Kropka nad „i”
I w tym momencie wyobrażam sobie zaskoczenie czytelników. Trybunałowi Konstytucyjnemu, który od 2015 r. jest obiektem ostrego sporu politycznego, przypisuje się w kwestiach obyczajowych skrajny konserwatyzm. Dlatego wspomniany wyrok Wielkiej Izby ETPC (skargi nr 40792/10, 30538/14 i 43439/14), wskazujący że obowiązkiem państw-sygnatariuszy Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności jest umożliwienie parom tej samej płci zawierania prawnie chronionych związków, stanowi dobry powód, aby wskazać czytelnikom szerzej niedostrzeżony, lewicowo-liberalny wycinek trybunalskiej aktywności. Tym bardziej, że to obiektywnie interesujący problem, który po orzeczeniu ETPC niewątpliwie awansuje w Polsce do grona istotnych kwestii prawno-systemowych i prawdopodobnie wyborczych.
Otóż w okresie od lipca do grudnia 2021 r. Trybunał Konstytucyjny wydał serię szerzej niedostrzeżonych orzeczeń (postanowień o umorzeniu) odnoszących się do kwestii możliwości zawierania w Polsce małżeństw przez osoby tej samej płci (sprawy o sygn. SK 13/17, SK 14/17, SK 15/17, SK 4/19 i SK 9/19). To efekt rozpatrzenia pięciu z sześciu skarg konstytucyjnych, jakie wpłynęły do TK w okresie 2017-2019.
Zarzuty przedstawione w tych skargach były jednobrzmiące. Przedmiotem zaskarżenia był art. 1 § 1 ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy (k.r.o.), traktujący małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Wzorcem konstytucyjnym nie był jednak art. 18 konstytucji („Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”), ale jej art. 47, czyli prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego i decydowania o swoim życiu osobistym, oraz art. 30 (godność).
Ta konstrukcja skarg stanowiła chwyt prawniczy. Oparcie skargi na art. 47 konstytucji dawało szerszą perspektywę, zahaczając o kontekst Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC). To właśnie w perspektywie prawa do ochrony życia prywatnego (art. 8 EKPC), Europejski Trybunał Praw Człowieka podważał już w przeszłości krajowe systemy prawne definiujące małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. I robił to skutecznie (patrz: np. sprawa Oliari i inni v. Włochy, 2015). W sprawie Fiedotowa i inni przeciwko Rosji, Wielka Izba postawiła już tylko przysłowiową kropkę nad „i”.
W TK wszystkie te sprawy początkowo były rejestrowane pod wspólną sygnaturą SK 12/17. Po pewnym czasie zostały rozdzielone, nawiasem mówiąc mimo braku ustawowych podstaw do takiego procedowania (istnieje tylko podstawa ustawowa do łączenia).