Pozwólcie Państwo, że sobie pozwolę na kilka cytatów: „Dla mnie nie do przyjęcia jest redukowanie polskiego papieża tylko i wyłącznie do skandali pedofilskich”; „Jan Paweł II to jedna z najwybitniejszych postaci życia publicznego w polskiej historii XX w.”; „Błędy, których ja nie neguję, nie mogą unieważniać wielkich zasług”; „Wojtyła był dzieckiem swojego czasu. I to, co dzisiaj jest dla nas oczywiste, 40 lat temu oczywiste nie było”; „Krytyka Kościoła i formułowanie pytań w sprawach drażliwych musi się odbywać z poszanowaniem uczuć osób wierzących, dla których wartości chrześcijańskie i ewangeliczne są bardzo ważne i nadal widzą w Kościele – mimo jego grzechów – orędownika tych wartości”; „W polskim Kościele katolickim jest wszystko to, co w Polsce najlepsze, i to, co najgorsze. Kościół jest taki, jaki jest nasz naród”; „Papież przestrzegał przed interpretowaniem wolności jako swobody absolutnej – świata pozbawionego prawdziwych wartości, w którym człowiek staje się niewolnikiem swoich instynktów i pragnień”; „Nie lubię obsceniczności, odzierania seksu z wszelkiej intymności, publicznego obnażania się”.
Czytaj więcej
Choć Polska jest i chce być częścią Zachodu, nasza przyszłość rozstrzyga się właśnie na Wschodzie, w kolonii karnej Białorusi i w okopach Bachmutu.
Zaryzykuję tezę, że większości czytelników „Plusa Minusa” przytoczone zdania wydadzą się słuszne, tak słuszne, że aż całkowicie oczywiste. Skąd więc awantura, która w ciągu ostatnich dni przetoczyła się przez naszą debatę publiczną, głównie na platformach społecznościowych, ale wylała się też w kilku wydawałoby się poważnych miejscach. Chyba stąd, że te słowa zostały wypowiedziane nie przez tę osobę, co trzeba. Pochodzą one bowiem z wywiadu, który Dominika Wielowieyska przeprowadziła z redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem.
Skąd więc awantura, która w ciągu ostatnich dni przetoczyła się przez naszą debatę publiczną, głównie na platformach społecznościowych, ale wylała się też w kilku wydawałoby się poważnych miejscach.
„To szaleństwo!” – żachnął się niegdyś poważny, a dziś ścigający się w wyszukanych formach językowych z Martą Lempart, prof. Jan Hartman. Za to lewicowy internauta, którego nazwiska nie wymienię, by nie robić mu reklamy, opublikował zdjęcie, na którym wystawia środkowy palec w kierunku okładki „Gazety Wyborczej” zapowiadającej wywiad z Michnikiem.