Czytaj więcej
Telewizja VOD to nie tylko Netflix i HBO Max. Seriale są dostępne w bezpłatnym serwisie TVP VOD, ale można też, choćby dla wartości poznawczej, zajrzeć do oferty innych platform. Do polskich, takich jak Polsat Box, który zastąpił Iplę, oraz Playera powiązanego z TVN. Ale również zagranicznych, choćby Prime Video, Apple TV czy Viaplay. Nie są one tak bardzo zadomowione nad Wisłą, jak dwa serwisy wspomniane na początku, ale to nie znaczy, że nie mają do zaoferowania nic ciekawego.
Stanisław Kryciński, rocznik 1954, to z wykształcenia inżynier chemik. Ale co ważniejsze, miłośnik południowo-wschodniego pogranicza Polski i chodząca encyklopedia wiedzy o regionie – jego geografii, historii i kulturze. W pierwszym tomie swoich „Bieszczad", noszącym podtytuł „Tam gdzie diabły, hucuły, Ukraińce" (I wydanie z 2014 r.), dawał popis pasji krajoznawczej, mieszając w odpowiedniej proporcji własne wspomnienia studenckie z lat 70., reportaż historyczny i przewodnik turystyczny po krainie Sanu, poczynając od północy (Dobra Szlachecka, Mrzygłód, Dębna) i schodząc na południowy-wschód wgłąb bieszczadzkiego „worka". W trzykrotnie wznawianej książce pisał trochę o wszystkim: przedwojennych mieszkańcach Bieszczad, niekończących się napadach zbrojnych i akcjach odwetowych na pograniczu polsko-ukraińskim, o zbrodniach UPA, akcji „Wisła", wreszcie o powojennych wysiedleniach i PRL-owskim braku pomysłu na te dzikie i wyludnione tereny.
W kolejnych książkach Stanisław Kryciński tę wiedzę systematyzuje i stara się wyczerpująco opowiedzieć o każdym skrawku ziemi, wodząc palcem po mapie, wioska po wiosce, nagrobek po nagrobku. W drugim tomie zgodnie z podtytułem zajął się terenami „Od Komańczy do Wołosatego". Trzeci, najnowszy poświecił środkowej części Bieszczad na obszarze rozciągającym się od Połonin – Caryńskiej i Wetlińskiej, aż do granicy ukraińskiej w okolicach wsi Smolnik, Dwernik. Zapowiada, że w dalszym tomie przemieści się na północ i opowie m.in. o wsiach położonych nad Solinką i terenach Jeziora Solińskiego, powstałego w latach 60. po wzniesieniu zapory.
Czytaj więcej
Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko środowiskami kulturalnymi, ale w ogóle światową opinią publiczną. Wcześniej bowiem literackiego Nobla nie przyznano tylko podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Ale żeby w innych okolicznościach?
Książki z cyklu Krycińskiego można czytać po kolei, rozdział po rozdziale albo też na wyrywki, wertując indeksy czy planując kolejne wyprawy. Aczkolwiek autora mniej interesuje wspinanie się i szlaki. Jak pisze, przygodę z tą krainą zaczął od zdobywania szczytów, ale szybko spostrzegł, że „historia tych gór skrywa się w dolinach". I to na nich skupia swoją uwagę. Prowadzi nas przez wioski – wciąż istniejące i te, po których zostały tylko zarośnięte nagrobki oraz fundamenty spalonych gospodarstw i zburzonych cerkwi. Przygląda się kapliczkom, wynajduje w archiwach fotografie nieistniejącej już architektury. Rekonstruuje tradycje, zwyczaje oraz codzienne życie Bojków, Łemków, Rusinów, Polaków, Ukraińców, Żydów, próbując nieco rozsupłać ten węzeł etnosów. Pokazać, gdzie przebiegały różnice – a to w języku i wyznaniu, a to w kuchni albo też