetryczności. Jest tak dlatego, że filtry obecne w TikToku zniekształcają wygląd człowieka i młode osoby zaczynają mieć problem z odróżnianiem rzeczywistości od fikcji. Potem, kiedy patrzą w lustro i porównują to z przefiltrowanymi zdjęciami lub filmikami, nabierają kompleksów i zaburzeń postrzegania ciała. Patologia ta w mniejszym stopniu dotyczy również Instagrama, choć należy podkreślić, że pierwotnie na dużą skalę to właśnie Instagram zapoczątkował tego typu problemy.

Kolejna rzecz to zaburzenia koncentracji uwagi. TikTok wprowadził krótkie filmiki jako dominującą formę postów, przez co wychowani na nim ludzie nie potrafią się skupić dłużej niż kilkadziesiąt sekund. Mają z tego powodu problemy w refleksji nad sobą, z panowaniem nad własnymi emocjami, nauką czy z nawiązywaniem relacji międzyludzkich.

W całej tej działalności może chodzić o to, by młode pokolenia państw zachodnich były ogłupione, obciążone problemami psychicznymi i aby informacje o zbrodniach chińskich do nich nie docierały. A także by młodzi ludzie modyfikowali swoje ciała, zwyczajnie je okaleczając. Analitycy mediów społecznościowych szybko dostrzegli, że jednymi z pierwszych tiktokowych influencerów o dużej renomie byli chirurdzy plastyczni promujący modyfikowanie ciała, podobnie jak tiktokerki i tiktokerzy pokazujący, co i jak mają „zrobione”.

Młodzi „wychowani” na TikToku w dorosłym życiu z pewnością będą mieli silniejsze predyspozycje do rozwoju cięższych zaburzeń psychicznych. Już teraz przejawiają także nasilenie specyficznych zachowań antyspołecznych. Sytuacja taka sprzyja Chinom w gospodarczym i politycznym – a kto wie, czy w przyszłości również nie wojskowym – starciu z Zachodem. Z tej perspektywy ocenienie TikToka jako „broni hybrydowej” ma sens.

Czytaj więcej

Pary jednopłciowe. Od razu przejdźmy do małżeństw

Kiedy USA zakażą TikToka? Już Donald Trump starał się go zablokować

Już za czasów prezydentury Donalda Trumpa próbowano zablokować TikToka. Władze USA dały chińskiej korporacji ultimatum: albo odsprzeda ona część swoich usług firmom amerykańskim (wówczas miała to być Oracle), albo platformabędzie zakazana w Stanach. Ostatecznie pomysł odkupienia TikToka upadł, a ban ogólnokrajowy na tę aplikację został uniemożliwiony przez nieprzychylny Donaldowi Trumpowi sąd. Ale teraz istnieje ogólnokrajowy konsensus w Ameryce, łączący demokratów i republikanów, zgodnie z którym TikTok powinien być zablokowany.

Na początku marca 2024 roku amerykańska legislatura ponadpartyjnie zagłosowała za dalszymi pracami i przyjęła ustawę, która pozwoli na zablokowanie TikToka, jeśli ByteDance go nie sprzeda. Tym razem już nie tylko na urządzeniach urzędników i wojskowych, lecz wszystkich w Ameryce. Przeciętny Amerykanin nie będzie miał możliwości otworzenia TikToka w telefonie czy na komputerze. Możliwe będzie banowanie także innych aplikacji niebezpiecznych dla państwa, ale nie jest żadną tajemnicą, że w tej chwili chodzi o platformę należącą do ByteDane.

Do myślenia daje reakcja TikToka na prowadzone przez amerykańskich polityków i urzędników prace. Otóż aczął wyświetlać swoim amerykańskim użytkownikom powiadomienia zachęcające do protestowania przeciwko nowemu prawu. W efekcie wielu tamtejszych polityków zostało zasypanych krytycznymi wiadomościami czy groźbami. Uzależnione od TikToka nastolatki są doskonałym „materiałem” do przeprowadzenia przez firmę tego rodzaju akcji lobbingowej, a zarabiający na TikToku influencerzy mają gigantyczny wpływ na młodzież. Taki przebieg zdarzeń tym bardziej powinien skłonić do refleksji państwa zachodnie.

USA stawiają ByteDance ostre warunki. Reszta świata może postąpić podobnie

USA nie będą pierwszym państwem, które prawdopodobnie zbanuje TikToka. Dotychczas trwale zablokowały go Indie – z tych samych powodów, z których teraz pracują nad tym Stany Zjednoczone. Był to duży cios dla Chin, zarówno dlatego, że Indie to dla nich państwo konkurencyjne, pod pewnymi względami nawet wrogie (np. spór o granice), jak i z powodu liczebności tamtejszej populacji, czyli dużej liczby użytkowników, których TikTok stracił.

Częściowe blokady TikToka wprowadzono też w Indonezji, głównie z powodu łamania tamtejszego prawa dotyczącego sprzedaży online. TikTok starał się zmonopolizować branżę e-commerce, ale coraz ambitniejsza, silniejsza i ludniejsza Indonezja próbuje opierać się chińskiemu gigantowi.

Całkowite – ogólnokrajowe, ale tymczasowe – bany na TikToka były wprowadzane też w Pakistanie. Jest to kraj skonfliktowany z Indiami i mający względnie dobre relacje z Chinami. Tam więc zdecydowano się na taki krok, uzasadniając go głównie demoralizującymi treściami obecnymi na platformie. TikTok został jednak odbanowany po zapewnieniu, że zatrudni dodatkowych cenzorów treści demoralizujących.

Gdy Donald Trump próbował zablokować TikToka kilka lat temu, japońskie władze zapowiadały, że także wprowadzą takie zmiany. Aktualnie, przy sprzyjających wiatrach przychodzących z krajów zachodnich, Japonia zbanowała TikToka na urządzeniach rządowych i zapowiada dalsze kroki. Jeśli USA nie uda się zmusić ByteDance do sprzedania TikToka, i faktycznie go w efekcie zablokują, prawdopodobnie czeka nas cała seria takich banów w wielu państwach na świecie. Z korzyścią dla zdrowia psychicznego młodzieży i przeciwdziałania dezinformacji.

TikTok to platforma społecznościowa, na której znajdują się krótkie filmiki o rozmaitej treści. Choć popularne są tam odmóżdżające czy demoralizujące nagrania, to znaleźć można na nim także trochę wartościowych treści, np. promujących czytanie książek. Niemniej jednak niektóre państwa zablokowały TikToka dla wszystkich urządzeń, a coraz więcej krajów pracuje nad takim samym rozwiązaniem. Wśród nich są Stany Zjednoczone.

Pozostało 97% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi