Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć, że ten polski artysta jest kolekcjonerem nagród. Zebrał niemal wszystkie najważniejsze w jego branży: brytyjski laur „Gramophone” jako wyróżniający się młody artysta, polskiego Koryfeusza Muzyki Polskiej, International Opera Award (tzw. operowego Oscara) za najlepszą płytę solową roku. Teraz doszła niemiecka nagroda OPUS Klassik dla śpiewaka roku. Tym wyróżnieniem został uhonorowany zresztą także i rok temu wraz z Capellą Cracoviensis, ale w kategorii: najlepsza produkcja audiowizualna. Do pełnego szczęścia Jakubowi Józefowi Orlińskiemu brakuje statuetki Grammy, ale wszystko jeszcze przed nim, skoro od amerykańskiej Akademii Fonograficznej otrzymał już w poprzednich latach dwie nominacje za udział w nagraniach operowych.
Jest też niezwykle popularny, dawno wyszedł z niszy, w jakiej współczesna kultura zamknęła operowych śpiewaków. Film zrobiony kilka lat temu podczas festiwalu Aix-en-Provence, na którym śpiewa arię Vivaldiego, zebrał na You Tubie ponad 10 milionów odsłon. Ale też Jakub Józef Orliński nie prezentuje się nim jak artysta, który przyszedł z opery, to ktoś, z kimś można się po prostu zaprzyjaźnić.
Okoliczności tego występu były zresztą niezwykłe, o czym sam chętnie opowiada, także w filmie „Music for a While”, jaki nakręciła o nim i zaprezentowała w lipcu telewizja Arte. Poprzedniego wieczoru, gdy z zespołem festiwalowym świętował na bankiecie popremierowym, otrzymał zaproszenie-prośbę o pięciominutowe wejście na żywo następnego dnia w porannej audycji Radio France Musique. – Napisałem do organizatorów, czy jest jakiś dress code, i otrzymałem odpowiedź, że przecież to dla radia – wspomina. – Jak przyszedłem na miejsce, okazało się jednak, że będzie live streaming na Facebooku. Były kamery, wszystko nagrywano. Mój pianista grał z iPada i w japonkach, ja miałem krótkie spodenki i koszulę, całe szczęście, że nie T-shirt. Ale wyszło świetnie, była świetna energię, a nagranie za chwilę poszło w świat, zyskując ponad dwa i pół miliona odsłon na Facebooku.
Dodajmy, że Jakub Józef Orliński to kontratenor. Śpiewacy zaś o tak delikatnym głosie przez lata egzystowali na obrzeżach wielkiej opery.
Czytaj więcej
Na los Pawła Kleckiego składają się: wielka światowa kariera, dwie wojny, dwie cenne skrzynie odnalezione po latach i utwory, których wyjątkową wartość zaczynamy dostrzegać po prawie stu latach.