Dowiedziałam się, z pewnym opóźnieniem, że w ostatnich kilku latach ukazały się po polsku aż trzy biografie Zygmunta Baumana, socjologa, jednego z „twórców koncepcji postmodernizmu – ponowoczesności i płynnej nowoczesności”. Wprawdzie nic z tych terminów, ani z tego, co pisał Bauman, nie rozumiem, ale się tego też nie wstydzę.
Trzy biografie, w sumie 2098 stron, czyli średnio 700 stron na książkę, świadczą o tym, że księgarstwo i czytelnictwo mają się w Polsce doskonale. Bauman zresztą też. Profesor Anna Pawełczyńska w swoich wspomnieniach „Dary losu” (2013) pisze o wielu młodych, twórczych socjologach, „których szanse zostały zniszczone przez komunistycznych przedstawicieli socjologii”. Wśród niszczycieli wymienia wielokrotnie Zygmunta Baumana: „…który kontynuując w postmodernizmie swoje dawne wątki komunistyczne, zdołał uzyskać międzynarodową sławę i wpływ na współczesną socjologię w Polsce”.
Czytaj więcej
Wizyta Joe Bidena w Kijowie skojarzyła mi się z wyprawą Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi. Obydwaj zrobili to, czego Putin bardzo nie lubi – postawili mu się.
Baumana zobaczyłam po raz pierwszy w 1962 roku, gdy dostałam się na Wydział Filozofii UW. Filozofia i socjologia były niewielkimi wydziałami, wszyscy mieścili się w tym samym niewielkim budynku, wszyscy się znali i jednym z istotnych podziałów był ten na marksistów i niemarksistów, czy – jak pisze Pawełczyńska – „trwała walka dwóch nurtów – prawdy i nieprawdy”. Było wiadomo, że starzy, przedwojenni profesorowie i ich uczniowie są w porządku (choć dopiero niedawno zmarł śmiercią naturalną przedwojenny spór uczniów profesora Kotarbińskiego i Tatarkiewicza o stosunek do getta ławkowego); a co do młodszych wykładowców, to w rozpolitykowanej atmosferze lat 60. można się było zorientować dosyć szybko, kto jest kim i kto z kim walczy. Po odejściu Stanisława Ossowskiego jego uczeń Stefan Nowak uchodził za najlepszego, najrzetelniejszego i uczciwego socjologa, ale wedle Pawełczyńskiej „ …musiał się opierać atakom konkretnych ludzi. Byli to najczęściej Zygmunt Bauman, Adam Schaff i Jerzy Wiatr”.