To trzecia książka giganta francuskiej literatury po „Zniewoleniu" w 2015 r. i „Serotoninie" w 2019 r., której tytuł ogranicza się do jednego słowa. Lapidarność kończy się jednak na zdawkowym tytule. Akcja liczącej 730 stron powieści początkowo rozwija się powoli. Mamy rok 2027, a kolejne wątki nawarstwiają się i przeplatają, by doprowadzić w kulminacyjnym momencie do zaskakującego zwrotu, po którym wszystko zdaje się powoli wyciszać, zapowiadając nieuniknione rozwiązanie. Na tle akcji przedwyborczej dwóch konkurujących ze sobą partii: aktualnego prezydenta i jego konkurentki ze skrajnej prawicy.
Czytaj więcej
Książka trafi we Francji do księgarń 7 stycznia. Jej akcja rozgrywa się w 2027 roku na tle kolejnych wyborów prezydenckich.
Pisarz przykłada dużą wagę do pisowni tytułu: małą literą. Sens tego wyboru jest z pewnością niuansem trudnym do zrozumienia dla osób, które nie znają francuskiego. Podkreśla w ten sposób, że nie zamierza pisać o żadnej poważniejszej katastrofie – mimo pojawiających się w fabule trzech zagadkowych zamachów terrorystycznych„unicestwienie" zdaje się odnosić do skrajnie banalnego życia codziennego głównego bohatera Paula Raisona.
Najwyższa zaliczka
Publikacja powieści została zapowiedziana przez oficynę Flammarion na początku listopada ubiegłego roku. Kolejne informacje na jej temat były dozowane niczym woda na pustyni. Parę dni przed Bożym Narodzeniem zdradzono tytuł oraz luksusowy aspekt publikacji, wydrukowanej na nieżółknącym białym papierze, w stylu przypominającym najsolidniejsze wydawnictwa niemieckie i amerykańskie.
Pierwszy rzut francuskiego nakładu to 300 tysięcy egzemplarzy. Do końca stycznia ukaże się również 50 tysięcy egzemplarzy przekładu na włoski. Dla Elisabetty Sgarbi, dyrektorki rzymskiego wydawnictwa publikującego od 15 lat Michela Houellebecqa, „annientare" jest „najbardziej oczekiwaną książką 2022 roku we Włoszech".