Marek Kozubal: Fundusz Patriotyczny, czyli czy pierwszy milion trzeba ukraść

Było swoiste przyzwolenie poprzedniego rządu, aby pieniądze publiczne trafiały do organizacji narodowych poprzez Fundusz Patriotyczny, a te nie były nawet w stanie w transparentny sposób nimi gospodarować.

Publikacja: 17.08.2024 12:59

Prof. Piotr Gliński miał, zdaniem NIK iluzoryczny nadzór nad wydatkowaniem Funduszu Patriotycznego.

Prof. Piotr Gliński miał, zdaniem NIK iluzoryczny nadzór nad wydatkowaniem Funduszu Patriotycznego.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Taki wniosek można wyciągnąć z kontroli beneficjentów Funduszu Patriotycznego, przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli.

W latach 2021-2023 Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, który w czerwcu 2024 r. zmienił nazwę na Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza, rozdały w ramach Funduszu Patriotycznego niemal 102 mln zł. Celem programu miało być m.in. wspieranie projektów realizujących politykę pamięci w zakresie historii i dziedzictwa Polski, promujących postawy patriotyczne, „budujących szacunek, więzi i współodpowiedzialność za polskie dziedzictwo kulturowe” lub wspomagających „badania nad historią i dziedzictwem Polski”. W ramach funduszu można się było ubiegać o środki na dofinansowanie projektów kulturalnych, edukacyjnych i naukowych, a także o wsparcie na kupno, budowę lub remont nieruchomości.

Fundusz Patriotyczny. Równi i równiejsi, bo nasi

O pieniądze z Funduszu Patriotycznego ubiegały się w sumie 2 864 podmioty – ustaliła NIK. Ostatecznie otrzymało je 461 beneficjentów, aż 121 co najmniej dwukrotnie. Tym razem Izba pokazała wyniki kontroli ośmiu beneficjentów Funduszu Patriotycznego, którym wypłacono w sumie 10,5 mln zł.

Czytaj więcej

Kontrowersyjne plakaty. Niemcy apelowały do polskich władz o zaprzestanie kampanii

Z analizy NIK wynika, że niektóre skontrolowane organizacje mogły być szczególnie preferowane. Izba zaznacza, że choć średnio wnioskodawcy otrzymywali z funduszu wsparcie w wysokości ok. 165 tys. zł, to skontrolowani beneficjenci dostali ponad trzykrotnie więcej – 528 tys. zł. Wyjątkowo traktowani byli: Fundacja Służby Niepodległej, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Stowarzyszenie Straż Narodowa.

Za środki z Funduszu Patriotycznego beneficjenci mogli nabywać nieruchomości, które mieli wykorzystywać na potrzeby działalności i których nie mogli sprzedać przez pięć lat. Tyle, że niektóre fundacje i stowarzyszenia wykorzystały otrzymane wsparcie na zakup nieruchomości, które nie odpowiadały ich potrzebom. Przykładem może być Fundacja Służba Niepodległej, która kupiła kawalerkę o powierzchni ok. 24,5 m kw za ponad 490 tys. zł (z  dofinansowaniem ok. 449 tys. zł) i kolejną, o powierzchni ok. 35 m kw za 480 tys. zł, której zakup był finansowany ze środków funduszu. W pierwszej kawalerce miało powstać studio nagraniowe, w drugiej – centrum konferencyjno-szkoleniowe. Jednak ta druga była zbyt mała, dlatego fundacja musiała wynająć przestrzeń konferencyjną, a wynajem... również opłaciła ze środków otrzymanych z Funduszu Patriotycznego.

W 2021 r. Stowarzyszenie Straż Narodowa, które otrzymało z Funduszu 1,7 mln zł, kupiło za tę sumę nieruchomość, by utworzyć tam ośrodek szkoleniowy i bazę ratownictwa. Nieruchomość wymagała doposażenia, na które stowarzyszenie też otrzymało dofinansowanie w wysokości 450 tys. zł. Zakupiona i doposażona za środki z Funduszu Patriotycznego nieruchomość była następnie wykorzystywana jako miejsce zakwaterowania uchodźców wojennych z Ukrainy.

Fundusz Patriotyczny. Na co szły pieniądze budżetowe

Wątpliwości NIK wzbudził także nabywany przez beneficjentów Funduszu Patriotycznego sprzęt. Stowarzyszenie Straż Narodowa kupiło dwie radiostacje oraz cztery drony z dodatkowym wyposażeniem (za 72,5 tys. zł). Tyle, że stowarzyszenie nie miało odpowiednich pozwoleń na użytkowanie takiego sprzętu, a w przypadku dronów - operatorów z wymaganymi uprawnieniami.

Regulaminy Funduszu Patriotycznego przewidywały obowiązek wniesienia wkładu własnego dla projektów o wartości powyżej 0,5 mln zł. Fundacja Action-Life do jednego z zadań, na które otrzymała wsparcie z funduszu, wkład własny pokryła ze środków uzyskanych w 2023 r. z Kancelarii Premiera, mimo, że zawarta z nią umowa nie przewidywała takiej możliwości. Za środki z KPRM fundacja kupiła sprzęt informatyczny, na który wydała blisko 420 tys. zł, w tym m.in. osiem telefonów komórkowych (niektóre za blisko 10 tys. zł za sztukę), dwa tablety oraz osiem laptopów (w tym za ponad 28 tys. zł za sztukę).

Kontrolerzy NIK sprawdzali również, czy beneficjenci Funduszu Patriotycznego przestrzegali zasad transparentności przy realizacji dofinansowanych zadań. I okazało się, że nic się nie zgadzało, bo na stronach internetowych tych organizacji nie publikowano zapytań ofertowych. „Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Instytut Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum oraz Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych dokonały zakupów za łączną kwotę ponad 820 tys. zł z pominięciem zasad gwarantujących konkurencyjność, co naruszało umowy zawarte z Instytutem” – wynika z raportu NIK.  

NIK zarzuca tym beneficjentom działanie wbrew regułom rachunkowości, brak transparentności w wybieraniu wykonawców usług lub zakupywanych nieruchomości i dowolne podejście do terminów, w trakcie których miały być zrealizowane zadania. Instytucje te w terminie nie składały też sprawozdań i zwrotów niewykorzystanych środków, a także nie informowały o otrzymanym dofinansowaniu ze środków publicznych.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Program Willa+ kwitnie. PiS buduje sobie zaplecze finansowe

Wytyka też zakupy całkowicie absurdalne. Oto Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych, która otrzymała z Funduszu Patriotycznego 65 tys. zł na doposażenie zajmowanego lokalu, zamiast zakładanych prac czyli m.in. wymiany okien i drzwi, kupna rolet, instalacji systemu alarmowego i klimatyzacji, kupiła z pieniędzy budżetowych sprzęt AGD oraz konsolę do gier wideo.

Fundusz Patriotyczny. Nieudana walka o narodowców

Wniosek jest jeden: nadzór nad Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej przyznającym wsparcie w ramach Funduszu Patriotycznego, który sprawował minister kultury, w wielu przypadkach w wielu przypadkach był iluzoryczny. NIK ustalił, że nie zlecał on kontroli sposobu przyznawania, wydatkowania i rozliczania środków pochodzących z Funduszu.

I pewnie o to chodziło.  Od początku powstania tego rządowego funduszu było wiadomo, że będzie on kierował pieniądze głównie dla organizacji narodowo-katolickich, wspierał Ruch Narodowy i fundacje związane z obozem władzy. Z wycieku korespondencji szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka wynikało, że Fundusz Patriotyczny był przewidziany jako narzędzie wsparcia dla środowisk narodowych. Dworczyk w e-mailu do premiera ubolewał też, że kontakty z nimi oddawane są ministrowi kultury Piotrowi Glińskiemu.

Dzisiaj chyba nie ma wątpliwości, że pod pozorem wspierania konserwatywnych organizacji pozarządowych Prawo i Sprawiedliwość budowało sobie zaplecze polityczne wśród organizacji które miały zamiar do siebie przekonać. Jednak pomysł ten nie wypalił, bo część z nich oponenci z Ruchu Narodowego określili zdrajcami, kupionymi przez PiS, albo wsparli konkurencyjną dla PiS Konfederację. I stało się tak, choć wydano na ten projekt dziesiątki milionów budżetowych pieniędzy.

Rodzi się i inna refleksja. Wyniki kontroli NIK mogą wskazywać też na to, że mogła obowiązywać mafijna zasada, że pierwszy milion trzeba ukraść, a potem jakoś to będzie. Tyle, że to standardy państwa z zupełnie innej bajki.

Taki wniosek można wyciągnąć z kontroli beneficjentów Funduszu Patriotycznego, przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli.

W latach 2021-2023 Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, który w czerwcu 2024 r. zmienił nazwę na Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza, rozdały w ramach Funduszu Patriotycznego niemal 102 mln zł. Celem programu miało być m.in. wspieranie projektów realizujących politykę pamięci w zakresie historii i dziedzictwa Polski, promujących postawy patriotyczne, „budujących szacunek, więzi i współodpowiedzialność za polskie dziedzictwo kulturowe” lub wspomagających „badania nad historią i dziedzictwem Polski”. W ramach funduszu można się było ubiegać o środki na dofinansowanie projektów kulturalnych, edukacyjnych i naukowych, a także o wsparcie na kupno, budowę lub remont nieruchomości.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Prof. Jan Żaryn: Wrogie przejęcie czy marnotrawstwo? Pozbawia się mnie prawa do obrony
Polityka
Patriotyczny instytut w Otwocku przegłosowany
Plus Minus
Kataryna: Patopatriotyzm
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS