Irena Lasota: Papież Franciszek mógł powiedzieć coś innego. No, ale wtedy Putin by się rozgniewał

Pierwsze transkrypcje przemówienia papieża Franciszka do młodych Rosjan nie zawierały fragmentu o wielkości Rosji. Może dlatego, że wydawał się być plagiatem z Władimira Putina?

Publikacja: 01.09.2023 17:00

Irena Lasota: Papież Franciszek mógł powiedzieć coś innego. No, ale wtedy Putin by się rozgniewał

Foto: AFP

Papieże kiedyś byli nieomylni. Wedle jednych – we wszystkim, co mówili. Wedle innych – w sprawach wiary. Nie znam historii Kościoła na tyle, by twierdzić, że nigdy przedtem rzecznicy Watykanu nie prostowali słów swego przełożonego, ale sytuacja z Franciszkiem wydaje się szczególna.

Wygłaszał on z Watykanu przemówienie do rosyjskiej młodzieży katolickiej w Petersburgu. Przemówienie było po hiszpańsku, ale poniższy akapit był po włosku: „Nie zapominajcie o swoim dziedzictwie. Jesteście potomkami wielkiej Rosji: wielkiej Rosji świętych, wodzów, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego imperium – wielkiego, wykształconego, wielkiej kultury i wielkiego humanizmu. Nigdy nie rezygnujcie z tego dziedzictwa. Jesteście potomkami wielkiej matki Rosji, kroczcie z tym do przodu. I dziękuję – za to, jakimi jesteście i za wasz sposób bycia Rosjanami”.

Czytaj więcej

Irena Lasota: „Ryży” Tusk i „kurdupel” Kaczyński przypomniały mi język Gomułki

Pewnie wielu połączenie w jednym zdaniu Katarzyny Wielkiej z pojęciem humanizmu przypomniało słowa Janusza Szpotańskiego z „Carycy i zwierciadła”: „Gdy to wcielenie gumanizma/ humanitarnie niesłychanie/ stłumiło chłopów swych powstanie/ („wot, kak gumanno” — myśli głowa / na pal wbitego Pugaczowa),/ kiedy zesłała Radiszczewa / i Polszy sjeła kawał spory, / tłum postępowców ją opiewał,/ wielbiły liberalne chory”.

Pierwsze transkrypcje nie zawierały fragmentu o wielkości Rosji. Może dlatego, że wydawał się być plagiatem z Władimira Putina? Gdy rozpętała się międzynarodowa burza, Watykan zaczął tłumaczyć, że papież miał na myśli zupełnie coś innego, bo przecież nie popiera wojny, skoro nazwał już Ukraińców męczennikami. Inni tłumaczyli, że papież niechcący się zaplątał, bo przecież przemawiał po hiszpańsku i ta nieszczęsna myśl po włosku mu się wymsknęła.

Nie znam historii Kościoła na tyle, by twierdzić, że nigdy przedtem rzecznicy Watykanu nie prostowali słów swego przełożonego, ale sytuacja z Franciszkiem wydaje się szczególna.

Niektórzy obrońcy papieża (a może Rosji?) próbowali nawet obrócić tę sprawę przeciwko Ukrainie, głosząc, że ta się obraziła czy nawet zdenerwowała m.in. dlatego, że chodzi o konkurencję między religiami – tu prawosławni, tam katolicy, a jeszcze gdzie indziej unici. To oczywiście bzdura, bo oburzenie na głoszenie miłości do Rosji, jej tyranów i historii w momencie, kiedy na Ukrainę padają rosyjskie bomby, wyrażali zgodnie ludzie wszelkich religii, jak też i agnostycy, i ateiści.

Katolików w Rosji jest oficjalnie około 200 tysięcy, czyli jeden promil ludności. Wedle Watykanu jest ich trzykrotnie więcej, ale się do tego nie przyznają w spisach ludności. Ciekawe dlaczego? A że jest ich tak mało, zawdzięczamy Wielkiej Rosji, jej humanizmowi, kulturze i otwartej pluralistycznej polityce jej świętych wodzów. W przededniu rewolucji bolszewickiej w 1917 r. w Rosji mieszkało pół miliona katolików, którym posługiwało ponad 250 księży. Pod koniec lat 30. były już tylko dwie parafie, w Moskwie i w Leningradzie, obsługiwane przez francuskich księży. Nie wiadomo nawet, czy na msze uczęszczał ktokolwiek inny poza dyplomatami i niedobitymi szalonymi staruszkami.

Cytat o Rosji papieża i jego perypetie interpretowano również, posługując się starą metodą kremlinologów. Otóż w Watykanie też są podobno gołębie i jastrzębie, więc jedni podrzucili Franciszkowi przemówienie po hiszpańsku, drudzy ten fragment po włosku (a może tłumaczenie z rosyjskiego). Po czym jedni próbowali coś tuszować, a inni podkreślać. Być może, nie wiem.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Wyśmiewam ONZ, ale nie w Dniu Uchodźcy

Najdziwniejsze, a zarazem i śmieszne, i straszne były oficjalne wymówki Watykanu, że „jak wynika z kontekstu, Papież zamierzał zachęcić młodych, by przechowywali i rozpowszechniali wszystko, co jest pozytywne w wielkiej rosyjskiej kulturze i w rosyjskiej duchowości, i w żadnym wypadku nie pochwalał imperialistycznej logiki ani też władców, których przywołał po to tylko, by mieć historyczne odniesienie”.

A przecież można było do młodych katolików w Petersburgu przemówić inaczej: papież mógł ich skierować na ulicę Soyuza Pechatnikov 22, do kościoła Świętego Stanisława, by pomodlili się przed tablicą upamiętniającą 425 katolickich kapłanów różnych obrządków i narodowości, ofiar represji w ZSRR w latach 1918–1958. Ale wtedy Putin mógłby się rozgniewać.

Papieże kiedyś byli nieomylni. Wedle jednych – we wszystkim, co mówili. Wedle innych – w sprawach wiary. Nie znam historii Kościoła na tyle, by twierdzić, że nigdy przedtem rzecznicy Watykanu nie prostowali słów swego przełożonego, ale sytuacja z Franciszkiem wydaje się szczególna.

Wygłaszał on z Watykanu przemówienie do rosyjskiej młodzieży katolickiej w Petersburgu. Przemówienie było po hiszpańsku, ale poniższy akapit był po włosku: „Nie zapominajcie o swoim dziedzictwie. Jesteście potomkami wielkiej Rosji: wielkiej Rosji świętych, wodzów, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego imperium – wielkiego, wykształconego, wielkiej kultury i wielkiego humanizmu. Nigdy nie rezygnujcie z tego dziedzictwa. Jesteście potomkami wielkiej matki Rosji, kroczcie z tym do przodu. I dziękuję – za to, jakimi jesteście i za wasz sposób bycia Rosjanami”.

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich