Małgorzata Świeca: Ławnik w sądzie – persona non grata

Udział obywateli w wymiarze sprawiedliwości jest niezbędny.

Aktualizacja: 25.11.2017 16:30 Publikacja: 25.11.2017 13:00

Małgorzata Świeca: Ławnik w sądzie – persona non grata

Foto: Adobe Stock

Jedną z wielu kontrowersyjnych zmian, jakie przewiduje prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, jest wprowadzenie zasady orzekania przez składy sędziowsko-ławnicze w postępowaniach dyscyplinarnych przed SN oraz w sprawach ze skarg nadzwyczajnych. Głównym i godnym pochwały założeniem zarówno tych rozwiązań, jak i całego projektu jest „odbudowanie zaufania między obywatelami i organami wymiaru sprawiedliwości". Udział ławników w postępowaniach przedstawiony został jednak jako swoista legitymizacja władzy sądowniczej determinująca wiarygodność i sprawiedliwość orzeczeń wydawanych przez jej organy. Z czego wynika takie przeświadczenie?

Od konstytucji do zwykłych ustaw

Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości jest jedną z form uczestnictwa narodu w sprawowaniu władzy publicznej. Zgodnie z art. 4 ust. 2 Konstytucji RP naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Reguła ta proklamowana jest expressis verbis w art. 182 Konstytucji RP, który jednak nie określa form realizacji i odsyła do ustawy.

Postępowanie karne odbywa się z udziałem czynnika społecznego w granicach określonych w ustawie. Kodeks postępowania cywilnego też przewiduje partycypację ławników w art. 47 § 2 oraz art. 509. Ze względu na znaczną swobodę ustawodawcy w kształtowaniu udziału czynnika obywatelskiego nowelizacją z 15 marca 2007 r. uchylono możliwość udziału ławników w procedurze karnej w postępowaniu uproszczonym i prywatnoskargowym. Ograniczono w ten sposób spektrum spraw rozpoznawanych z ich udziałem.

Tendencja do redukowania roli ławników dotknęła też procedurę cywilną. Ideą podjęcia tak daleko idących zmian było przede wszystkim usprawnienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, redukcja kosztów, a także zapewnienie fachowego składu orzekającego ze względu na coraz większą liczbę spraw o znacznym stopniu skomplikowania. W nich pomoc ławnika okazuje się wręcz zbędna.

W procedurze karnej udział czynnika społecznego przewidziany jest obecnie przy rozpatrywaniu spraw o zbrodnie, a więc najpoważniejszych.

Główny zarzut środowiska ławniczego przeciwko wprowadzonej nowelizacji stanowi naruszenie zasady ustrojowej, konstytucyjnie umocowanej w art. 182 ustawy zasadniczej, a tym samym degradacja wartości społeczeństwa obywatelskiego. Chociaż rzeczona regulacja oraz zawarta w niej delegacja pozostawia ustawodawcy swoistą autonomię, zdaniem sędziów społecznych granice tej autonomii zostały rażąco przekroczone, nadając ich instytucji charakter jedynie fasadowego oraz symbolicznego.

Argumentem na poparcie twierdzeń ławników może być wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 29 listopada 2005 r. TK potwierdził trafność poglądu, że nie jest możliwe ani całkowite wyłączenie obywateli ze sprawowania wymiaru sprawiedliwości, ani takie zawężenie tej funkcji, by przybrała jedynie wymiar symboliczny, co wynika z treści art. 182. Oczywiste jest, iż konstytucyjna regulacja nie powinna być interpretowana jako bezwzględny nakaz do przyjęcia rozwiązań ustawowych czyniących udział czynnika społecznego w wymiarze sprawiedliwości powszechnym i preferowanym.

Zarzut usytuowania przez ustawodawcę czynnika zawodowego na pozycji nadrzędnej wobec wartości doświadczenia życiowego ławników uznać należy za nietrafny i niezasadny. Sędzia w sprawowaniu sprawiedliwości kieruje się, oprócz fachowej wiedzy prawniczej, również własnym sumieniem oraz doświadczeniem, co wynika z istoty niezawisłości sędziowskiej. Bezpodstawne jest więc sugerowanie, że w procesie zawodowego orzekania brakuje elementu czysto ludzkiego i pragmatycznego. Krytyczne podejście do wskazanych zmian może być spowodowane w dużej mierze negatywnym oddźwiękiem historycznym. W okresie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej tendencja do marginalizacji znaczenia ławników oraz do ich eliminacji z procesu orzekania na rzecz składów wyłącznie zawodowych wynikała z pobudek o charakterze politycznym. Powoływanie się na wymienione podstawy jest jednak zdecydowanie niesłuszne i opiera się na stereotypach.

Zaburzone relacje

W teorii rola ustrojowa ławnika jest niezwykle odpowiedzialna oraz celowa. Sprawuje on swoistą kontrolę nad procesem wymierzania sprawiedliwości oraz pozytywnie wpływa na publiczny wizerunek sądownictwa. Umacnia też estymę stanowiska sędziego, przeciwdziałając hermetyzacji środowiska, rutynie oraz ewentualnym zagrożeniom zewnętrznym dla niezawisłości sędziowskiej. Sędziowie zaś, dzięki udziałowi czynnika społecznego, uzyskują większą pewność oraz świadomość słuszności wydanego rozstrzygnięcia.

Ławnik jest swoistym łącznikiem między wymiarem sprawiedliwości a społeczeństwem, a przez to między literą prawa a niejako czysto „ludzkim" zapatrywaniem na daną sprawę. Jego udział w wymiarze sprawiedliwości pozwala również na podnoszenie poziomu kultury i świadomości prawnej w społeczeństwie.

Ranga tych fundamentalnych funkcji budzi w praktyce istotne zastrzeżenia, a relacje między przedstawicielami obu grup od dłuższego czasu budzą niezwykle skrajne emocje. Świadczą o tym badania Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, a także wyniki projektu „Monitoring zasad wyboru przez rady gmin osób do wykonywania funkcji ławników celem zapewnienia udziału czynnika społecznego w postępowaniach sądowych na obszarze właściwości Sądu Apelacyjnego w Białymstoku".

Za niepokojące należy uznać krytyczne wypowiedzi niektórych osób pełniących funkcję ławnika o obowiązujących przepisach. Postrzegają je jako okrutne narzędzie w rękach bezlitosnych sędziów. W przekonaniu ławników rozstrzygnięcie zgodne z prawem jest często społecznie niesłuszne i niesprawiedliwe, ze względu na to, że ustawy mają charakter abstrakcyjny, są więc oderwane od prawdziwego życia. Podstawowym zadaniem sędziów jest jednak orzekanie zgodnie z literą prawa, bo właśnie to świadczy o ich niezawisłości oraz podległości tylko konstytucji i ustawom.

Kolejnym powodem niechęci sędziów do ławników jest ich nieprawidłowa motywacja do pełnienia funkcji. A bywa nią chęć zapoznania się z prawem oraz zetknięcia z problemami społecznymi dla rozrywki. Sami ławnicy często przyznają, iż nie przygotowują się rzetelnie do rozprawy i nie przeglądają akt sprawy, ponieważ ich zdanie nie jest brane pod uwagę. Twierdzą, że są w dużej mierze biernymi obserwatorami rozpraw.

Przytoczone pobudki oraz zachowania ławników należy ocenić negatywnie. Duża ich część jednak zdaje sobie sprawę z powagi funkcji, jaką pełnią, jest zainteresowana sprawami i współpracą z sędziami. Takie właśnie osoby ceni sobie środowisko sędziów, mimo iż ławnicy uczestniczą w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości jedynie okazjonalnie.

Prosta recepta

Żeby istota i wartość funkcji ławniczej była ujmowania i rozumiana prawidłowo, pożądane jest wprowadzenie odpowiednich szkoleń. Zasadne jest podnoszenie kwalifikacji w specjalistycznych dziedzinach, a następnie angażowanie tak przygotowanego ławnika do spraw odpowiadających jego specjalizacji. Takie działanie zdecydowanie sprzyjałoby zniwelowaniu konfliktów oraz niechęci. Ławnicy wyrażaliby większe zainteresowanie daną problematyką, sędziowie zaś zyskaliby realną i merytoryczną pomoc w procesie wszechstronnego rozpatrzenia sprawy.

Autorka jest doktorem nauk prawnych, radcą prawny, wspólnikiem w Kancelarii Prawnej „Świeca i Wspólnicy"

Jedną z wielu kontrowersyjnych zmian, jakie przewiduje prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, jest wprowadzenie zasady orzekania przez składy sędziowsko-ławnicze w postępowaniach dyscyplinarnych przed SN oraz w sprawach ze skarg nadzwyczajnych. Głównym i godnym pochwały założeniem zarówno tych rozwiązań, jak i całego projektu jest „odbudowanie zaufania między obywatelami i organami wymiaru sprawiedliwości". Udział ławników w postępowaniach przedstawiony został jednak jako swoista legitymizacja władzy sądowniczej determinująca wiarygodność i sprawiedliwość orzeczeń wydawanych przez jej organy. Z czego wynika takie przeświadczenie?

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?