Była menedżerka Facebooka ujawniła właśnie, że to rzeczony algorytm najpierw uskrajnia ludziom poglądy, po czym napuszcza ich na siebie, a kiedy dochodzi już do widowiskowej bijatyki, wciąga w nią całą, Bogu ducha winną, resztę. Uff, uff, uff, po trzykroć uff, bośmy już naprawdę myśleli, że to ludzie są winni, że im odbija, a tymczasem to niewinne ofiary maszyn i sztucznej inteligencji. Tak, te maszyny to świnie.
Algorytm, modne skądinąd słowo, za młodości mej był po prostu zmorą klasówek albo ulubioną zabawą na kółku matematycznym, co tam komu Pan Bóg dał. Dziś algorytm to ustrojstwo, na którym opiera się świat, a zwłaszcza jego najważniejszy element – media społecznościowe. Algorytmy, jak anioły, dzielą się na dobre i upadłe. Algorytmy w Facebooku okazały się należeć do tej drugiej grupy, o czym doniosły media na całym świecie. Otóż, imaginujcie sobie państwo, skłócały one ze sobą ludzi, w tym Polaków podczas kampanii wyborczej. I to jest to odkrycie, które zatrzęsło światem. Obudźcie mnie proszę, kiedy doniosą, że na biegunie jest chłodno.
Czytaj więcej
Kongresmeni chcą uporządkować i poddać kontroli programy sztucznej inteligencji obwiniane za rozprzestrzenianie szkodliwych treści w mediach społecznościowych, w tym na Facebooku.
Nie wybieram się na wojnę z wiatrakami, nie mam zamiaru psioczyć na media społecznościowe, sam korzystam z Twittera. Widzę tam, jak upojone anonimowością jednostki folgują sobie niczym kmicicowi Tatarzy w Prusach. Niby każdy wybiera swój model uczestnictwa w tych mediach, ale czasem zdumienie ogarnia i rodzą się pytania. Skąd ta agresja w sprawach odległych, błahych, skąd to niebywałe chamstwo? Nawet Konkurs Chopinowski stał się okazją do uwag o „zrytych beretach" jurorów, którzy, wszyscy, jak jeden mąż, są przekupnymi łajdakami. Piszą to eksperci, których znajomość konkursu sprowadza się do tego, iż wiedzą, na jakim instrumencie tam grają. Celebryta, polityk – wiadomo, płacą cenę. Za co właściwie ją płacą, trudno orzec, ale płacą. No ale lekarze?! A przecież na każdego z członków Rady Medycznej przy premierze wylały się wszystkie ścieki „Czajki", nie oszczędzono nikogo. I co, to też algorytm?
Może ludzie zawsze tacy byli, a może to braki w wychowaniu plus nowe czasy spowodowały, iż normalny kierowca autobusu po godzinach zmienia się w internetowe chamiszcze, zakompleksiony student staje się gwiazdą rozstawiającą po kątach znienawidzonych polityków, a robiąca okrutne błędy ortograficzne damulka z nadwagą uchodzi za wyrocznię stylu i urody aktorek?