Żina znaczy „dająca życie”. Ślad tego tradycyjnego dla Kurdów imienia wybrzmiewa za każdym razem, kiedy na ulicach podnoszone jest hasło „żin, żijan, azadi”, czyli „kobieta, życie, wolność” – stary slogan wykorzystywany między innymi przez kurdyjskie partyzantki walczące z Państwem Islamskim. Kiedy po śmierci Żiny Mahsy Amini, 22-letniej mieszkanki irańskiego Kurdystanu, tysiące Irańczyków wyszły na ulice, aby wykrzyczeć sprzeciw wobec opresyjnego systemu, obok przetłumaczonej na perski wersji skandowano również hasło oryginalne.
W ponad 85-milionowym kraju, w którym rdzenni Persowie stanowią zaledwie około połowy mieszkańców, to gest szczególnie symboliczny.
Kiedy 13 września patrol teherańskiej policji obyczajowej zatrzymał Żinę Amini pod pretekstem nieodpowiednio założonej chusty, nic nie wskazywało na to, że już wkrótce będziemy mieć do czynienia z protestami na skalę ogólnokrajową. Od lipca tego roku, kiedy prezydent Ebrahim Ra’isi oficjalnie wypowiedział wojnę liberalizującym się obyczajom młodych Irańczyków, do podobnych zatrzymań dochodziło codziennie w całym kraju. Lato w Iranie upłynęło pod hasłem symbolicznych protestów kobiet w całym kraju, które wspólnie zrzucały nakazane prawem hidżaby, aby potem publikować swój akt obywatelskiego nieposłuszeństwa w internecie pod hashtagiem #no2hijab. Między Irankami a służbami porządkowymi odpowiedzialnymi za obyczajność w przestrzeni publicznej doszło do czegoś na kształt pojedynku. Im więcej Iranek w performatywnym geście zdejmowało lub nonszalancko spuszczało chustę z włosów, tym więcej funkcjonariuszy pojawiało się na ulicach, aby ukarać je za ten występek przeciwko wartościom islamskiej republiki. Za taki akt buntu można było trafić do aresztu, a w skrajnych przypadkach nawet do więzienia, co stanowiło dowód na radykalizm nowej władzy – w poprzednich latach podobne sytuacje najczęściej kończyły się pouczeniem.
Czytaj więcej
Niezależnie w jakiej konfiguracji pójdzie do wyborów opozycja, to ci ludzie, którzy zostali w Porozumieniu i nie dali się PiS-owi ani przekupić marchewką, ani zastraszyć kijem, na pewno będą wartością dodaną na opozycyjnych listach - mówi Jan Strzeżek, polityk Porozumienia Jarosława Gowina.
Szklany sufit
Szacuje się, że etniczni Persowie stanowią dziś około 51 proc. mieszkańców Iranu. Ile dokładnie – nie wiadomo, ponieważ ostatni spis powszechny uwzględniający tożsamość etniczną przeprowadzono jeszcze w przedrewolucyjnych czasach monarchii, w 1971 roku. Polityka niewidzialności etnicznej jest dla Islamskiej Republiki Iranu istotnym elementem jej specyficznej wersji nacjonalizmu.