Wojna między Hamasem i Izraelem nie pozostawia świata obojętnym. Przez państwa arabskie przetaczają się manifestacje niechęci wobec Izraela. Ale i zachodnie miasta, szczególnie uniwersytety w USA, stają się sceną wielkich marszów solidarności z Palestyną, których uczestnicy noszą charakterystyczny znaczek z paralotniarzem. Bo właśnie za pomocą paralotni granicę Izraela przekroczyła część z bojowników Hamasu, którzy w sobotę 7 października urządzili tam prawdziwą rzeź. Jednym z symboli tej wojny będzie pewnie widok terrorysty z Hamasu, który przelatuje nad głowami uczestników festiwalu muzycznego, jeszcze nieświadomych tego, że zaraz zostaną bestialsko zamordowani. I z tego powodu znaczki te robią tak ponure wrażenie.
Czytaj więcej
Nie spodziewałem się, że zmiana w stanowisku Ukrainy zajdzie tak szybko. Nie można jednak jej za to winić.
Cały świat arabski dosłownie zagotował się w nocy z wtorku na środę, gdy nad jednym ze szpitali w Gazie wybuchła rakieta, zabijając kilkaset osób. Izrael szybko przedstawił dokumenty wywiadowcze, które miały przekonać opinię publiczną, że winni tej tragedii są terroryści z Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu i ich zbłąkana rakieta, która zamiast uderzyć w Izrael, zboczyła z kursu i zabiła Palestyńczyków w Gazie. Prezydent USA Joe Biden, który przyjechał do Izraela w ostatnim tygodniu, publicznie dał wiarę tłumaczeniom strony izraelskiej.
Ale faktem jest, że Izrael ma coraz gorszą prasę podczas tej wojny. Choć stara się mobilizować poparcie ze strony świata zachodniego, przekonując, że Hamas jest jak ISIS, że trzeba się w tej wojnie opowiedzieć albo za terrorystami z Gazy, albo za niewinnymi cywilami, czyli 1300 Izraelczykami brutalnie zamordowanymi dwa tygodnie temu. Jednak przeciwnicy Izraela zdjęciom zabitych izraelskich dzieci przeciwstawiali zdjęcia cywilów, którzy zginęli w ostrzale ze strony Cahalu, czyli Izraelskich Sił Zbrojnych. Dotykamy tu całej straszliwej historii konfliktu żydowsko-palestyńskiego, który trwa od 75 lat, a zatem od chwili, gdy powstało państwo Izrael. Wzajemna lista krzywd, oskarżeń i żalów jest bardzo długa, okupiona tysiącami ludzkich istnień i morzem przelanej krwi.