Na wstępie zmyłka. Znajdujemy się bowiem w bazie naukowej na Antarktydzie, gdzie nagle zaczynają zagadkowo ginąć ludzie. Zapowiada się więc na horror w stylu Carpenterowskiego „Coś”. W pierwszym odcinku załoganci nawet oglądają film z 1982 r. ku zdumieniu młodej nowicjuszki. „Dlaczego oni to robią?”. „Taka tradycja” – odpowiada weteran kilku antarktycznych zim.
To właśnie ta dziewczyna, Maggie (Katharine O’Donnelly), stanie się jedną z kluczowych postaci tego dreszczowca. Bowiem jako jedna z nielicznych przeżyje feralną zimę w bazie Polaris VI. Odnajdują ją członkowie załogi letniej, którzy dopiero co dotarli na lodowy kontynent, by zmienić „zimowych”. Zamiast kontynuować badania, muszą wszcząć śledztwo i dojść do prawdy.
Megaloman za sterami
Podobnej formuły użyto w drugim sezonie serialu, który trafił właśnie na platformę Viaplay. Tym razem jest nowa załoga i nowe okoliczności – statek z naukowcami na Morzu Arktycznym. Ale nadal są tajemnicze zgony i znów każdy z ekipy, biolog czy kucharz, może okazać się mordercą.
Czytaj więcej
Nowości na platformach streamingowych jest dużo, ale hitów już niewiele. Kilku produkcjom warto jednak dać szansę.
Obie historie łączy postać wizjonera i megalomana Arthura Wilde’a (John Lynch). Naukowiec prowadzi badania, które, jeśli zakończą się sukcesem, doprowadzą do powstrzymania kryzysu klimatycznego. Stawka więc, jak widać, jest wysoka. Wielu ludzie będzie gotowych zrobić za taką cenę wszystko.