Marek Isański: NSA orzeka dla bogatych, a ignoruje biednych. Zaskakująca wykładnia

Okazuje się, że NSA potrafi dokonać zadziwiającej wykładni jasnego przepisu w taki sposób, że zwolni wielu lepiej sytuowanych obywateli z podatku od sprzedaży, gdy dokonają oni jej zanim upłynie 5 lat od daty nabycia.

Publikacja: 03.08.2024 15:11

Marek Isański: NSA orzeka dla bogatych, a ignoruje biednych. Zaskakująca wykładnia

Foto: Adobe Stock

Trudno inaczej niż ekstra prezentem dla bogatych podatników nazwać stanowisko NSA, przyjęte we właśnie opublikowanym wyroku II FSK 1256/21, zwalniające z podatku dochodowego ze sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat od daty nabycia. Wyrok opisany został w artykule Rzeczpospolitej NSA: sprzedaż mieszkania z rynku pierwotnego od dewelopera czy spółdzielni bez PIT? Jednocześnie wiele jest przykładów na potwierdzenie smutnej tezy, że biedni obywatele w sprawach podatkowych nie mogą liczyć na podobne prezenty, a nawet na to, że NSA będzie chronił ich praw, ich maleńkiego mająteczku.

Czytaj więcej

Marek Isański: Dlaczego sprzedaż mieszkania po 5 latach od nabycia nie podlega opodatkowaniu?

NSA orzeka dla bogaczy, a nie dla „zwykłych” obywateli?

„Zwykli uczciwi obywatele”, nie prowadzący działalności gospodarczej, co do zasady nie powinni popadać w spory z aparatem podatkowym. Ich rozliczenia prowadzi pracodawca. Sporadycznie, raz lub dwa razy w życiu, dostaną spadek/darowiznę lub zamieniają mieszkania z ważnych życiowych powodów. Rozliczenie podatkowe tych transakcji musi być jasne, jednoznaczne, proste i stabilne. To elementarny obowiązek państwa. Choćby z tego powodu, że nie zadbało ono o choćby jakąkolwiek edukację w sprawach realizacji obowiązków podatkowych przez obywateli. Sporów w tych sprawach jednak jest zdecydowanie za dużo i zazwyczaj przegranymi są mniej majętni obywatele.

Dziesiątki, jeśli nie setki lub tysiące słabo sytuowanych obywateli zapłaciło podatek dochodowy od sprzedaży mieszkania gdy z ważnych życiowych powodów sprzedali je na krótko przed upływem okresu 5 lat od daty nabycia. I to liczonego od końca roku w którym doszło do nabycia. Zapłacili, bo taki podatek wynika z art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (dalej: updof) i przez całe lata NSA przez nabycie w ich sprawach rozumiał jedynie przeniesienie własności, czyli umowę zakupu.

Wiele tysięcy osób straciło prawo do tzw. ulgi mieszkaniowej z tego powodu, że deweloper nie wywiązał się z umowy i nie doszło do zawarcia umowy przenoszącej własność w terminie 2 lat (od 2019r. 3 lat) od zbycia poprzedniego mieszkania. Według NSA samo wydanie pieniędzy, a więc zapłata za mieszkanie to zupełnie co innego niż nabycie, a zapisane w ustawie zwolnienie związane było z nabyciem.

Podobnie było ze skargami uboższych obywateli na decyzje obciążające ich podatkiem dochodowym od pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży mieszkania nabytego w spadku, które wydali oni na spłatę długów spadkowych. NSA uważał ich za pieniaczy, bo według sędziów taki podatek wynikał wprost z ustawy. NSA nie tylko z automatu oddalał ich skargi wiedząc doskonale, że nakładany jest na tych biednych ludzi podatek dochodowy od straty, ale nawet odmawiał umorzenia tych zaległości! Zmienił podejście do tych spraw, gdy skargi zaczęli kierować zamożniejsi obywatele...

Czytaj więcej

Fiskus nie zawsze uzyska podatek od sprzedaży domu. Wystarczy poczekać 5 lat

NSA utrudnia życie nie tylko ws. ulg mieszkaniowych, ale też ulg meldunkowych

Równie rygorystyczne — antyobywatelskie — podejście NSA prezentował do tzw. ulgowiczów meldunkowych. Przez lata masowo oddalał ich skargi — nie widząc, że ubożsi obywatele są okradani poprzez idiotyczną urzędniczą wykładnię równie idiotycznych przepisów i to idiotycznie ukrytych przed nimi przez państwo w przepisach przejściowych, podczas gdy powinny być w ustawie podatkowej — uzależniając zwolnienie podatkowe od złożenia oświadczenia o zameldowaniu w sprzedawanym mieszkaniu.

Tylko poprzez splot okoliczności po wielu latach udało się doprowadzić do tego, że NSA zmienił linię orzeczniczą w ich sprawie. Proces ten zapoczątkowany został przez grupkę majętnych poszkodowanych, którzy dosłownie „bawili się sądem”. Wskazali na dość żenujący argument, który sąd uznał za zasadny, a mianowicie, że oświadczenie o zameldowaniu w sprzedawanym mieszkaniu złożyli ustnie, bo w ustawie nie ma wymogu aby było ono pisemne. Naprawdę, sędziowie NSA uznali za zasadny tak cyniczny argument, na skorzystanie z którego przed sądem biedni obywatele nie odważyliby się choćby z uwagi na odczuwany wobec niego respekt. W efekcie pomogli garstce bogatych, a o skrzywdzonych przez nich tysiącach biednych zapomnieli. To wszystko zweryfikować można analizując bazę orzeczeń NSA.

Warto zauważyć, że zdecydowana większość lepiej sytuowanych obywateli w ogóle nie płaci podatku dochodowego od sprzedaży mieszkania. Gdy jest to zdarzenie wymuszone życiowymi okolicznościami to mogą sobie pozwolić, gdyż dysponują zasobami finansowymi, na odczekanie do upływu ustawowego terminu zwalniającego całkowicie z podatku.

Ciekawe, dlaczego racjonalny z założenia ustawodawca umożliwił sprzedaż bez podatku mieszkania o kilka miesięcy szybciej tym którzy nabyli je pod koniec roku kalendarzowego niż tym, którzy nabyli je na początku roku. Dlaczego żaden skład NSA nie skierował w tej sprawie pytania do TK? To nierówność obywateli wobec prawa dotykająca jedynie osób biedniejszych.

Wydaje się więc, że przepis jest tak napisany, że podatek muszą płacić wszyscy, nie tylko biedni, ale również bogaci, gdy dokonają sprzedaży przed upływem 5 lat od nabycia.

Zaskakująca wykładnia NSA: jak zwolniono z obowiązku bogatych, a obciążono biednych

Okazuje się, że NSA potrafi dokonać zadziwiającej wykładni jasnego przepisu (w/w art. 10 ust. 1 pkt 8 updof) w taki sposób, że zwolni wielu lepiej sytuowanych obywateli z podatku od sprzedaży, gdy dokonają oni sprzedaży (nawet w celach spekulacyjnych) mieszkania zanim upłynie 5 lat od daty nabycia.

NSA w tym wyroku bowiem uznał, że skoro w w/w przepisie mowa jest o podleganiu opodatkowaniu po 5 latach od o nabycia lub wybudowania, to „upływ pięcioletniego terminu może być liczony nie tylko od daty "nabycia" odsprzedawanego lokalu mieszkalnego, ale i od daty jego "wybudowania" oraz wydania go protokołem zdawczo-odbiorczym.”

W taką prawotwórczość sądową aż trudno uwierzyć w praworządnym państwie. Przepis rozróżnia nabycie od wybudowania, bowiem nieruchomość można albo nabyć drogą kupna albo obywatel może ją sobie samodzielnie wybudować. Więc to „wybudowanie” w przepisie nie odnosi się, bo nie może do np. dewelopera, który buduje mieszkania w celu ich sprzedaży ale jedynie do podatnika, który sam je sobie buduje.

Idąc dalej za „pomysłem NSA”, sprzedaż mieszkania nawet jeden dzień po jego zakupie byłaby zwolniona z podatku dochodowego, gdyby było ono wybudowane więcej niż 5 lat wcześniej.

Czytaj więcej

Sprzedaż mieszkania ze spadku i darowizny. Co z podatkiem PIT?

Trudno inaczej niż ekstra prezentem dla bogatych podatników nazwać stanowisko NSA, przyjęte we właśnie opublikowanym wyroku II FSK 1256/21, zwalniające z podatku dochodowego ze sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat od daty nabycia. Wyrok opisany został w artykule Rzeczpospolitej NSA: sprzedaż mieszkania z rynku pierwotnego od dewelopera czy spółdzielni bez PIT? Jednocześnie wiele jest przykładów na potwierdzenie smutnej tezy, że biedni obywatele w sprawach podatkowych nie mogą liczyć na podobne prezenty, a nawet na to, że NSA będzie chronił ich praw, ich maleńkiego mająteczku.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?