To była istota całego „The Closer". Chappelle opowiadał o raperze DeBaby, który został „skasowany" (cancelled) za homofobiczne wywody. Stand-uper przypomniał, że DeBaby, czyli Jonathan Kirk, brał w 2018 roku udział w strzelaninie, w której zginął 19-latek. Zarzuty oddalono, bo kluczowy świadek zdarzenia nie pojawił się na przesłuchaniu. Raper twierdził, że został napadnięty. Rodzina ofiary temu zaprzecza. „DeBaby zastrzelił człowieka w Walmarcie w Karolinie Północnej. Nie zaszkodziło to jego karierze. Rozumiecie, do czego dążę? W naszym kraju możesz zastrzelić kogoś, ale lepiej nie waż się urazić uczuć osoby homoseksualnej" – perorował przy aplauzie kilku tysięcy osób na widowni. Komik wziął też w obronę autorkę „Harry'ego Pottera" J.K. Rowling, która publicznie sprzeciwiła się stosowaniu określenia „miesiączkujący ludzie" zamiast „kobiety". „Znam i kocham osoby transpłciowe, ale wymazanie pojęcia płci pozbawia możliwości sensownej dyskusji o swoim życiu. Moje życie zostało ukształtowane przez bycie kobietą" – pisała w 2020 roku.
Rowling skrytykowali wszyscy święci, z Danielem Radcliffe'em, odwórcą roli Harry'ego Pottera, na czele. Platforma HBO Max ogłosiła, że pokaże specjalny program z okazji 20. rocznicy rozpoczęcia serii filmów o małym czarodzieju, ale bez udziału autorki sagi. Pisarkę nazwano TERF-em, czyli – podaję oficjalną definicję – „trans-exclusionary radical feminism/feminist (trans-wykluczający/a radykalny/a feminizm/feministka)". Mówiąc zrozumiałym językiem, chodzi o feministki, które sprzeciwiają się temu, by z praw wywalczonych przez stulecia przez kobiety korzystali ci, którzy nie są biologicznymi kobietami, ale za takie się uznają. Chappelle powiedział, że feministki nazwane TERF-ami po prostu „patrzą na transseksualne kobiety tak jak my, czarni, patrzymy na Blackface" (malowanie na czarno twarzy przez białych, by udawać czarnego). Następnie komik nazwał sam siebie TERF-em.
Michał Oleszczyk: „Wszystkie nasze strachy” to nie pałka ideologiczna
Zauważ, że to ja w pewnym momencie naszej relacji musiałem zdobyć się na odwagę i powiedzieć ci, że jestem gejem. Ty nie musiałeś dumać nad tym, czy wolno ci nawiązywać w naszych rozmowach do twojej żony i synka, czy też nie – Michał Oleszczyk, krytyk filmowy i współautor scenariusza filmu „Wszystkie nasze strachy", który zwyciężył na festiwalu w Gdyni, rozmawia ze swoim przyjacielem, również krytykiem, Łukaszem Adamskim.
Usuńcie go z Netfliksa
Najmocniejszym punktem występu był fragment o Daphne Dorman, transseksualnej stand-uperce, która wzięła w obronę Chappelle'a po atakach środowisk transseksualnych za występ „Sticks & Stones" z 2019 roku. Dorman spotkała się z ogromnym hejtem na Twitterze. Niedługo potem popełniła samobójstwo, osierocając córkę. Nie wiadomo, czy decyzja o odebraniu sobie życia miała związek z odrzuceniem przez własne środowisko. „Nie wiem, co społeczność trans zrobiła dla niej. I nie obchodzi mnie to, bo wiem, że nie była częścią ich plemienia. Ona była moja. Miała duszę komika" – powiedział Chappelle podczas wyklętego występu, dodając, że wspomaga finansowo córkę Dorman.
W „The Closer" padało wiele, jak zwykle u Chappelle'a, prowokacyjnych i przekraczających wszelkie normy żartów. Występ zakończył jednak zapowiedzią autocenzury. „Nie powiem o was żadnego żartu, zanim wy i ja będziemy mieć pewność, że razem się będziemy z niego śmiać. Mam dosyć. Proszę tylko pokornie waszą społeczność o jedno – przestańcie uderzać z góry moich ludzi" – powiedział, zwracając się do LGBTQ, i w teatralnym geście upuścił mikrofon. Czy wierzyć w te zapowiedzi? Na początku tego wieku młody i dopiero wypływający na szerokie wody Chappelle miał w stacji Comedy Central swój show. Gdy w trzecim sezonie stracił sporą część wolności twórczej, odszedł. Proponowano mu 50 mln dolarów, by został. Na szczyt wrócił dopiero po dekadzie.
Nie przez przypadek „The Closer" był dedykowany Normowi McDonaldowi, przedwcześnie zmarłemu we wrześniu kanadyjskiemu komikowi. McDonald był znany m.in. z programu „Saturday Night Live", gdzie błyszczał w latach 1993–1998. Był ikoną autorskiej, absurdalnej komedii. Kanadyjczyk otwarcie walczył z polityczną poprawnością i obwiniał ją za zrujnowanie dzisiejszej komedii. Ukrywający przed światem śmiertelną chorobą McDonald w ostatnich latach przeciągał strunę, wyśmiewając wszystkie świętości. Również Dave Chappell nie ukrywa, że jego występ był prowokacją. Celową, obliczoną na awanturę. Jednak nie jest to prowokacja dla samej prowokacji. Chappelle robi to samo co Trey Parker i Matt Stone od „South Parku". Uderza w cenzorską poprawność polityczną. Pokazuje, że chroni ona tylko wybranych, jej normy są niespójne, nielogiczne, a pomysł, by kogokolwiek „kasować", jest czysto totalitarny.