W Katowicach PRECOP, czyli konferencja poprzedzająca kolejny szczyt klimatyczny. Tym razem główna impreza odbędzie się w egipskim Szarm el-Szejk w połowie listopada. Ale przedbiegi, także w Polsce, trwają już od pewnego czasu. Konferencja na Śląsku to taki właśnie akcent; ma pokazać stan przygotowań, mobilizacji, wskazać główne tematy. W tym roku ciekawa jest zwłaszcza nasza, czyli europejska perspektywa, bo obok czarnego łabędzia o zasięgu globalnym, jakim była (wciąż jest) pandemia, to właśnie nasza część świata dostarcza najwięcej trosk i jest najważniejszym czynnikiem zmiany.
Czytaj więcej
Nie byłoby sukcesu tygodnika „Nie” i medialnej pozycji Jerzego Urbana, gdyby nie jego wieloletni celebrytyzm w roli rzecznika. Na tym fundamencie zbudował wszystko, a nie na subtelnościach ironii i ostrym piórze publicysty.
Mam na myśli rzecz jasna tragiczną i niepotrzebną wojnę w Ukrainie. Jej sprawca, czyli Rosja, atakując sąsiada, zmienił nie tylko realia geopolityki, spowodował trudne dla ludności cywilnej i własnej gospodarki sankcje, ale – przynajmniej z naszej perspektywy – kompletnie zredefiniował otoczenie i perspektywy europejskiej gospodarki. Na pozór to wyłącznie trudności i kłopoty; utrata dostępu do pochodzących z Federacji Rosyjskiej paliw kopalnych, utrata przez europejskie firmy wschodnich rynków zbytu, przerwanie łańcuchów dostaw, potrzeba reorganizacji logistyki w skali kontynentalnej etc. Można tych kwestii wymienić jeszcze wiele, a będzie ich znacznie więcej, bo światowa ekonomia to układanka miliardów zależności. Wszystko tu się zazębia, wszystko ma swoje skutki, wszystko setki konsekwencji.
Podobnie było zresztą z efektami pandemii; trudno wymienić dziedzinę, która by nie odnotowała wyzwolonej przez pandemię zmiany. Nie inaczej w kwestiach zjawisk, które określamy ogólnie jako „zieloną transformację”. Tu wszystko do stycznia 2020 i lutego 2022 było z grubsza jasne. Zarówno na poziomie refleksji cywilizacyjnej, jak i polityki. Narodowe i wspólnotowe programy przyjmowane przez kraje i choćby Unię Europejską – ochronę klimatu i zieloną rewolucję projektowały jako absolutny priorytet. Byli oczywiście tzw. bad guys, którzy kwestie ekologiczne stawiali pod znakiem zapytania, ale świat – jako całość – otrzymał, nomen omen, zielone światło do pracy na rzecz ratowania klimatu, ograniczania emisji CO2 czy rozwijania odnawialnych źródeł energii (OZE).