Maszyna do szybkiego grawerowania napisów na płytach nagrobnych, najnowsze modele urn czy pokaz najmodniejszych trendów w modzie żałobnej – czekały na uczestników zorganizowanych pod koniec zeszłego roku targów „Nekropol 2022”.
W ogromnej hali wystawowej nieopodal rzeki Moskwy pojawili się przedstawiciele zakładów pogrzebowych z całej Rosji. Wśród proponowanych przez nich produktów znalazły się np. gustowne krzesła stylizowane na trumny, eleganckie krzyże nagrobne oraz bogate kolekcje wiązanek. By umilić czas odwiedzającym, organizatorzy imprezy zaplanowali pokazy malowania i ubierania manekinów imitujących ciała zmarłych. Chętni brali udział w zawodach, kto zrobi to lepiej i szybciej. Uczestnicy targów mogli także sfotografować się w pluszowej trumnie, zrelaksować przy koncercie muzyki żałobnej albo posłuchać prelekcji dotyczących przygotowań do pogrzebu.
Choć targi „Nekropol” odbywają się już od 30 lat, to jak donoszą niezależne media, zeszłoroczna edycja cieszyła się rekordowym zainteresowaniem. I nic w tym dziwnego. Ostatnie kilka lat spowodowało, że rosyjska branża pogrzebowa przeżywa rozkwit, a Rosjanie obcują ze śmiercią zdecydowanie częściej niż kiedyś.
Czytaj więcej
Elwira Nabiullina już raz uratowała rosyjski sektor finansowy, czym zyskała rozgłos na świecie. Teraz szefowa banku centralnego Rosji robi wszystko, by utrzymać tonącą gospodarkę na powierzchni. To dzięki niej Kreml wciąż może prowadzić wojnę.
Pandemiczny wzrost popytu
W ciągu dwóch ostatnich lat tylko z powodu covidu zmarło w Rosji 395 tys. osób – wylicza Uniwersytet Johnsa Hopkinsa. Tym samym kraj ma jeden z najwyższych na świecie współczynników śmiertelności związanych z pandemią. Niektóre źródła mówią jednak nawet o niemal 700 tys. zgonów. Na tę sytuację wpłynęło kilka czynników, ale jednym z najważniejszych jest długie bagatelizowane przez Kreml problemu. Przez większą część 2020 r. władze zapewniały obywateli, że nie ma się czym przejmować. Rządowe media donosiły, że wirus zagraża Azji i odległym Stanom Zjednoczonym, ale nie Rosji. Ponadto Moskwa, stale zaniżając prawdziwą liczbę ofiar, doprowadziła do tego, że Rosjanie lekceważąco podchodzili do pandemii i nie stosowali się do późniejszych zaleceń i lockdownów.