Robert Grzeszczak: Patrzmy na sądownictwo teleskopem a nie mikroskopem

Jaka wynika różnica, z zapowiedzianego w tytule, sposobu obserwacji stanu polskiego wymiaru sprawiedliwości? Taka, że koncentrować się trzeba na obserwacji zjawisk w kontekście, w całości elementów (de)reform sądownictwa, a nie poszczególnych wydarzeń czy mechanizmów, do tego w kompletnej izolacji. A więc należy używać teleskopu, nie mikroskopu, innymi słowy patrzeć na całość rozwiązań i wyciągać z tego wnioski.

Publikacja: 10.02.2022 10:15

Robert Grzeszczak: Patrzmy na sądownictwo teleskopem a nie mikroskopem

Foto: Adobe Stock

Od 2015 roku, a więc od początku wprowadzania przez rząd Zjednoczonej Prawicy zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym trwa coraz ostrzejszy spór z instytucjami Unii Europejskiej, jak i z wieloma państwami członkowskimi Unii, a także z organizacjami międzynarodowymi, w tym z Radą Europy. To z tą ostatnią należy wiązać jej najważniejsze źródło ochrony praw człowieka w Europie – Europejską konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Polska jest stroną tej konwencji od 1993 roku! Na straży praw i wolności konwencyjnych stoi specjalnie do tego powołany Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. I mam wrażenie, że teraz ten właśnie Trybunał, staje się celem działań sabotujących jego decyzje, ze strony polskiego rządu.

8 lutego został zarządzony środek tymczasowy - ETPCz zakazał podejmowania jakichkolwiek działań przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w zakresie decydowania o immunitecie sędziowskim SSN profesora Włodzimierza Wróbla. Powód takiej decyzji wydaje się jasny - Izba Dyscyplinarna nie spełnia kryteriów niezawisłego i bezstronnego sądu, o czym wielokrotnie wypowiadał się unijny Trybunał Sprawiedliwości, jak i ETPCz, a już także wiele polskich sądów. Wydaje się jednak, ze polski rząd pozostaje głuchy na te oceny, które zapadły przecie w formie wiążących wyroków.

Czytaj więcej

Mariusz Muszyński: środek tymczasowy ETPC to wielka prawna wydmuszka

Zarządzony środek ma wyjątkowy charakter, to prawda, jest bardzo szeroki w zakresie zastosowania. Dal wyjaśnienia - środek tymczasowy może zostać zarządzony na każdym etapie postępowania przed Trybunałem Strasburskim. Celem, czy też przyczyną, dla podjęcia tego rodzaju środków jest potrzeba ochrony interesu którejś ze stron sporu albo też zapewnienie prawidłowego postępowania przed izbą ETPCz. W praktyce środki tymczasowe są zarządzane w szczególnych sytuacjach, a najczęściej związanych z zagrożeniem życia (art. 2 EKPC), zaistnieniem tortur albo nieludzkim lub poniżającym traktowaniem (art. 3 EKPC), a także, choć rzadziej, dla ochrony prawa do życia prywatnego i rodzinnego (art. 8 EKPC) i , co ma miejsce w przedmiotowej sprawie, celem ochrony prawa do rzetelnego postępowania sądowego (art. 6 EKPC). W sprawie sędziego Wróbla zagrażającą nieodwarcalną szkodą jest pozbawienie obywateli dostępu do sądu. Wyrugowanie bowiem sędziego, a do tego osoby z autorytetem, akademika – profesora, sędziego SN, naruszy tak prawa samego sędziego, jak zwłaszcza obywateli, poprzez dalszy paraliż polskiego sądownictwa.

O środkach tymczasowych w ETPCz decyzję podejmuje prezes Trybunału lub prezes jeden z izb działających w ramach ETPCz, działających w ramach ETPCZ. Co więcej decyzja taka może zostać zarządzona z urzędu, a więc bez wniosku jednej ze stron. Aczkolwiek strony też mogą składać do Trybunału wnioski o środki tymczasowe. W praktyce adresatem środka tymczasowego jest państwo, zaskarżone do Trybunału przez jednostkę (są też możliwe spory między państwami).

Obserwując praktykę reakcji polskiej władzy na niewygodne dla niej decyzje sądów międzynarodowych, można spodziewać się prób torpedowania tak samego środka tymczasowego lub/i późniejszego wyroku ETPCz. Niepodporządkowanie się przez państwo środkowi tymczasowemu może prowadzić do orzeczenia przez ETPC, że doszło do złamania prawa do skargi indywidualnej (art. 34 EKPC).

Legitymizowaniu działań rządu, który jak widzimy obecnie – wybranych wyroków sądów międzynarodowych nie wykonuje, służyć miały (i posłużyły już w odniesieniu do prawa unijnego i wyroków TSUE) inicjatywy Ministra Sprawiedliwości. Kierował on do polskiego TK wnioski o kontrolę zgodności z Konstytucją wybranych przepisów traktatów unijnych, a także wybranych przepisów z samej Konwencji. Pierwszy z wniosków zakończył się bezprecedensowym rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2021 r. (w sprawie K 3/21).

I można się spodziewać, że także coraz bardziej niewygodne decyzje ETPCz będą paraliżowane przez różnorodne działania rządu, a także w pewnym momencie przez kolejne rozstrzygnięcia TK, legalizującego w ten sposób niekonstytucyjne, niezgodne z prawem UE i z Europejską konwencją - zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Działania rządu, podpierane o rozstrzygnięcia TK zmierzają zwłaszcza do podważenia skutków prawnych wyroków i postanowień sądów jak ETPCz i TSUE, a w efekcie do wywarcia nacisku na polskich sędziów, aby pomijali wiążące ich wyroki TSUE a także, czego się można spodziewać, ETPCz i w efekcie odstępowali, pod groźbą odpowiedzialności dyscyplinarnej, np. od badania statusu sędziów powołanych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa czy nieuznawania Izby Dyscyplinarnej SN.

Czytaj więcej

ETPC: Izba Dyscyplinarna ma zaniechać działań ws. sędziego Wróbla

Sprawy zaszły bardzo daleko. Ocena stanu praworządności w Polsce przez sądy międzynarodowe, instytucje unijne, a także przez wiele polskich sądów krajowych jest jednoznacznie krytyczna. Wszystko to stawia Polskę poza europejską przestrzenią prawną i niebywale ogranicza prawo jednostek do skutecznego środka prawnego, do rozpatrzenia sprawy przez sąd powołany zgodnie z prawem, niezależny od jakiejkolwiek innej władzy i bezstronny – co jest fundamentem, na którym opiera się praworządność. Ze skutkami demontażu państwa prawa konfrontowani są niepokorni, w ocenie władzy, sędziowie. W sprawie profesora W. Wróbla, jak w soczewce, skupiły się te negatywne procesy.

Robert Grzeszczak, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych PAN, wykładowca w WPiA Uniwersytetu Warszawskiego

Od 2015 roku, a więc od początku wprowadzania przez rząd Zjednoczonej Prawicy zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym trwa coraz ostrzejszy spór z instytucjami Unii Europejskiej, jak i z wieloma państwami członkowskimi Unii, a także z organizacjami międzynarodowymi, w tym z Radą Europy. To z tą ostatnią należy wiązać jej najważniejsze źródło ochrony praw człowieka w Europie – Europejską konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Polska jest stroną tej konwencji od 1993 roku! Na straży praw i wolności konwencyjnych stoi specjalnie do tego powołany Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. I mam wrażenie, że teraz ten właśnie Trybunał, staje się celem działań sabotujących jego decyzje, ze strony polskiego rządu.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży