Łukasz Warzecha: Spór o Powstanie Warszawskie się nie skończył

Prezydent Andrzej Duda w Muzeum Powstania Warszawskiego przedstawił alternatywną rzeczywistość w sprawie oceny wybuchu Powstania Warszawskiego. Nie ma na to zgody.

Publikacja: 06.08.2024 20:15

Uroczystości w hołdzie ludności cywilnej Woli przy pomniku Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamor

Uroczystości w hołdzie ludności cywilnej Woli przy pomniku Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944

Foto: PAP/Piotr Nowak

Tego dnia 80 lat temu, 8 sierpnia 1944 r., Powstanie Warszawskie trwało już od tygodnia. I dla każdego przytomnego dowódcy było już jasne, że jest przegrane. Powstańcy nie zdobyli mostów na Wiśle, obiecywanych wielkich składów niemieckiego uzbrojenia, a Sowieci bynajmniej nie „byli na Pradze”. O tym, że żadnej wielkiej akcji pomocy z Zachodu nie będzie, dowództwo wiedziało już 26 lipca od Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który z tą informacją zdołał dotrzeć z Londynu.

Cukierkowy przekłamany obraz Powstania Warszawskiego

8 sierpnia był to jeszcze czas, gdy powstańców w niektórych dzielnicach oklaskiwano. Akurat nie na Woli, bo tam klaskać nie miał już kto. Ogromna część mieszkańców była już martwa, w odwecie wymordowana przez Niemców. Po kilku tygodniach nigdzie oklasków już nie było, za to coraz częściej zdarzały się obelgi i przekleństwa. Te nieprzyjemne doświadczenia nie pojawiały się na ogół w oficjalnie publikowanych czy przypominanych wspomnieniach powstańców.

Czytaj więcej

Estera Flieger: 100 mln zł dla Muzeum Powstania Warszawskiego. Właśnie takiej polityki potrzebujemy

Po otwarciu Muzeum Powstania Warszawskiego zaczął dominować coraz bardziej cukierkowy obraz powstania, którego symbolem stało się zdjęcie uśmiechniętego dryblasa z przewieszonym przez ramię pistoletem maszynowym – prof. Witolda Kieżuna, pseudonim Wypad. Niepoprawne politycznie stało się rozważanie motywów podjęcia decyzji przez Komendę Główną AK, przypominanie o nieprzygotowaniu powstańców, o stratach w ludności cywilnej, o zniszczeniu bezcennych zabytków, a przede wszystkim o przerażającej wręcz indolencji najwyższego dowództwa w kraju.

Po otwarciu Muzeum Powstania Warszawskiego zaczął dominować coraz bardziej cukierkowy obraz powstania, którego symbolem stało się zdjęcie uśmiechniętego dryblasa z przewieszonym przez ramię pistoletem maszynowym

W 2013 roku nastąpiło przełamanie tego cukierkowego obrazu. Piotr Zychowicz wydał obrazoburczą książkę „Obłęd ‘44”. Owszem, publicystyczną bardziej niż historyczną, przez wiele osób słusznie krytykowaną za niedociągnięcia, zbytnią dezynwolturę, nadmiar spekulacji. Ale – bez dwóch zdań przełomową. Oczywiście nie był pierwszy. Krytyka decyzji o rozpoczęciu powstania pojawiała się tuż po nim i później. Abstrahując od komunistycznej propagandy – obecna była na emigracji, by wspomnieć przede wszystkim prof. Jana Ciechanowskiego, który sam poszedł do powstania w wieku 14 lat. Jego „Powstanie Warszawskie: zarys podłoża politycznego i dyplomatycznego” z 1971 r. to pod tym względem pozycja fundamentalna.

Jeszcze w 1945 r. zaś w „Tygodniku Powszechnym” Stefan Kisielewski tak dawał odpór entuzjastom powstania: „Powstanie warszawskie tak jak i inne nasze powstania nie było aktem dojrzałej męskości: było aktem zniecierpliwienia, młodzieńczej niepowściągliwości. I dlatego przyniosło szkodę podstawowemu aksjomatowi patriotyzmu, jakim jest – istnienie narodu ponad wszystko”.

Niezależnie od książki Zychowicza ukazało się wiele publikacji krytycznego nurtu, w tym zwłaszcza wydana w 2016 r. książka prof. Andrzeja Leona Sowy „Kto wydał wyrok na miasto? Plany operacyjne ZWZ AK (1940–1944) i sposoby ich realizacji”, będąca plonem tytanicznej pracy przekopania się przez tysiące stron dokumentów.

Prezydent Andrzej Duda nie ma racji

Piszę to wszystko, ponieważ 30 lipca pan prezydent Andrzej Duda w Muzeum Powstania Warszawskiego postanowił przedstawić publiczności alternatywną rzeczywistość: „I popatrzcie się, co stało się ostatnio: już nie słychać żadnych głosów, które próbowałyby kwestionować zasadność, słuszność tamtego wielkiego czynu zbrojnego”.

Czytaj więcej

Powstanie, pamiętamy! Hołd w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego

Otóż, Panie Prezydencie, te głosy są, a mój jest jednym z nich. Nie tylko są, ale im więcej o przygotowaniach do powstania wiemy – a ta wiedza wciąż się powiększa – tym bardziej widać, jak dramatycznie są zasadne i słuszne. Lecz faktycznie – nie bardzo pasują do polskiej polityki zagranicznej, robionej w szaleńczym zapamiętaniu i pełnej wzniosłych frazesów zamiast chłodnej analizy.

Tego dnia 80 lat temu, 8 sierpnia 1944 r., Powstanie Warszawskie trwało już od tygodnia. I dla każdego przytomnego dowódcy było już jasne, że jest przegrane. Powstańcy nie zdobyli mostów na Wiśle, obiecywanych wielkich składów niemieckiego uzbrojenia, a Sowieci bynajmniej nie „byli na Pradze”. O tym, że żadnej wielkiej akcji pomocy z Zachodu nie będzie, dowództwo wiedziało już 26 lipca od Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który z tą informacją zdołał dotrzeć z Londynu.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi